Jeśli dobijasz bezpośrednio, to zasada jest ok. Ja w 95% przypadków zakładam gotowe gabaryty, więc nie mogę walićPetroholic pisze: ↑06 sty 2018, 23:08A takie, że mnie zawsze uczyli, że materiał dobija się młotkiem o twardości mniejszej niż element dobijany - więc generalnie chodziło głównie o niszczenie powierzchni materiału w przypadku miękkiej stali / aluminium / brązu itd... Do tego były młotki aluminiowe / brązowe lub plastikoweCFA pisze:A jakie znaczenie ma dobijanie materiału na podkładkach akurat stalowym młotkiem?
w materiał czymkolwiek - używam plastikowej przekładki. Nie zmienia to faktu, że podkładki i tak przenoszą uderzenie i w zasadzie nie jest istotne jakim młotkiem.
To chyba jednak trochę co innego uderzać w podkładkę a co innego w materiał leżący na tej podkładce.Petroholic pisze: ↑06 sty 2018, 23:08Druga sprawa, że nie powinno się uderzać stalowym młotkiem w żadne elementy szlifowane precyzyjnie - czy to podkładki równoległe czy kątowniki lub przymiary. Myślisz, że podkładka 32,000mm po kilku uderzeniach w jednej płaszczyznie dalej będzie miała ,000 czy może 31,995 na przykład... Po kolejnych stu uderzeniach 31,950 na przykład itd...
Jeszcze niczego innego nie wymyślili Jak podkładki są wyjechane (prędzej są powiercone albo zafrezowane niż zniszczone dobijaniem) to się je wymienia na nowe - podobnie z imadłem. Każde imadło jest precyzyjne do pewnego czasu - czasem można go wydłużyć znacznie ----> sam potrafię mocować setkowo sztuki w bezwrzecioowym imadle bez dobiajania