Znaleziono 11 wyników

autor: atlc
27 mar 2017, 18:07
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

W takim razie musisz kamar napisać swój własny podręcznik;)

Prawnie to:
"Przez świadczenie usług, o którym mowa w art. 5 zakres przedmiotowy ustawy ust. 1 pkt 1, rozumie się każde świadczenie na rzecz osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, które nie stanowi dostawy towarów w rozumieniu art. 7 pojęcie dostawy towarów"
autor: atlc
25 mar 2017, 20:22
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

Alvar, dopiero co złapali gościa, co chciał wyłudzić 160mln zwrotu Vat. Za rzekomo zakupione dzieła sztuki- więc jak widać zaostrzenie przepisów ma sens. Nie dostanie nikt 25 lat za pomyłkę na fakturze o 100zł. Jednak "pomyłki" na miliony, to chyba nie do końca pomyłki..:D

Co do kontroli Zusu- mogą Ci cofnąć chorobowe jak nie zastaną Cię kilka razy z rzędu w domu. Nie ma znaczenia kod zwolnienia "pacjent może chodzić" - kod ten oznacza, że możesz iść do lekarza, apteki lub sklepu po najpotrzebniejsze artykuły. Zus zazwyczaj żąda potwierdzenia takiego zajścia w postaci np paragonu- jest to sprzeczne z konstytucją, ale faktem są takie żądania. Nie jest to też sprawka obecnej ekipy- proceder ten istnieje od wielu lat.

[ Dodano: 2017-03-25, 20:29 ]
mc2kwacz pisze:WSZYSTKO co wykona, osiągnie, stworzy PRACOWNIK, czyli osoba pozostająca w stosunku pracy, jest własnością pracodawcy.
Niestety lub stety sądy interpretują to odmiennie niż Ty. Wszystko jest własnością pracodawcy jeśli wynika ze stosunku pracy. Czyli rzeczy, utwory stworzone w zakresie wynikającym poza stosunek pracy są wyłączną własnością pracownika. Nawet jeśli są tworzone w trakcie pracy. Pracodawca może w takim wypadku co najwyżej żądać zadośćuczynienia za zlewanie przez pracownika obowiązków służbowych.
autor: atlc
25 mar 2017, 19:57
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

jasiu... pisze:A to już było zastanawianie się, czyli twórcze korzystanie z umysłu, za które jej nie płacą.
Ty się z tego śmiejesz a orzeczenie sądu najwyższego z 11.12.2007 roku mówi, że podpisanie faktury na zwolnieniu chorobowym to nie tylko podpisanie a: "Tymczasem podpisywanie przez prowadzącego pozarolniczą działalność rachunków to nie tylko złożenie samego podpisu, ale także proces myślowy, który obejmuje koncepcyjną analizę treści sygnowanych dokumentów pozostających w związku z prowadzoną pozarolniczą działalnością."

:D

Na podstawie tego wyroku ZUS cofa całość świadczenia chorobowego wielu ludziom podpisującym faktury na zwolnieniach lekarskich.
autor: atlc
24 mar 2017, 14:50
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

Jasiu, nie mam problemu z pracownikami.
Mi nikt dokumentacji nie wynosi.
Dyskutuję z kolegą powyżej na temat prawa do własności intelektualnej.
Kolega wyżej tego prawa nie uznaje.
Ja to prawo uznaję i uważam, że niemoralnym jest kopiowanie w całości cudzych rozwiązań czy wykradanie/kopiowanie dokumentacji.

Tak samo jak niemoralne jest moim zdaniem sprzedawanie chociażby frezów w dziale giełda na forum przez ludzi którzy wynoszą je z zakładu pracy. Cały proceder usprawiedliwiają stwierdzeniem- bo szef mało płaci.
Na takie wynagrodzenie się zgodzili, chcą większego - proszę negocjować albo zmienić pracę.
autor: atlc
24 mar 2017, 14:46
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

Dalsza dyskusja jest faktycznie bez sensu, bo podnosisz śmieszne argumenty.

Jeżeli kradniesz cudzą dokumentację, to faktycznie kadra która miałaby ją tworzyć jest niepotrzebna- bo przecież dokumentację już masz- ukradłeś;)

Słyszałeś o czymś takim jak przykład lub porównanie? Chyba nie.

Lojalka z pracownikiem zabezpieczy Cię przed uruchomieniem konkurencyjnej działalności przez niego osobiście.
Czy zabezpieczy Cię przed uruchomieniem takiej działalności na podstawie wykradzionej dokumentacji i kontaktów przez brata/wujka/kolegę pracownika?
To już kwestia moralności danego człowieka. Lojalka pomaga, ale złodziej będzie złodziejem i sposób na to złodziejstwo znajdzie.

