IMPULS3 pisze: ↑21 lip 2020, 16:34
Załóżmy że masz po sąsiedzku kobietę z która przeżyłeś wcześniejsze bardzo udane życie.Niestety ona jest obecnie z kimś innym a Ty w głowie masz to że jak się z kimś innym ożenisz to będzie to jak gdyby zdrada- i co wtedy?
Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień?
Właśnie, jak to ocenić. Jeśli ona mnie zostawiła, to pytanie, ile w tym było mojej winy? Dlaczego tak się stało? Czego ja nie miałem, co tamten miał?
Ja się staram zrozumieć żonę i nie upieram się przy swoich pomysłach. Umiemy rozmawiać, każdy wykłada swoje racje, od początku mieliśmy podobne upodobania, bo inaczej nie. byłoby małżeństwa. Czasem trudno o porozumienie, ale ja nigdy swoich racji nie bronię do końca i za wszelką cenę. Najwyżej będzie bolało, wdepniemy w jakiś problem. I cóż z tego, co cię nie zabije, to cię wzmocni.
Jeśli kobieta odchodzi od mężczyzny, a on nie znajduje w sobie winy, to prawdopodobnie ta kobieta od początku udawała, że z tym mężczyzną jest. Może wyszła za niego z braku lepszych kandydatów, z nadzieją na to, że uczucie przyjdzie. Nie, nigdy nie przychodzi, przychodzi nienawiść za zmarnowanie sobie życia.
Nawet w takiej sytuacji, chciałbym rozmawiać. Trudno, boli, ale - jak mówię - mogłem zauważyć, w którym momencie robi się coś nie tak.
luki158 pisze: ↑21 lip 2020, 17:55
Nigdzie nie napisałem że chcę zostawić rodzinę wręcz przeciwnie chciałem kupić do blisko granicy żeby codziennie być w domu
Chwali się, że odczuwasz potrzebę bycia z rodziną. Ale pomysł jest zły. Okolice granicy to praktycznie pustynia i to po jednej i drugiej stronie. Tam nie ma pracy, ani po stronie Polskiej, ani w dawnym NRD. Domy są bardzo tanie, ale cóż z tego. Już mówiłem, wykorzystują tą sytuację Polacy z okolic Szczecina, którzy codziennie dojeżdżają do pracy, tyle że właśnie z Niemiec, gdzie pokupowali domy, do Szczecina.
A proszę bardzo:
https://demaskator24.pl/pracowac-w-pols ... r/14947381
Teraz rozumiesz? Faktycznie w Löcknitz sporo Polaków spotkasz. Nie wiedziałeś? To czemu oni mieszkają w Niemczech, a pracują w Polsce? Pogięło ich? Nie, w tych okolicach pracy nie ma.
Moim zdaniem, żeby czuć się względnie komfortowo warto pomyśleć o landach zachodnich. Na Bajerach dobrze płacą, ale musiałbyś opanować dialekt, no i zaakceptować ich pewną inność. Jeśli pokażesz się jako fachowiec, będziesz dbał o czystość przed domem, to ciebie też zaakceptują. Oczywiście najłatwiej jest np. w NRW, mnóstwo tu co prawda "Niemców", co do polskiego kościoła chodzą i urodzili się w okolicach Opola czy Bytomia, potrafią być niemili, ale czy warto się nimi przejmować? Właśnie, co to za różnica, czy będziesz sam nad Odrą, czy nad Ruhrą? Czasem nad Ruhrą, czy nad Renem łatwiej. Naprawdę.
Masz rację, mieszkanie wynająć trudno. Niemiec woli często nie wynajmować, niż wynająć Polakowi. Ale można, pierwsze byle co, a później rozglądasz się za czymś, gdzie mógłbyś sprowadzić rodzinę. Wielu ludziom się udaje. Jeszcze jedno, Niemcy, to nie Skandynawia. Bliżej i naszych sporo. Nie, nie pomogą, ale czasem informacji mogą udzielić.
Nie pomogą, bo proces rekrutacji (składanie Bewerbungu, rozmowa kwalifikacyjna) jest zawsze taki sam, musisz przez to przechodzić sam.