Odpady poprodukcyjne, utylizacja

Co z tym robić?

Problemy i ich rozwiązania przy obróbce tworzyw sztucznych ręcznej jak i za pomocą CNC

emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 11
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#91

Post napisał: emsc » 04 sty 2020, 23:30

Co z tego? Takie przypadki wcale nie muszą świadczyć o regule. I jestem zdania że nie świadczą. Ba, jestem na 100% pewny.
Akurat materiały eksploatacyjne do drukarek to temat powszechnie znany. I też o niczym nie świadczy, bo fakt że drukarka każe wymienić toner mimo że się jeszcze nie skończył jest zrozumiały, jeśli bęben ma gwarantowanego życia ileś tam wydruków nawet jeśli kartka jest czysta. Dopiero by była pretensja, gdyby drukarka twierdziła że wszystko jest świetnie a wydruki byłyby już słabe. Mam/miałem N drukarek laserowych mono i kolor, plujek, termosublimacyjnych. Nigdy nie stwierdziłem objawów zaprogramowanej śmierci, nieuzasadnionej.

Jeszcze mi napisz która to firma na Wolumenie handluje lub kiedykolwiek handlowała jakimiś procesorami do WSPÓŁCZESNYCH telewizorów. I kto niby potencjalnie mógłby takie procesory od firmy na Wolumenie kupować. Po co i dlaczego akurat tam.
Ściema na maksa. Klawiatura wszystko przyjmie...

Powód jest inny. Klient stosuje presję technologiczną lub cenową albo jedną i drugą. Nie reaguje na ostrzeżenia, że to ma konsekwencje. Więc dostaje to co świadomie zamówił. Jeśli producent MUSI szukać oszczędności, to je znajdzie. Zminiaturyzuje, ograniczy materiały albo je zmieni, ograniczy robociznę, zamiast skręcać sklei, zamiast sklejać zapiecze ultradźwiękami. Zeros problemos! Sam robię takie rzeczy, BO MUSZĘ. Na nic tłumaczenia, że ta funkcja, materiał, kolor może i fajny, ale nie potrzebny, za to za trwałość nie odpowiadam. Ale nie! Ma być! No to jest. Tam gdzie mogę utrzymam jakość, tam gdzie się nie da - nie utrzymam. Wszystko zgodnie z zamówieniem! Będą kłopoty, ale nie z racji "zaprogramowanych celów". Bo ostatnia rzecz o której marzę, to pretensje i serwis.




IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 23
Posty: 7517
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#92

Post napisał: IMPULS3 » 08 sty 2020, 17:24

emsc pisze:Chłodziwo paruje? Czy woda z chłodziwa? A oleju smarowania z chłodziwa nie odciągasz? A szlamu nie wybierasz? A sam olej na chłodziwo, to wieczny jest?

Niech będzie poprawnie że woda paruje (aleś mnie zgasił :P ) , natomiast co do oleju czy innych substancji w chlodziwie to nie mam z tym problemu gdyż chłodziwo które jest w jakiś sposób gorsze przelewam do maszyn które je po prostu tracą. Więc i tak zazwyczaj dolewam albo wodę albo olej emulsyjny aby bylo dalej poprawne.
emsc pisze:Wiesz jak Indie wyglądają? Ten kraj, do którego jeszcze nadal szaleńcy jeżdżą po "odnowę duchową"? Syf, kiła i mogiła! nieprzebrane góry śmieci wszędzie gdzie ludzie mieszkają. Kolorowe rzeki o plastikowych brzegach. Myślisz że to jest wina odpadów z zakładów przemysłowych? A u nas po lasach to leżą śmieci wywalone z zakładów przemysłowych?

W kwestii odnowy duchowej to niestety ale gdzieś się ten kraj zagubił wymyslając setki bogów od prawie wszystkiego więc to nie ten temat. Ale co do śmieci to niestety ale nadmierna ilość ludzi ze słabą organizacją i przyjmowaniem smieci od państw zachodnich jest za to odpowiedzialna. Zachód gdyby miał zakaz sprzedawania śmieci za granice swoich państw też nie byłby taki wyszczekany w kwestiach czystości.
emsc pisze:nie wiem co Ty tam kupujesz. Ja kupowałem ostatnio czajnik za 70zł bo ostatecznie zepsuł się poprzedni czajnik za 70zł, który miałem z 5 lat i wytrzymał ze 20 gotowań dziennie.

Własnie choćby takie proste rzeczy które są produkowane co chwila z innym dizajnie odpowiadają za śmiecenie. I nie ważne czy służylo długo czy krótko. Osobiście nawet gdybym nic nie kupował to mam dość duży przegląd robót które robię, ale dla przykładu:
Zaczynając od oświetlenia led czy swietlówek które jest po prostu słabej jakosci albo tak wyżyłowane że szału nie ma i nawet gdyby miało połowę światła a swieciło by dużo dłużej to bylo by lepiej niz to co jest obecnie. I nie ważne jaka firma, wszystkie swiecą podobnie.
Spalonych falowników też mam kilka i też nie kupie do nich samej płytki czy mostka tylko albo serwis który się krzywi bo się "nie opłaca" albo śmietnik bo lepiej sprzedać mi cały niż samą płytkę...
To samo z bateriami do laptopa którego mam praktycznie non stop podłaczonego do sieci a mimo to po roku czy 1.5 mam komunikat że bateria na zlom. Więc czegoś nie rozumiem skoro pracuje na zasilaniu sieciowym to gdzie miedzy czasie podziała się sprawność baterii?
Takich rzeczy jest dosć dużo, tylko problem jest taki ze ludzie są wytresowani jako to do czego dążono czyli społeczeństwo konsumpcyjne bo to napędza gospodarkę więc obawiam się ze szybko to się nie zmieni. Grunt aby zarobić bo innego wyjscia w tym swiecie nie ma, a że kosztem zasobów i środowiska to co to kogo obchodzi...