No i ostatnia kwestia- utrzymywanie kadry o odpowiednich kwalifikacjach ma ogromne znaczenie dla rozwoju firmy, jeżeli tego nie rozumiesz, to trudno.
autor: atlc
24 mar 2017, 11:54
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

Tak, zabrakło "sz" na końcu słowa, to fakt, z pośpiechu nie zwróciłem na to uwagi.

Powiem Ci z jakiego powodu nie interesują mnie koszty cudzej inżynierii wstecznej:
Jak koleś, który uprawia swego rodzaju "inżynierię wsteczną" będzie włamywał Ci się do domu po Twój telewizor, to czy zainteresuje Cię, jakie koszty poniósł na kominiarkę i łom, którym wyważył Ci drzwi?:)

W temacie zaś tego co klientowi się wydaje:
Sąsiedzi zgubili klucz na imprezie. Jest druga w nocy, dzwonią po pogotowie zamkowe.
Facet przyjeżdża, drzwi otworzył, zamek wymienił i przychodzi do wyceny.
Pytają ile, na co dostają odpowiedź 250 plus ileś tam za nową wkładkę.
Oczywiście zapłacili, ale nie obeszło się później bez komentarzy do znajomych typu: chyba się przekwalifikuję, gość za pół godziny bierze tyle co ja za cały dzień bla bla bla.
Za co facet bierze pieniądze?
-Za wykonanie usługi
-Za dyspozycyjność(jest druga w nocy, niedziela, a on przyjeżdża)
-Za czas i drogę którą pokonuje do klienta(tego czasu już nikt nie widzi, a to może potroić czas trwania usługi bez problemu)
-Za amortyzację swojego samochodu którym dojeżdża(może nie mieć żadnego klienta cały tydzień, a leasing trzeba opłacić).
-Za telefon, reklamę i całą masę innych rzeczy.
Jak to wszystko podliczyć, to może się okazać, że usługa wcale taka droga nie była.

Kolejny przykład-
Mój ojciec prowadzi serwis rowerowy. Ktoś przychodzi, pyta ile za to czy tamto i zdarzają się komentarze typu co tak drogo itd itp.
Wtedy mój ojciec jako człowiek spokojny odpowiada: Tu leżą klucze, proszę sobie zrobić, będzie za darmo.
Odpowiedzi najczęściej padają dwie:
-Ale ja nie umiem..
-To ja się mam ubrudzić..?!

Przez kilka lat i kilkadziesiąt takich sytuacji jedna osoba usiadła na stołeczku, rower sobie naprawiła i szczęśliwa pojechała dalej. To daje obraz tego jak klienci postrzegają wartość pracy innych ludzi.


Co do bycia lub nie zwolennikiem patentów i praw do własności intelektualnej.
Podałeś jedną skrajność. Druga jest taka, że nie rzadko patent jest jedynym co jest w zasięgu niezbyt zamożnej osoby, żeby ochronić swój pomysł przed dużą korporacją, która jest w stanie uruchomić produkcję i ewentualny rozwój od ręki.
Zaś jeżeli coś wymaga kosztownych testów czy badań, to biedny z patentami czy bez i tak w tej dziedzinie wiele nie osiągnie.

Co do zysków potencjalnych (które to nimi nie są bo są potencjalne..):
Przychodzi do Ciebie firma, zleca produkcję seryjną jakiegoś elementu.
Opracowujesz w swojej firmie technologię, robisz testy i w końcu wiesz jak to sprawnie produkować. Trwa to miesiąc i pochłania np 50k.
Robisz pierwszą partię, klient jest zadowolony.
Wtedy jeden z Twoich pracowników bogaty w wiedzę jak bez "wtopy" zabrać się za tą produkcję kupuje maszynę, na podstawie Twojej dokumentacji (zrobił sobie zdjęcia:D ) robi sobie przyrządy, zatrudnia 5 Ukraińców i zabiera Ci klienta.
Jest tańszy, bo np. nie utrzymuje kadry, która technologie i przyrządy zaprojektowała.

Wg. tego co napisałeś, wszystko jest ok, no.. ewentualnie to Twoja wina bo w umowie nie zastrzegłeś, że klient ma odebrać minimum 100000 sztuk.
Może jednak zastrzegłeś, albo wpisałeś karę umowną, w wysokości nakładów na opracowanie technologii, klient zapłacił, bo mu się to i tak opłaciło. Czy zysk który utraciłeś był potencjalny? Czy zwyczajnie Twój pracownik okradł Cię?

