W takim wypadku robisz tak zwaną mobilną szafę sterowniczą czyli coś, co można podpiąć/odpiąć i nie cisnąć do maszyny, tylko gdzieś obok. Robisz sobie wejścia/wyjścia jakie chcesz, falownik prądowo dobierasz do silnika najmocniejszego jakim chcesz sterować i tym sposobem jesteś w stanie sterować silniki mniejszej mocy. Z szafki wyprowadzasz zasilanie silnika na wtyczce np. typu HAN (Hartnig, Wieland), przy silnikach montujesz gniazda tego samego rodzaju.Orzel666 pisze:W tym przypadku chcialbym sterowanie jak najmniejsze bo nie mam po prostu gdzie wcisnac falownika
Zrobiłem sobie takie ustrojstwo ze... skrzynki wojskowej przeznaczonej do przenoszenia nie wiadomo czego. Kupiłem to na Allegro za 30PLN (nowe, pachnące fabryką, produkcja dla Bundeswehry), poinstalowałem gniazda istotne do moich aplikacji, wyłączniki, urządzenia pomiarowe i tak dalej oraz uchwyt. Nie dość że tanie i funkcjonalne, to jeszcze ekstrawaganckie. Mam dwa w jednym - szafę sterowniczą i rozdzielnicę napięcia.
Co do falownika, to bierzesz LG. Tanie, sprawdzone, powszechne używane przez amatorów więc ze wsparciem problemów raczej nie ma. Coś tam też ostatnio wypuścił Siemens z budżetowej linii.
Kryterium prosty falownik jest dosyć dziwne, gdyż nawet budżetowy LG ma tyle opcji, że mniej się nie da więc takim kryterium się nie kieruj. I sklep też musisz wybrać inny
