zastanawiam sie czy nie byłby dobry układ w którym bombka mocowana by była obrotowo
(pomijam tu te całą fabrykę i elektrownię opisaną przez kolege Diodas1) z góry głowica laserowa (soczewka,przedmuch itp.)a z boku palnik gazowy który w trakcie ruchu obrotowego w miare szybkiego ogrzewa po obwodzie szkło do lekkiego uplastycznienia ,nastepnie ten cały układ zwalnia i załącza sie laser który z miekkim szkłem sobie powinien poradzić.
W laser mógłby tez byc z boku lub z góry bez układu luster bo caly ruch byłby realoizowany przez napęd obrotu bombki.
Podgrzewanie obrotowo płomieniowe było powszechnie uzywane przy produkcji lamp elektronowych - tak zatapia się rurkę odpompową .Więc może sie to udać.

Kiedys słyszałem cos o przedmuchu azaotem przy cieciu szkła.Ale to bardzo zasłyszane i nie sprawdzone informacje.

HAJASZEK pisze:.Kwestia pękania chyba jednak szkła sodowego nie dotyczy..

jak podgrzejesz miejscowo zapalniczką szybe ze szkła sodowego to też raczej pęknie
Nie polecam nikomu prób cię cia szkła hartowanego.wybucha jak granat i cały laser do sprzątania

Co do bombek to moze da sie popodgrzaniu całej bombki ale trzeba by spróbować.
Czasami rzeczy "niemożliwe" robi ten kto nie wie o tym że są one niemożliwe.
Nie chce mi sie łazić po piwnicy i rozpakowywać paczek bo sam bym spróbował jak to z tymi bombkami jest.
Swoja drogą - przypalanie bombki to robota dla saperów

przepaliłem cienką szklankę laserem 80W CO2.
Problem nie jest w przecieciu ale w pekaniu na skutek napreżeń termicznych.
Trochę nie wyobrazam sobie ciecia tych bombek choinkowych strumieniem wody.
W wannie podczas cięcia wodą powstają takie fale i turbulencje że rozniosły by tę bombke w pył.