Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

Dyskusje na temat popularnych małych tokarek hobbystycznych.
Awatar użytkownika

Autor tematu
RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 11570
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#21

Post napisał: RomanJ4 » 19 mar 2019, 10:14

Aby nie było już wątpliwości co do deklaracji producentów zrobiłem test twardości łoża swojej Bernardo WV700 (ma tabliczkę o hartowaniu)
Obrazek

oraz powierzchni ślizgowych sanek osi X stołu krzyżowego frezarki ZX32G-1.
Przyrząd pomiarowy - twardościomierz UCI & LEEB Novotest PHT-UD2, głowica UCI 50N, skala Rockwella HRC dla stali/ST/
(przy czym pomiar na żeliwie może być nieco mylący, przyrząd posiada adjustację dla żeliwa/CL/, ale przyznaję-dopiero co go dostałem i jeszcze nie wszystko rozgryzłem.. http://alpha.mastergrad.com/public/img/ ... 1545133808)
https://www.matbor.pl/187-specyfikacje- ... -leeb.html

tokarka - pryzma prowadząca suportu
Obrazek Obrazek

prowadnice płaskie łoża tokarki
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

dla porównania - powierzchnie ślizgowe sań poprzecznych suportu tokarki
Obrazek Obrazek

pomiar powierzchni ślizgowych sanek osi X stołu krzyżowego frezarki ZX32G-1
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

powierzchnia stołu frezarki
Obrazek

imadło szlifierskie
Obrazek

dla porównania - hartowany pierścień pomiarowy średnicówki
Obrazek

i frez piłkowy (Globus)
Obrazek

Wnioski - jak widać..


pozdrawiam,
Roman

Awatar użytkownika

adam Fx
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 5562
Rejestracja: 04 lip 2004, 16:03
Lokalizacja: Gliwice

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#22

Post napisał: adam Fx » 19 mar 2019, 16:52

EXTRA! świetna robota tego nam brakowało Dla porównywania przydałby się test łoża tytana czy nutoola
sorki za wszystkie błędy ... (dyslektyk) :?
Zobacz moje filmy http://www.youtube.com/user/pokachontass/videos

Awatar użytkownika

rc36
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2264
Rejestracja: 11 kwie 2014, 01:25
Lokalizacja: Bliskie okolice Bydgoszczy

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#23

Post napisał: rc36 » 19 mar 2019, 17:47

To by się zgadzało, w jednej firmie kupili tokarkę Zenith, pomiar twardości łoża wykazał ok. 45hrc.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#24

Post napisał: jasiu... » 19 mar 2019, 18:24

Panowie, przejrzałem wątek, ale nie rozumiem, co z tego wynika. Naprawdę nie rozumiem! Mam do czynienia z precyzyjnymi obrabiarkami, gdzie twardość łoża ma znaczenie drugorzędne. Najważniejsze, żeby film olejowy, który tworzy się pomiędzy dwoma współpracującymi powierzchniami (na przykład łożem i suportem) był ciągły. Wtedy pomiędzy łożem i suportem mamy jazdę, jak między łyżwą i lodem.

Dla mnie istotne jest, czy smarowanie tych tokarek jest wystarczające. Jak jest rozwiązany problem zapewnienia ciągłości filmu olejowego.

Może się mylę, ale dla mnie, jeśli nie ma smarowania, to możliwość zatarcia występuje niezależnie od twardości powierzchni. Nie wiem, czy mogę wierzyć tabelce ze strony: https://www.engineeringtoolbox.com/fric ... d_778.html

Tam jest podany współczynnik tarcia "Clean and Dry Surfaces", czyli czyste i suche powierzchnie i "Lubricated and Greasy Surfaces", czyli powierzchnie smarowane i tłuste.

Na dole tabelki znalazłem "Cast Iron" po "Cast Iron", czyli żeliwo po żeliwie. Na sucho współczynnik tarcia 1.1, 0.15 (ten drugi kinetycznego, jak już ruszy). Smarowane, to 0.07!

No to jeszcze stal po żeliwie - Cast iron - Mild Steel na sucho 0.4, 0.23 (drugi kinetycznego) i po posmarowaniu 0.21, 0.133.

Kto smaruje, ten jedzie. Czy nie jest przypadkiem błędem zachwycanie się twardością łoża, zamiast skontrolowanie, jak zostało rozwiązane smarowanie prowadnic i czy czasem tutaj nie powinno się coś poprawić.

