Planowanie produkcji w małej firmie

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 21
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#71

Post napisał: mc2kwacz » 30 maja 2017, 08:57

Jestem bardzo spokojny o swój los :) Z byle łapciuchami, niezależnie od ich wielkości, którzy są nastawieni na kryterium najniższej ceny i szukają frajerów którzy im coś zrobią poniżej kosztów, nie zamierzam współpracować. Z resztą z chińczykami nikt nie wygra cenowo a tam można zamówić dosłownie wszystko.
Praca ma sens wtedy, kiedy można się z niej co najmniej utrzymać i powoli rozwijać. Jeśli to nie zachodzi, wówczas praca zamiast budować ruinuje. I wtedy nie ma sensu. Praca na początku nie musi przynosić kokosów. To normalne podczas startu. Ale nigdy, na ŻADNYM etapie, nie może przynosić strat. Wliczając roboczogodziny do kosztów, oczywiście.
Nawet duże bogate firmy, jeśli jakiś oddział jest deficytowy, czyli koszty operacyjne przekraczają przychody, wówczas od razy się zwija - zwalnia ludzi, zmienia siedzibę na mniejszą, tańszą. Szybka reakcja na zmianę warunków to podstawa i przetrwania i sukcesu w biznesie.



Tagi:


Majster70
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1255
Rejestracja: 08 cze 2010, 23:37
Lokalizacja: Piastów

#72

Post napisał: Majster70 » 30 maja 2017, 12:25

Wystawiałem faktury z terminem płatności 3 miesiące, bo nie miałem innego wyjścia. Teraz zmieniłem trochę profil produkcji, trochę inni klienci i nie mam takich terminów.
Ogólnie jest tak jak pisał CFA - jak jesteś mocny - to ty dyktujesz warunki. Jak nie, to musisz tańczyć jak ci grają.
Generalnie, największą wagę przykładam do marży i terminowych płatnościach. Wolę jak CFA zrobić coś na wyższej marży i dłuższym terminie z płatnością co do dnia niż mało zarobić za gotówkę.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2017, 15:55 przez Majster70, łącznie zmieniany 1 raz.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 20
Posty: 16237
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#73

Post napisał: kamar » 30 maja 2017, 13:56

Majster70 pisze: jak jesteś mocny - to ty dyktujesz warunki. J
Nie chodzi o siłowanie a o rozsądną, obopólnie satysfakcjonującą współpracę. Oczywiście w określonych robotach. Jak robisz wyrób rynkowy to lepiej żeby leżał na półce w Biedronce z terminem pół roku niż we własnym magazynie.


Majster70
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1255
Rejestracja: 08 cze 2010, 23:37
Lokalizacja: Piastów

#74

Post napisał: Majster70 » 30 maja 2017, 16:01

kamar pisze:Nie chodzi o siłowanie a o rozsądną, obopólnie satysfakcjonującą współpracę.
Więkrzość klientów jest normalna i jest tak jak mówisz. Ale jak w zamówieniach zamiast normalnego człowieka jest np młody pistolecik z żądzą wykazania się, to przez kilka miesięcy masz przepychanki i typową "siłówkę". Jak gorliwy "zaopatrzeniowiec" przejedzie się raz czy drugi to mądrzeje, pokornieje i zaczyna działać ze zrozumieniem 2 strony. Inaczej wejdzie ci na głowę, i wyciśnie jak cytrynkę. Przeżywam to co jakiś czas.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 20
Posty: 16237
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#75

Post napisał: kamar » 30 maja 2017, 16:51

Majster70 pisze:. Przeżywam to co jakiś czas.
Nie mam takich dylematów. Klienci ci sami od lat, nowy musi się naprawdę wykazać aby się z czymś wcisnąć :) Np. ostatni świeży kupił mnie przedpłatami pro-forma przed dostarczeniem roboty :)

Awatar użytkownika

WZÓR
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 7977
Rejestracja: 01 sty 2009, 20:01
Lokalizacja: Oława

#76

Post napisał: WZÓR » 15 cze 2017, 17:01

Po dłuższej przerwie odwiedziłem zaprzyjaźnioną mi małą firmę.
.... , jednak tablice na hali są na topie. :grin:

Czy zdają egzamin (?) .... , nie pytałem.