Pozdrawiam.
autor: atlc
23 mar 2017, 23:45
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

Związek ma to taki, że wiem, że się już nieco zdziwili, jak się okazało, jakie kwoty krzyczą im automatycy za zaprogramowanie PLC do takiej maszyny.
Czyli jak patrzysz na fachowca jak coś robi, to wydaje się to takie proste, tu coś puknie, tam coś stuknie i:
-Dwie stówy się należy.
-Za co K*** dwie stówy? Za 20 minut roboty?!
-To zrób pan sam..
-Ale ja nie wiem jak..

Widzisz, jak ktoś nie zatrudnia kilku ludzi, żeby coś tworzyli, tylko kradnie czyjeś rozwiązanie w całości, to nie musi zamortyzować kosztów rozwoju, bo tych kosztów nie ma.

Żebyś nie myślał- wzorowanie się i powielanie dobrych rozwiązań jest wskazane- pomaga rozwijać świat.
Moim zdaniem, nie ma co na nowo wymyślać koła, ale kopiowanie urządzenia w całości, od A do Z, w każdym najmniejszym wymiarze, użytej śrubce itd, wykracza daleko poza wzorowanie się.
autor: atlc
23 mar 2017, 22:48
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

Dziwne jest Twoje podejście. Ktoś zatrudnia ludzi, płaci im pensje, składki, funduje stanowiska pracy, szkolenia, wydaje pieniądze na rozwój firmy, a drugi przychodzi, podpi***** mu miesiące pracy, a Ty podsumowujesz całość stwierdzeniem, że to domniemany zysk..?:D

Sprawa pierwsza: Klient (prawie) zawsze myśli, że coś jest prostsze i do wykonania mniejszym nakładem pracy niż jest w rzeczywistości.
Sprawa druga: Jak ktoś rozwiąże za Ciebie wszystkie problemy techniczne związane z danym zagadnieniem, to może i będzie mógł to wykonać taniej, bo Ty musisz sobie zamortyzować koszty rozwoju.
autor: atlc
23 mar 2017, 20:22
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

Jasiu, cytowałem i odnosiłem się do wypowiedzi kolegi supremacja, który mówi, że on nie uznaje żadnych praw własności do czegoś co nie jest materialne.

Jeżeli chodzi o relacje pracownik - pracodawca, to tu nie neguję niczego, pracodawca płaci i staje się właścicielem tego za co zapłacił. Są odpowiednie paragrafy na to i tego się trzeba trzymać.

Wspominałem już kiedyś tu na forum o przypadku, gdzie wykonałem maszynę na zamówienie, a prezes firmy do której trafiła zatrudnił kogoś, żeby przerysował maszynę, tak żeby mogli sami sobie wykonywać kolejne egzemplarze.
To dla mnie była kradzież własności intelektualnej.
Gdyby się wzorowali na tej maszynie, to ok. Jednak jawne kopiowanie co do śrubki, kiedy pod ręką jest producent, jest już nie na miejscu.
Jedyne czego nie skopiowali, to wsadu do PLC, bo był zabezpieczony hasłem.
Umowa dotyczyła wykonania maszyny i był w niej zapis, że cena nie obejmuje przekazania praw autorskich do projektu.
autor: atlc
23 mar 2017, 18:44
Forum: Na luzie
Temat: Czyje są programy napisane w pracy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 5165

supremacja pisze:
grg12 pisze:Zapisane w segregatorze z opisem "nie dostarczać kodu źródłowego" :)
:mrgreen:

atlc, dokładnie tak jak napisałeś. Brak zysku =/= stracie. Żeby coś stracić trzeba to najpierw posiadać.
W badaniach na człekokształtnych wyszło, że mają naturalną chęć czerpania zysku ze swoich pomysłów (w rzeczywistości podsuniętych im przez badaczy), identycznie jak ludzie. Przy współczesnej technologii i gospodarce prowadzi to do absurdów. Ten temat dobrym przykładem. Także instynkty instynktami, a przyzwoitość przyzwoitością - gwałcić przecież też nie gwałcimy, choć instynkt niejednokrotnie to sugeruje.
No i z tym się nie mogę zgodzić. Bo stratą jest jeżeli siedzę dwa miesiące nad projektem, przelewam na papier swoją wiedzę i doświadczenie, a ktoś to kopiuje i zaczyna zarabiać kosztem mojej pracy. Kosztem, bo ja mam konkurenta, więc zarabiam mniej, a on jest zwyczajnie złodziejem.
Strata nie musi być bezpośrednia, żeby stratą była.

Wróć do „Czyje są programy napisane w pracy”