Osobną sprawą jest dopasowanie prowadnic, czy stykają się one na całej powierzchni, może warto byłoby je poskrobać, żeby uzyskać naprawdę dobrą, małą tokarkę. Nie wiem, nie używam takich tokarek, nie znam ich i może racji w swoich wątpliwościach nie mam, ale dla mnie to mierzenie twardości ma sens, jeśli założymy, że potrzebny nam twardy materiał, a nie dobre smarowanie w tym miejscu, które rozwiąże sprawy zużycia. Wielu producentów łóż nie hartuje, nie dlatego, że nie potrafią, przy dobrze zaplanowanym smarowaniu (pompa, przecież nie kalamitki) hartowanie jest niepotrzebne.

Tym bardziej, że zaletą miękkiego żeliwa jest występowanie grafitu, który zmniejsza współczynnik tarcia. Jeśli ten grafit zmusimy, żeby rozpuścił się (podczas hartowania) w żeliwie, tworząc martenzyt, to automatycznie eliminujemy jego własności smarne z zahartowanej powierzchni. Paradoks, zamiast polepszyć, można sobie zaszkodzić, jeśli jest za twarde.

Może dałaby coś analiza zgładu, czy mamy tam grafit i w jakiej postaci (sferoidalny, płytki grafitu?). A czy na pewno są to prowadnice żeliwne? Czy czasem mądry chińczyk nie wymyślił, że taniej będzie całość pospawać, wstawiając hartowane prowadnice stalowe?

Z mojej tabelki Steel-Steel: 0.5-0.8 na sucho, 0.16 ze smarowaniem. No cóż, dla mnie wnioski są jasne.

Powtarzam, nie mam takiej tokarki, chcę tylko zwrócić uwagę, że skupianie się na twardości prowadnic nie doprowadzi do niczego.

Awatar użytkownika

Autor tematu
RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 11570
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#25

Post napisał: RomanJ4 » 19 mar 2019, 21:54

Problem smarowania powierzchni ślizgowych/pryzm można w takich małych maszynach smarowanych olejem jak moja załatwić częściowo poprzez mosiężno-filcowye zgarniacze, gdzie sprężysta blaszka zgarnia większość wiórów i brudów, a nasączony olejem filc będzie odnawiał film pod wrąb przy każdym przesuwie suportu lub sań.
Obrazek
Obrazek
w niektórych była jeszcze do tego knotowa smarownica uzupełniająca olej w filcu..
pozdrawiam,
Roman


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#26

Post napisał: jasiu... » 20 mar 2019, 16:32

O widzisz Roman. Choćby takie proste rozwiązanie, jak knot. A jak sobie z tym chińczyk poradził? Na pierwszym rysunku widać, że zgarniacze są, problem w tym, że jest też widoczna kalamitka. Moim zdaniem, jeśli są problemy z zużywaniem się loża, to ta kalamitka (czytaj brak ciągłego smarowania) jest powodem, a twardość prowadnic ma tutaj niewielkie znaczenie.

Tym bardziej, że nie wiemy, w jaki sposób ta twardość została uzyskana. Boję się, że zniszczono (bo akurat na tej lekcji konstruktor nie był) strukturę żeliwa sferoidalnego (zwykle takie stosuje się w korpusach) żeby węgiel rozpuścić w żelazie - wytworzyć martenzyt. Jeśli tak (może to takie żeliwo, już twarde), to twardość łoża nie świadczy akurat o tym, że ten system jest dobry, wręcz przeciwnie.

Z drugiej strony, może warto byłoby wyciągnąć kalamitki i dołożyć najprostsze smarowanie kropelkowe w tym miejscu?

Awatar użytkownika

Autor tematu
RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 11570
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#27

Post napisał: RomanJ4 » 20 mar 2019, 20:50

A jak sobie z tym chińczyk poradził? Na pierwszym rysunku widać, że zgarniacze są, problem w tym, że jest też widoczna kalamitka.
Nie jest tak źle, moja tokarka ma kalamitki po obu stronach suportu prowadzące do pryzm, nie prowadzą do zgarniacza ale pod spód wrębu pryzmy,
ObrazekObrazek

oraz i kalamitki w sankach poprzecznych do smarowania skosów jaskółki, a także inne miejsca..
ObrazekObrazekObrazek