Mariusz.
Pomagam w:
HAAS - frezarki, tokarki


bartoszmista
Posty w temacie: 9

#77

Post napisał: bartoszmista » 03 lip 2017, 09:22

Z mojego skromnego doświadczenia z systemem ERP (SAP) wynika że sam system nie ogarnie planowania czy właściwie harmonogramowania produkcji. Owszem będziemy mieli dane z magazynu, program dodatkowo obliczy nam zapotrzebowanie na materiał (o ile mamy opracowany BOM), pomoże w wystawianiu faktur czy prowadzeniu dokumentacji kadrowej - ale to jeszcze nie planowanie produkcji, a jak ktoś zauważył zarządzanie firmą (zarządzanie zasobami). Do powyższym można zastosować nawet najtańszy program do magazynu i sprzedaży za kilkaset złotych (też przydatny w małej firmie, pozwala zorganizować np. stany magazynowe).

Problem z systemami MRPII/MES polega na tym, że są one uniwersalne a przez to trochę "ułomne" (jak coś się nadaje do wszystkiego to znaczy że się nie nadaje do niczego). Przydatne w dużych firmach, które zajmują się produkcją seryjna, a więc powtarzalną i prostą - wyroby o prostej technologii (o ile oczywiście mamy czasy i strukturę BOM).

Próba wdrożenia takiego systemu w małej firmie kończy się zazwyczaj niepowodzeniem i stresem pracowników. System i tak nie działa, liczenie wydajności pracowników też nie działa. Kompletne niezrozumienie tematu przez szefostwo. Często i tak trzeba posiłkować się Excelem.

W małej firmie (zwłaszcza z produkcją jednostkową) zostaje jedynie stary sprawdzony system przewodników produkcyjnych (może ewentualnie w wersji elektronicznej) i "ręczne" układanie harmonogramu (temat rzeka, zwłaszcza jeśli marszruta wyrobu jest skomplikowana). Niestety niezbyt precyzyjne planowanie czasu, ale do małej firmy innego nie ma. Tak sobie podejrzewam że to pewnie nie chęć "usprawniania" a nacisk szefostwa na wydajność jest przyczyną tego tematu... proponuję szefostwu nie poganiać pracowników i dać pracować "jak Bozia przykazała" - czyli najpierw opracowanie technologii (proces, czasy, BOM), zamówienie materiału, realizacja, zwolnienie wyrobu na magazyn przez kontrolę jakości. Taki system przewodnikowy by się świetnie sprawdzał (pozwala wiedzieć na jakim etapie jest dany wyrób). To musi wystarczyć.

Nic więcej nie da się powiedzieć nie znając specyfiki firmy (w jakiej obróbce się specjalizuje). A to bardzo ważne. Nawet wdrożeniowiec od systemu ERP najpierw spyta o istniejące procesy w firmie. Nierzadko najpierw trzeba zmienić te procesy a dopiero później przenieść i dostosować je do systemu.


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 21
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#78

Post napisał: mc2kwacz » 03 lip 2017, 16:44

Dotknąłeś bardzo istotnej sprawy - działanie firmy musi się dostosować, powiedzmy nagiąć, do działania narzędzia. Zaprowadzenie porządków jest nieuniknione. Ale ma to tez bardzo pozytywne walory wychowawcze oraz podnosi firmę na wyższy poziom organizacji.
W ostatecznym rozrachunku lepsza jest świetna organizacja z lekko obniżoną wydajnością niż efektywny bałagan który od czasu do czasy prowadzi do katastrofy. Im firma większa, z większą ilością produktów, stanów pośrednich, różnorodności prac, tym gorzej działa bez nadzoru bezdusznego komputera.
Jednak nie zgadzam się z tym, że program nie ogarnie produkcji w firmie. Ogarnie pod warunkiem, że firma się ucywilizuje i zacznie działać w sposób konsekwentny. Bo tu nie można iść na kompromis. Decydując się ne oprogramowanie do planowania produkcji trzeba iść na całość i nie zakładać wyjątków od każdej reguły. Akwarium w którym wszystkie ścianki będą świetnie sklejone ale w rogu będzie dziara wypuści całą wodę i ryby zdechną.
Aczkolwiek oprogramowanie bazodanowe spokojnie radzi sobie z wyjątkami. po prostu trzeba się przyłożyć do jego wdrożenia.


