Dziś hartowałem .
małe elementy włorzyłem do skrzyneczki (zespawana z blachy 2mm - zwykłej) z przykrywką.
Posypałem pokruszonym węglem drzewnym - taki pyl.....
Podgrzałem i wrzuciłem do wody z mydłem (biała woda )
No i sie zahartowało
no i nie było zendry (znaczy była - bo troche mało węgla wrzuciłem i cześć pokryła sie taką cieniutka zendrą )
((pamietam o czadzie który powinien sie pojawić ))
Po ostudzeniu pieca odpusciłem w temp 500 stopni około godziny.
I tu kłopot , bo w czasie odpuszczania nie zamknołem w pudelku i nie dalem wegla no i troche zendry naszło .
Ale niewiele - i w czasie szlifowania raczej sie tego nie odczuwa.
Bardzo dziękuję za pomoc przy rozwiązywaniu moich problemów - mam nadzieję , ze ten temat pomoze komuś innemu który bedzie mia w przyszłosci podobne problemy .
Jeszcze raz dziękuje
