pozytywne zaskoczenie jeśli chodzi o to jak działają piece z podajnikiem na ekogroszek

Sęk w tym że jak się wypali pierwszy wkład to piec jest rozgrzany do 100-200 stopni. A w dodatku na samym dole jest rozgrzany do czerwoności żar. Gdy dorzucisz wtedy mało suchego drewna to będzie się spalać bardzo dobrze na skutek tej temperatury.
Smog bierze się też z tego że ludzie dowalają dla wygody cały piec drewna i się z tego dymi zamiast palić. Do tego używają z lenistwa niesezonowanego drewna które dużo dymi i ogólnie słabo się pali.
Powinni wypisywać jak szaleni mandaty za produkowanie smogu, to raz dwa zakończyłoby się wygodnictwo.

Oj, kolego strikexp, wszyscy psioczą o smogu, ale nikomu nie przyszło do głowy zadać pytanie dlaczego ludzie(a przynajmniej część) palą byle czym albo śmieciami ?
Odpowiedź jest prosta - bo wielu ludzi nie stać na drogi bardziej ekologiczny opał.
Każ babci która ma 800 złotych rentki kupować dobry energetycznie węgiel który kosztuje więcej niż jej całą renta, albo zmienić piec na eko... Ciekawe co usłyszysz...
Bo niestety nasze państwo nie dorobiło się przez 30 lat żadnej długofalowej strategii do której byśmy sukcesywnie zdążali, jak np zrobili to Norwegowie gdzie wszystko jest na prąd(a tam gdzie nie ma prądu to gaz lub olej). Bo doszli do prostego logicznego wniosku, że łatwiej jest im modyfikować kilka elektrowni niż tysiące gospodarstw, i... prąd jest najtańszym nośnikiem energii. Nikomu do głowy nie przyjdzie co innego bo po co miałby przepłacać (nie mówiąc o ekologii).
A u nas? Co ekipa to inne pomysły. Do tego dochodzi jeszcze krótkowzroczna polityka "bo górnik musi godnie żyć"... A inni nie muszą. Mają za to bulić za drogi prąd, bo do elektrowni doczepiono zdychające nierentowne górnictwo... Ciekawe jak długo.
Ale wszyscy się dziwią czemu babcia pali śmieciem, i pomstują.
Bo u nas najłatwiej zakazywać i straszyć karami nie dając nic w zamian.
Nie tylko w kwestii ogrzewania zresztą... Vide - nie ustanowiono jeszcze nowego znaku zakazu wjazdu spalinowych do strefy ekologicznej w mieście(a gdzie taką znaleźć -sic!), a już znamy konkretną wysokość kary za to "przestępstwo"... https://businessinsider.com.pl/motoryza ... tu/w0jrct0 (poczytajcie komentarze internautów co o tym zakazie myślą, zwłaszcza tych którzy mieli by tam działalność... )
Żałosny kraj....

JanŻelazny pisze:A jak dosylujesz opału?

Nie dosypuję. Czekam, aż całkiem wygaśnie. Przy paleniu 2 razy na dobę nie trzeba. Mając dobrze ocieplony budynek pewnie paliłbym raz na dobę.

RomanJ4 pisze:Żałosny kraj....

Dokładnie. 30 lat temu wszystkie budynki były ogrzewane ciepłem z MECu i wszystkich było na to stać, mimo totalnego braku ocieplenia budynków. Potem (20 lat temu) tańszy był gaz i również koszty nie były tragiczne. Dziś ciepło z MECu jest 3 razy droższe od węgla, a gaz 2 razy droższy od węgla, a węgiel i metody wydobywcze te same co 30 lat temu. Tylko złodziei przybyło.