bartoszmista
Posty w temacie: 9

#79

Post napisał: bartoszmista » 16 lip 2017, 11:14

mc2kwacz pisze:... działanie firmy musi się dostosować, powiedzmy nagiąć, do działania narzędzia. Zaprowadzenie porządków jest nieuniknione. Ale ma to tez bardzo pozytywne walory wychowawcze oraz podnosi firmę na wyższy poziom organizacji.
Zgadza się. Tylko że wiele firm jest niezorganizowanych i jest im z tym dobrze. W pewnym momencie - przy większej ilości zleceń - zaczyna to wychodzić spod kontroli i wtedy najczęściej szefostwo naciska na wydajność. Kompletnie nie rozumiejąc problemu. Wdrażają system ERP nie analizując potrzeb firmy i jak napisałeś nie dostosowują się do wymagań systemu. Bo praca z systemem wymaga zmian organizacyjnych (i starych przyzwyczajeń).
mc2kwacz pisze:Im firma większa, z większą ilością produktów, stanów pośrednich, różnorodności prac, tym gorzej działa bez nadzoru bezdusznego komputera.
To też prawda. Nie wyobrażam sobie dużej firmy bez systemu ERP (oczywiście odpowiednio wdrożonego). Plus do tego moduł lub osobny program do harmonogramowania produkcji i liczenia obciążeń poszczególnych stanowisk.

Ale wracając do pytania założyciela tematu. Nie wyobrażam sobie jak można tak szczegółowo planować produkcję bez komputera (systemu ERP/MRPII). Nie ma też chyba sensu tego robić w małej firmie z produkcją jednostkową czy małoseryjną. Za dużo biurokracji - wprowadzenie danych do komputera zajęłoby więcej czasu niż samo zlecenie.

Dlatego zaproponowałem system przewodnikowy. Trzeba tyko zrobić prosty harmonogram z kolejnością zleceń i wystawić dla każdego zlecenia przewodnik produkcyjny. Czasów nie ma co liczyć, zresztą ciężko to zrobić jeśli za każdym razem mamy do wykonania inny detal. O sprawdzeniu wydajności też trzeba zapomnieć (bo jak to liczyć? od tego jest mistrz żeby pilnował czy każdy ma zajęcie). Chyba że masz produkcję powtarzalną. Wtedy za pierwszym razem liczysz sobie realne czasy (i zapisujesz na przewodniku). Następnym razem będzie wiadomo ile czasu zajmuje zlecenie (czy też poszczególna operacja) i już dokładniej zapanować produkcję. Tak to można doskonalić.

Awatar użytkownika

nowycrteam
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 108
Rejestracja: 01 sty 2012, 17:55
Lokalizacja: Wodzisław
Kontakt:

#80

Post napisał: nowycrteam » 07 sie 2017, 13:17

Tomanio pisze:No to Panowie popłynęli... :D
Chęć ulepszenia jest z moje inicjatywy. Firma o której mówię zatrudnia 5os. więc kwestie zarządcze i planistyczne daje rade ogarniać jedna głowa. Produkcja jest jednostkowa. Są detale produkowane w partiach, powtarzające się dla stałych klientów (i tutaj stosuję metodę min-max, wiem że towar zostanie odebrany więc zawsze dbam żeby minimalna ilość składająca się na partię produkcyjną była na półce a zlecam produkcję danej części po odebraniu od klienta towaru) ale także występują zlecenia z zewnątrz lub jakieś niespodziewane dostawy.

Sami Panowie piszecie że wdrożenie systemu informatycznego wymaga zatrudnienia specjalistycznej firmy, wdrożeniowca i jest czasochłonne. Wiem o tym dlatego na wstępie napisałem że zależy mi na prostych praktykach. Wszystko oczywiście jest fajne i piękne ale trzeba myśleć i planować racjonalnie, firma jest mała, rozwija się i ma inne wydatki jak np. powiększenie parku maszynowego, pozyskanie dużych klientów itp wiec zakup takiego oprogramowania schodzi na dalszy plan.

