Ale tak szczerze, to czego się spodziewałeś po tak wiekowej maszynce, w tak marnym stanie wizualnym, w cenie 3.5k z odczytami które stanowią połowę wartości tego sprzętu?

Nieźle. Za niewiele większą kasę będę niedługo sprzedawał Maho 500, ale w wersji CNC, w pełni sprawną.

W wielu firmach ciągle takie maszynki pracują, zwykle z dużymi głowicami i frezują kostki, wypałki z grubych blach pod dalszą obróbkę na cnc.

No prawie, korbę wkładasz w gniazdo z przodu, a stół przesuwa się cyklowo do krańcówek, wg. tej listwy aluminiowej na boku stołu.
Seryjne roboty robi się na takiej maszynce już całkiem fajnie.

Jak Ty te procenty liczysz?

Hmm.. to nie jest przypadkiem wrzecionko z silnikiem komutatorowym? To zasilanie jednofazowe i AC-DC na tabliczce tak sugeruje.

Taki skrobak musi być ciężki żeby się nim dobrze pracowało.
Mam pneumatyka, waży około 5.5kg i praca jest bardzo komfortowa.
Nie czuć wibracji na rękach, nie trzeba dociskać do skrobanej powierzchni, w zasadzie praca sprowadza się do utrzymywania właściwego kąta i prowadzenia skrobaka.

adam Fx pisze:ale to nie jest 60Hz?

Nie ma to w zasadzie żadnego znaczenia. Co najwyżej pompa chłodziwa czy jakiś wentylator w szafie będzie kręcił nieco wolniej.
Większość maszyn na Fanucu, Mitsubishi, Vickers itp będzie zasilone przez trafo.

kozak12 pisze:Tylko panie trzeba trzy kable podłączyć. Taka maszyna to warta ze ochocho

He he, tylko dziwnym trafem właściciel zawsze "nie ma czasu" lub "nie zależy mu" żeby ogarnąć maszynę do ładu i te kokosy za nią zgarnąć, no nie?:D
I ten nieśmiertelny tekst - "dla fachowca do chwila roboty".

Piotr68 pisze:zdziwiłem się jak uruchomiona znalazłem za prawie 60k

W sensie że komuś się wydaje że tyle za taką dostanie
Nie brakuje tańszych maszyn które wiszą po olx-ach po rok i dłużej bez zainteresowania.
Jak uda się ją uruchomić i mechanicznie będzie ok, to super.
Jednak jak przyjdzie wymienić prowadnice, śruby, założyć nowe sterowanie (nawet zachowując oryginalne napędy), to okaże się że cena zakupu urośnie 3 razy. Na takich sprzętach można zarówno dobrze wyjść do przodu jak i zdrowo popłynąć. Najgorsza opcja to odpalać coś takiego mając budżet na styk, bo jak się okaże że trzeba jeszcze kupić coś za kilka tysięcy, ale kasy brak, to mamy kulę u nogi.

Dodane 1 minuta 56 sekundy:
Absolutnie nie zniechęcam, tylko zachęcam do dobrej kalkulacji kosztów. Najlepiej takiej z górką, najwyżej na koniec z zadowoleniem stwierdzisz że zostało kilka tysięcy na narzędzia, imadła i inne pierdoły.