trzeba uważać co się piszę - Kostek patrzy

Albo pisac o module younga.Kazda glupote przelkne
Anoda , ja tez podobnie sie uczylem.Ale te przekladniki z TME troche sa chyba inaczej zrobione .Podaja napiecie dla obciazenia 100 , 500, i 2000ohm.Biorac pod uwage cene okolo 15 zl za przekladniik to chyba dobre rozwiazanie.Przy 0,5K to jest kolo 0,5V /1A.Jezeli nie zalezy na duzej liniowosci mozna nie bawic sie we wzmacniacze tylko zapiac prostownik i kondensator zeby bezposrednio cos wysterowac.

z rodziny P11)

Bylo by idealne gdyby nie maly zakres pradowy 1A i 5A.

Z ta spawarka to chyba nie jest dobry pomysl.Nie wiem jaki bedzie prad minimalny przy zwarciu.Predzej lutownice transformatorowa , zasilana z autotransformatora.
Sadze jednak ze to nie jest potrzebne bo w przekladniku masz okreslone jekie napiecie z niego dostaniesz.Do prob wystarczy maly transformatorek z potencjometrem.Dokladniewyregulujesz na maszynie.

Panowie , wywalacie otwarte drzwi.(prawie jak SB w stanie wojennym)Cos takiego nazywa sie przekladnik pradowy , jest gotowe i nie trzeba
kombinowac.Typowy prad wyjsciowy to 5A.Na stronie wtornej obciazamy mala rezystancja i mozemy mierzyc napiecie przemienne proporcjonalne
do pradu.Halotrony stosuje sie na prad staly.Na zmienny nie ma potrzeby .Wystarczy pare zwojow na na rdzeniu pierscieniowym z blachy transformatorowej
i przewod w ktorym mierzymy przez srodek.Prawie tak jak narysowal Markcomp, tylko bez szczeliny.I to jest przekladnik pradowy.