Kolejna rzecz w której także przyznam wam rację to znajomość firmy. Każda jest inna i w zależności od dobrej znajomości można coś ulepszać. A napisałem wątek z ciekawości jak sobie radzicie z częścią logistyczną produkcji i w nadziei na jakąś fajną podpowiedź którą może wykorzystam.

Bardziej chodziło mi o planowanie i sterowanie operacyjne. I o dobre praktyki które w tej kwestii stosujecie. Czy stosujecie karty pracy do każdego zlecenia czy np. operatorzy zapisują w kalendarzu co ile czasu robili. Jak przydzielane są zlecenia, tutaj ktoś mądrze napisał robić plany dzienne, tygodniowe, ustalać kolejność wykonywania zadań i odfajkowywać. Dla małych chyba najlepsze rozwiązanie. Tylko ciekawi mnie czy zapisujecie zamówienia na kartkach, czy tabelka w komputerze? Operatorzy dowiadują się po zakończeniu zadania co następnego będzie robić czy mogą gdzieś zerknąć co będzie w następnej kolejności. I czy np. każdemu zleceniu przydzielacie numer i gromadzicie dane na jego temat? Proste praktyki, proste dokumenty w obiegu :) tak aby wszyscy wiedzieli co robić, mieli na czas materiały, narzędzia i ograniczyć przestoje.

[ Dodano: 2017-05-01, 19:29 ]
I w sumie widzę teraz że trudny temat ^^ bo mali męczą się i przędą jak mogą do momentu aż firma się rozwinie i będzie tyle danych aż wystąpi konieczność zainwestowania i wdrożenia systemu, który pomoże zapanować nad życiem firmy.

Możemy razem popracować i ogarnąć problem.
Mam podobnie jak ty. Mała firma 12 osobowa.
Dużo zleceń od różnych klientów.

Do tej pory stawialiśmy na zaufanie i solidną pracę pracowników.
Ale podliczając miesiąc zawsze czegoś brakowało.

Jestem na etapie pomysłu stworzenia prostego arkusza w exelu który pomógłby zebrać wszystkie wiadomości do "kupy" i pomógł mi w ogarnięciu tego wszystkiego.... Jako że w zasadzie sam planuję pracę nie jest to za duże obciążenie ale w pracy średnio w tygodniu muszę spędzać 45-55h. Problem pojawia się gdy chcę mieć dzień wolnego. Bo nikt nie Pamięta...

Więc jeśli jesteś zainteresowany zapraszam do współpracy może akurat uda nam się rozwiązać problem wspólnie.


O samym systemie ERP i innych programach do planowania produkcji nie będę się wypowiadał. Miałem styczność z tego typu "produktami" moim zadaniem było wdrożyć ten system w 7 dni. Firma 60 osób wszyscy mieli na tym programie pracować...

Problem w tym że te programy są robione pod np. handel częściami, produkcją seryjną.

W produkcji jednostkowej każdy system zawodzi. Za dużo klikania, i wpisywania danych aby wydać na produkcję tulejkę fi 12 z otworem 5,5. Samo wprowadzanie trwało 5 min z uwzględnieniem :
-zamówienie elementu (od klienta)
-Jaki materiał potrzebny na ten element (szukanie go po magazynie w systemie)
-Czy materiał jest na magazynie (jeśli nie to magazyn musi zamówić bo nie można produkować)
-ile czasu potrwa przygotowanie materiału (cięcie)
-ile ma być wykonywany element (tocznie)
-kto ma wykonywać element (obłożenie)
-ile ma być sztuk
-UWAGI do elementu
-drukowanie kodu kreskowego....



Itd itd... Dużo istotnych informacji... ale do wprowadzenia tylko jednego elementu potrzeba tyle czasu ile mogłoby potrwać samo wyprodukowanie... (w tym przykładzie oczywiście)

MASAKRA

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”