Wtrącę apropo porządku - jak pisał ze 30 stron wcześniej GrafRamolo na zachodzie sprzątanie jest częścią pracy/zmiany. U nas tego nie ma bo jak szef widzi ze z 8h nie przepracowałes 3 minut to się gotuje.
Wprowadzili to kiedyś w pewnej drukarni gdzie pracowałem - chaos był nie do ogarnięcia, ale zarządzono, że 40 minut przed końcem zmiany nie puszczamy nowych wydruków lub pauzujemy w miarę możliwości te drukujące - lub jeden operator pilnuje maszyn które muszą a 3 sprząta. No i był mega porządek. Poodkłądane materiały, narzędzia tam gdzie trzeba, pozamiatane, poszykowane materiały dla nowej zmiany. No ale... po miesiącu stwierdzono ze porządek musimy trzymać na bierząco a robota musi lecieć. Mając 4-5maszyn na głowie nie ogarniał tego nikt i wrócił wszechbałągan. Ale łażenie tam po stercie śmieci to już do dziś podobno norma.
Teraz pracuję w innym miejscu, gdzie jest chaos ale w innym wymiarze - nikt nie wyciąga konsekwencji z tego ze jest bałagan ani nikt nie chwali ze jest porządek. Szef od kierownika i ode mnie wymaga aby zlecenia szły na termin i aby maszyny były w stanie drukować średnim kosztem (czyli jak trzeba coś wymienić to zmieniamy a nie czekamy jak sie rozklekocze całkiem) nic więcej go nie interesuje.

Ale też płaci tyle ile trzeba i od prawie 4 lat bez dnia opóźnienia.