Szanowny Kolego,
Zarejestrował się Kolega już pod kolejnym pseudonimem i znów pierwszy post z atakiem.
Szanowny Kolega wybaczy, ale pisanie kursywą dla zmylenia nic nie daje.
Proszę się nie bać swojej tożsamości, wiem, że to obciach teraz się przyznać kim Szanowny Tajemniczy Kolega jest, ale jeśli już poruszył Kolega temat niemoralności w wypowiedziach na forum, to chyba najbardziej niemoralna rzecz jaką można zrobić, to podszywając się pod różnych userów, atakować konkurencję.
Fakt, że wasze chińskie waterjety, których już wszyscy mają dość, nie znajdują już w Polsce nabywców nie upoważnia Szanownego Kolegi do wylewania swoich krokodylich łez na forach podszywając się pod "anonimowych internautów" lub "prywatne osoby"
Jeśli Szanowny Kolega chce utrzymać się na rynku, to proszę po prostu zaproponować klientowi produkt co najmniej tak dobry i atrakcyjny cenowo jak produkt firmy Kimla i Accustream.
Wówczas na pewno Pan znajdzie nabywców na swoje urządzenia.
Niestety maszyny chińskie raczej nie dadzą Panu takiej możliwości.
Wiem, że najłatwiej kupić chińskie badziewie, dołożyć 100 lub 150% marży i szukać naiwnego klienta, który dopiero zaczyna działać w branży cięcia wodą.
Ale o takich jest już coraz trudniej.
Świadomość użytkowników ciągle roście, a Ci cenią sobie sprawdzone firmy, do których można przyjechać i na żywo zobaczyć jak powstaje ich maszyna.
Atrakcyjna cena zakupu, najniższe koszty utrzymania i producent w Polsce, powodują, że klienci wybierają firmę Kimla jako dostawcę nie tylko maszyn do cięcia wodą, ale również wielkoformatowych centrów obróbczych, routerów, frezarek, grawerek itd.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że trudno uwierzyć -szczególnie konkurencji, że można zejść z kosztami eksploatacyjnymi pompy do tak niskiego poziomu, ale powtarzam jeszcze raz:
1.25 $/h dotyczy wszystkich zużywających się części pompy!
Nie wiem jak Szanowny Kolego Ci to inaczej napisać.
Słowo "wszystkie" jest dość jednoznaczne i nie sądzę, że ktoś oprócz Kolegi tego nie rozumie. A może po prostu jeszcze nie dotarło...
Trzeba zrozumieć, że zagraniczni producenci maszyn często mocno naciągają swoich dealerów, sprzedając im swoje części po znacznie zawyżonych cenach, nie ma się więc co dziwić, że jak wreszcie pojawił się dostawca z "normalnymi cenami", to konkurencja "szaleje".