Kiedyś po prostu MEC był niewydajną państwową spółką jakich wiele. Ale potem sobie podliczyli że maszyny trzeba wymienić i żeby to się zwróciło trzeba zwiększyć ceny 3 krotnie.
Głównym problemem polskich systemów ciepłowniczych jest to że są scentralizowane i przez to niewydajne w dostarczaniu ciepła. W innych krajach buduje się lokalne elektrociepłownie. A w Warszawie tylko w jednej stacji pomp przy politechnice są 3 pompy wielkości busa do robienia obiegu ciepłej wody w okolicy. Nie pamiętam mocy silników ale są zasilane bodajże napięciem 15kV.

strikexp, głównym problemem całego tego kraju jest złodziejstwo, a nie matematyka. Oto przykład:
Węgiel kosztuje Kowalskiego 1000 za tonę, natomiast MEC kupując wagonami prosto z kopalni płaci maxymalnie 300 za tonę. Do tego szczycą się wydajniejszym spalaniem i mniejszą emisją oraz tym, że pobierasz tylko tyle energii ile potrzebujesz (pompy, głowice termostatyczne, automatyka-termostaty itp. ), więc wyjaśnij mi jakie muszą być straty, aby kalkulacja wychodziła tak, że ciepło z MECu kosztuje 3 tys. za tonę węgla, który spalam w nisko wydajnym piecu? Po prostu nie wyjdzie, bo gdyby tak było to wydajność MECu wyszłaby poniżej 10%, więc całość tych kosztów pochłania zysk firmy, która jest monopolistą i za zwyczaj została sprzedana lata temu za grosze.

Błąd, 300 zł za tonę to jest w kopalni. Do tego załadunek, transport, rozładunek i wychodzi już całkiem spora sumka. Kowalski nie liczy że spędza rocznie 40 albo i nawet 80 godzin na palenie w piecu Ponosi też koszty pieca i komina, i to też trzeba liczyć.
A ja siedząc w mieszkaniu tylko odkręcam regulator w grzejniku i robię przelew.

Monopol to słowo klucz w tym temacie Za komuny to było logiczne, teraz pozwala zawyżać ceny.

Drogi gaz to mit. Zmieniłem na gaz i drożej od węgla nie jest. Za mieszkanie 80 metrów z gotowaniem i wodą na prysznic dla 4 osób, wychodzi jakieś 7 metrów dziennie, to jest około 500 złotych za miesiąc. Po domu można chodzić na slipkach. Węgla szło ze 2.5 tony do tego drewno na rozpałkę i conajmniej 60 złotych miesięcznie za wodę i gotowanie za gaz.
Jak teraz jest drożej góra o 100 złotych na miesiąc to ja się pytam co za sens...za kocioł zapłaciło miasto bo są dopłaty do likwidacji starych śmieciuchow.


Odnośnie strategii polskiego ciepłownictwa. Na Pomorzu jeden z większych zakładów ciepłowniczch wiele lat temu miejski zakład ciepłowniczy sprzedano Niemcom. Fajnie co. Sprzedaż strategicznych zakładów powinna być zabroniona.

JanŻelazny pisze:Sprzedaż strategicznych zakładów powinna być zabroniona.

Masz rację. W sumie jeszcze kilka lat temu ze wszystkich elektrociepłowni w Polsce tylko jedna (!) była w rękach naszego Państwa - praktycznie wszystkie nasze elektrociepłownie kupili francuzi.. Powoli są one na szczęście odkupywane i wracają do nas, obecnie jest to już o ile się nie mylę 6 z 9-ciu zakładów.

Pozdrawiam.

To jest jak sprzedaż kury znoszącej złote jajka.
Klasyczny przykład ze sprzedażą kolejki na Kasprowy. Za to powinien być prokurator.

strikexp, moglibyśmy poświęcić kilka stron tego wątku na liczenie, ale to nie ma sensu. Jak wcześniej mówiełem - tym krajem nie rządzi matematyka i logika.

JanŻelazny pisze:Drogi gaz to mit.

mam śmieciucha i 2 piece gazowe, wcale nie stare, co prawda też nie kondensacyjne i nie "turbo", ale również nie antyki (Vaillant i beretta). Ogrzewanie węglem średniorocznie wychodzi około 25zł/dzień , natomiast gazem prawie 40.
Zaznaczam, tak jak wcześniej - kiepsko ocieplony budynek. Przy mniejszej kubaturze i dociepleniu, pewnie przeszedłbym na gaz i takie jest założenie w przyszłości, ale nie zgodzę się, że to mit.
Wracając do ciepłowni: Znajomy ma mieszkanie w bloku - około 50m, blok ocieplony, wspólnota. Sezon grzewczy kosztuje go 4 tys. (tylko podzielniki). Za tą kwotę można ogrzać węglem dom 300m.kw.