Każda metoda jest dobra ,byleby była skuteczna.Generalnie chodzi o pozbycie się naprężeń powstałych przy spawaniu . Naprężenia te zmniejszają się samoistnie wraz z upływem czasu ( ale kto będzie czekał rok albo i dłużej ) , jest to proces zależny od temperatury, dlatego podnosimy temperaturę do maksymalnej przy której jeszcze nie następują zmiany strukturalne materiału . Nie jest to zależność liniowa np. jeśli odprężamy w 600 st C przez godzine ,to w 250 st C należałoby to robić tydzień albo dłużej . Bardzo ważne jest także nagrzewanie i studzenie i itd,itd . Wg mnie znacznie lepsze byłoby tu spawanie gazowe niż elektryczne jeśli nie będziemy wyżarzać.
Ktoś wie skąd nazwa wyżżżżarzrzrzrzać ?