Powierzchnie ślizgowe jaskółek oraz pryzmy łoża smaruję poprzez nie wtłaczając olej za pomocą prostej smarowniczki od pilarki.
Obrazek
pozdrawiam,
Roman


orion32
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1359
Rejestracja: 18 kwie 2017, 21:55

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#28

Post napisał: orion32 » 20 mar 2019, 21:00

Jasiu.Twardość ma znaczenie.Na bieżąco regeneruję suporty maszyn.Sa dwa rodzaje ,które daja najwięcej informacji.Jedne z nieulepszonego żeliwa HB 180-200.Drugie z żeliwa hartowanego indukcyjnie.Twardości nie mierzyłem.Jedne i drugie, smarowane centralnie olejem pod ciśnieniem.Te miekkie regeneruję średnio co 3 lata,te drugie średnio co 10 lat. Tak wynika z dokumentacji maszyny.Ponadto, te twarde maja dużo mniejsze zużycie.
Coś w tym jest.
,, Iditi na ch. j" maciąg.
PO to dno -aksjomat. Wszystko ma swoje miejsce - Wyborcza, w każdym kiblu! ***** konfederusków.

Awatar użytkownika

Autor tematu
RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 11570
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#29

Post napisał: RomanJ4 » 20 mar 2019, 22:29

pozdrawiam,
Roman


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Pomiar twardości łoża "300/400-tki"

#30

Post napisał: jasiu... » 21 mar 2019, 19:59

W firmie, gdzie pracuję, produkuje się takie duże szlifierki, do szlifowania walców. Czasem taki walec ma kilkadziesiąt ton (czasem ponad sto), cały suport, waży też swoje, gdzie tarcza ma czasem ponad metr średnicy, dopowiedz sobie, jak wyglądają pozostałe elementy i ile to waży. A co najważniejsze, to wszystko ma się poruszać praktycznie idealnie. Żadnych zrywów, opadań, drgań, różnic wymiarowych. No bo to szlifierka. Można zmierzyć twardość prowadnic na łożu, można zobaczyć, jak wyglądają ślizgi na suporcie. To akurat tajemnicą nie jest. Łoże jest twarde, ale nie hartowane. Gdyby któryś z konstruktorów wpadł na pomysł hartowania, szef (który zna się na produkcji, skończył dość prestiżowe studia) zabiłby go śmiechem.

Nic do tej pory nie mówiliśmy o powierzchniach współpracujących. No właśnie, ile tej powierzchni jest. Jakie jest pole powierzchni współpracujących elementów, bo od tego zależą naciski.

"Oszczędny" producent powie - po co robić szerokie prowadnice, przecież można zahartować. To tak, jakbyś narciarzowi wodnemu powiedział, po co robić szerokie narty wodne, jak można wodę zamrozić, będzie twardsza, utrzyma wąskie narty i będzie można mniejsze prędkości rozwinąć.

Właśnie, najczęściej problem z zużyciem prowadnic wynika z zbyt dużych nacisków. No bo jakie naciski przyjąć, pomiędzy suportem, a łożem?

Oczywiście, że lunety, czy koń (jeżdżą okazjonalnie) można smarować kalamitkami, byle to rzeczywiście robić. Ale smarowanie suportu, który cały czas jeździ musi być ciągłe.

Czasem trafia się w firmie wyjazd do Chin, czy Rosji, bo się łoże zużyło. Zawsze przyczyna jest jedna. Niewłaściwy olej w smarowaniu. Bo bez oleju nie pójdzie, wywali błąd. No ale jakbyś wlał przepalonego frytkowego, zamiast vactry, to pójdzie. Właśnie, tu jest też problem, vactra jest droga, to kombinują z takim, jaki jest w beczce i kolega orion32 ma robotę.

Sporo lat już pracuję przy tych szlifierkach i myślę, że sporo się nauczyłem. Inni kombinowali i ich nie ma, firma, gdzie pracuję od ponad stu lat te szlifierki robi i jakoś jest, podejrzewam że dlatego, że nie ulegają pozorom i na przykład nie hartują łoża, bo można ten temat załatwić inaczej.

No właśnie, a co po tym łożu? Czym jest wylany suport, a może są nakładki? Tu też można ładnie zmniejszyć zużycie, ale najważniejsze, naciski jednostkowe, jak będzie cienko, to łyżwa musi rysować lód, narta już zdecydowanie mniej.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki”