Widzę że kolega zakłada iż na tym forum siedzi 90% ludzi mających własne firmy lub warsztaty, dla których 130zł to przysłowiowy brud za paznokciem - niestety muszę kolegę wyprowadzić z błędu - niektórzy potrafią przeżyć za taką kasę przez tydzień. Nie każdy chcący zbudować swoją maszynę bierze na nią kredyt.tuxcnc pisze:No to policzymy :poorchava pisze:Taaa... a najlepiej to szyny kolejowe. Ludzie frezują aluminium na maszynkach zbudowanych z płyt wiórowych, desek, mdf, sklejki i innego takiego badziewia kosztem 200zł.
Wałki Φ12
metr wałka 40 zł + cztery łożyska po 8 zł, razem 72 zł.
Wałki Φ30
metr wałka 100 zł + cztery łożyska po 25 zł, razem 200 zł.
Półmetrowy wałek Φ12 ugniesz palcem, na Φ30 możesz usiąść.
Różnica w cenie to astronomiczne 128 zł.
Pytałem ostatnio o płytę OSB ≠25mm, arkusz 125 zł.
Za tą kasę można kupić na złomie 100 kg stali, a na składzie ze 30 kg.
Tak właśnie wyglądają debilne oszczędności.
Idąc dalej - pomnóżmy tą debilną oszczędność przez 3, robi się nam 390zł.
Kupując na złomie 100 kg stali wypadałoby ją jakoś z tego złomu dowieźć - kolejne koszty, następnie wchodzimy w obróbkę - ja np. mam dość obszerną piwnicę, ale za diabła nie wejdzie mi tam tokarka i frezarka, natomiast narzędzia do obróbki drewna jakoś się zmieściły i jestem w stanie zrobić bardzo wiele we własnym zakresie.
Nie chce mi się podliczać , ale jak pewnie kolega zauważył oszczędności rosną i oddebilniają się coraz bardziej...
Poza tym nie każdy budujący maszynę potrzebuje dokładność obróbki na poziomie setnych części milimetra - nawet "słabe" cnc to skok stopień w dokładności i powtarzalności w porównaniu z obróbką ręczną.
Pozdrawiam!