A ile kosztują te Komet-y takie fi 18mm 5D?

WZÓR pisze:.... albo nie kupił g**** chińczyka.
Jak chłodzisz te wiertło ?
..... nic o tym nie wspomniałeś.

Pisałem że mam pompe wysokiego ciśnienia a wiertło oczywiście z racji długości ma wewnetrzne chłodzenie, czyli chłodzenie jest w porządku.

No dobra zgodzę się że koronki lepsze ale ile kosztuje jedna szt. takiej koronki i ile sztuk detali wywierci puki jej szlak nie trafi. Dodam że otwór jest głęboki aż na 83mm. Bo jeżeli koronka wywierci np 300szt (myślę że to max co da radę wywiercić )i kosztuje (strzelam np 200zł/szt) to wychodzi to następująco:
300szt x 1.5zł= 450zł
450zł - 200zł ( koszt koronki) = 250zł
czas operacyjny 1szt= 90sek. ( w tym zamontowanie do uchwytu tokarskiego, wymontowanie, wiercenie 83mm głęb., wytaczanie ponieważ
otwór musi być wykonany w tolerancji H10 tzn 0-0.07mm
Więc wychodzi 40szt/godz. Więc te 300 sztuk zajmie mi ponad 7 godzin. Więc 250zł / 7 = 35 zł zarobku na godzinę. Więc jest to bezsensu ponieważ pracownik mnie kosztuje więcej jeżeli policzę stawkę godzinową plus ZUS itp.

gdybym potrafił przewidzieć przyszłość skreśliłbym totka i pieprzył całe wiercenie. 3 pierwsze to 1500zł a czwarte 640zl to już 2140zł nie licząc płytek.

Witam, mam zlecenie wykonania wiercenia na tokarce CNC 5 tys. szt. otworów w odkuwkach stalowych. Problem w tym że otwór to fi 18mm a głębokość 83mm. Klient płaci 1.5zł za sztukę więc cena kiepska ale mam do wyboru albo robię albo nie. Postanowiłem spróbować i to był błąd. Z racji niskiej ceny za detal nie ma opcji w zakup drogich i firmowych wierteł składanych typu Kennametal albo Sandvik bo bym więcej wydał na narzędzia niż wziął za robotę. Więc postanowiłem kupić jakieś chińskie składane dwupłytkowe wiertła. Przy tej długości wiertła (5D) to i chińczyki są dość drogie. Najpierw kupiłem na allegro jakąś podróbkę Sandvika na płytki 880 i ok ale po wywierceniu około 200szt wiertło przestało wiercić ( nie chodzi tu o to że nie wymieniałem płytek po prostu zaczęło zagniatać wióra w środku czego wynikiem oczywiście zostało wiertło w materiale) w taki sposób wykończyłem 3 szt takich wierteł każde po 500zł/szt. Przerzuciłem się w końcu na inne chińskie ale na płytki WCMX i już myślałem że złapałem pana Boga za nogi bo wywierciłem 1000szt i znów wiertło przestało iść i wiertło zagniecone w materiale, na szczęście po rozcięciu detalu udaje się wiertło wyjąć z materiału z czego płytki są nie naruszone a powierzchnia robocza wiertła cała zdarta. Po ponownej próbie zauważyłem że po wjechaniu wiertłem na krótką odległość, gdy tylko zaczynają się pojawiać niepokojące odgłosy, przerywam wiercenie i wycofuję wiertło z materiału. Mierzę średnicę i wymiar jaki wskazuje suwmiarka to 16.5mm a wiertło jest 18mm. Dlatego też go tak zaciska i zciera w materiale. Pomału się poddaję bo tylko dopłacam do tej roboty. Podejrzenie mam jedno, mianowicie że te wiertła są miękkie i gniazdo pod płytkę wewnętrzną się wygniata i płytka wewnętrzna która ma za zadanie prowadzić i usztywniać wiertło po jakimś czasie tego nie robi bo płytka poprzez wygniecenie gniazda od oporów wiercenia wygniata się w kierunku wstecz do kierunku wiercenia. Dodam że wiertło ma chłodzenie wewnętrzne a maszyna pompę wysokiego ciśnienia. Czy ktoś miał podobny problem? Jutro spróbuję jeszcze podłożyć w pionie jakąś blaszkę z puszki z piwa pod płytkę wewnętrzną żeby ją trochę odsunąć w kierunku czoła żeby to ona wpierw zagłębiała się w materiał i usztywniała całe wiertło żeby płytka zewnętrzna wykonywała poprawny wymiar średnicy wiertła. Bo z tego co się orientuję to w tych wiertłach dwupłytkowych najpierw powinna się zagłebiać płytka wewnętrzna w materiał a później zewnętrzna bo płytka wewnętrzna pełni rolę pilota. Dlatego moje podejrzenie takie. Jeżeli ktoś miał równie podobny problem to chętnie wysłucham. Pozdrawiam