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 11548
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#93

Post napisał: RomanJ4 » 08 sty 2020, 23:22

Jeszcze mi napisz która to firma na Wolumenie handluje lub kiedykolwiek handlowała jakimiś procesorami do WSPÓŁCZESNYCH telewizorów. I kto niby potencjalnie mógłby takie procesory od firmy na Wolumenie kupować. Po co i dlaczego akurat tam.
Ściema na maksa. Klawiatura wszystko przyjmie...
Napisałem "KIEDYŚ" a nie dzisiejszych, choć to i ich dotyczy, ale jeśli chcesz koniecznie sprawdzić to "Soltronik" paw. 59 (możesz się na mnie powołać)

Zresztą problem występuje niezależnie czy TY w niego wierzysz, czy nie, poczytaj linki.. :wink:
Tegoroczny raport przygotowany na zlecenie niemieckiej Federalnej Agencji Ochrony Środowiska (UBA Umweltbundesamt) potwierdza oskarżenia i nie zostawia na producentach sprzętu RTV i AGD suchej nitki. Eksperci z Instytutu Badawczego Öko-Institut oraz Universität Bonn dowodzą, że liczba urządzeń domowych, które zepsuły się w ciągu pięciu lat od zakupu, wzrosła w ostatnich latach niemal dwukrotnie: z 3,5 proc. w 2004 r. do 8,3 proc. w roku 2013. Najbardziej skrócił się czas użytkowania telewizorów, lodówek oraz zmywarek. Autorzy raportu dowiedli, że średni cykl życia telewizora kineskopowego wynosił 10-11 lat. Obecne na rynku płaskie telewizory przeważnie wymieniamy po pięciu-sześciu latach. Żywot pralki z 16 lat skrócił się w ostatnim czasie o trzy lata, a lodówki o półtora roku.
https://wyborcza.pl/1,145452,20348175,z ... zybko.html
"Sprawę pod lupę postanowiła wziąć niemiecka partia Zielonych. Raport przygotowany na jej zlecenie przez specjalną grupę rzeczoznawców nie pozostawia wątpliwości: producenci sprzętu RTV i AGD celowo projektują go tak, by zepsuł się w odpowiednim momencie. Ten moment to oczywiście czas tuż po upływie gwarancji. Urządzenia ulegają awarii nie z powodu zwykłego zmęczenia materiału, ale dlatego, że zostały zbudowane z części, które temu "pomogą".

Stefan Schridde, jeden z autorów raportu zdradza, że w ciągu ostatnich lat potwierdził nawet dwa tysiące takich przypadków. Sumy, które można na tym zyskać, każdego roku idą w miliardy. Niemniej jednak nie zdecydowano się na oficjalne stwierdzenie, że producenci planują usterki już w momencie projektowania sprzętu. Przychylają się jednak opinii, że koncerny "nie zwracają szczególnej uwagi na długowieczność urządzeń".
Jak to robią?
W jaki sposób? Chociażby montując w urządzeniach części wrażliwe na wysokie temperatury lub czynniki zewnętrzne. Z drugiej strony, przypomnijcie sobie, ile razy spotkaliście się ze sprzętem, w którym nie można wymienić baterii. Idealnym przykładem są także drukarki komputerowe. Zdecydowanie zbyt często zamiast naprawy lub wymiany niektórych części dużo bardziej opłaca się… kupienie nowej. W wielu drukarkach istnieje także limit stron, po wydrukowaniu których urządzenie przestaje działać.
Często stosowanym zabiegiem jest także wykonanie z plastiku części urządzenia, które są szczególnie narażone na uszkodzenie przy długotrwałym użyciu, jak koła zębate w mikserach czy krajalnicach. Gdyby producenci stosowali materiały bardziej odporne na zużycie lub wykonywali urządzenia bardziej starannie, znacznie możnaby wydłużać długowieczność sprzętu. W słuchawkach na przykład często dochodzi do przerwania przewodów wykonanych ze zbyt delikatnych materiałów.
źródło: biznes.onet.pl


To jednak nie koniec kłopotów. Ostatnie dni to czas wzmożonej ofensywy przeciwko, nie do końca uczciwym, producentom elektroniki. Francja właśnie wypowiedziała im wojnę. Tamtejsi senatorzy doszli do podobnych wniosków co autorzy wspomnianego raportu: "zaprogramowane awarie" i części niemożliwe do wymiany są faktem.

Politycy złożyli projekt ustawy, który traktuje to jako oszustwo mające na celu skłanianie klientów do częstszych zakupów. Gdyby ustawa weszła w życie, wszyscy producenci byliby zobowiązani do udzielenia obowiązkowej pięcioletniej gwarancji na terenie Francji. Zabronione byłoby także montowanie czipów/akumulatorów. Dodatkowo koncerny miałyby obowiązek zapewnienia dostępu do części zamiennych przez… okres dziesięciu lat.

PRL wygrywa
Trochę więcej światła na "planowanie starzenie" rzucił Piotr Koluch ze specjalistycznego pisma "Pro-Test", który opowiadał o nim na łamach Programu Pierwszego Polskiego Radia. Ekspert przyznaje wprost, że można zaprojektować sprzęt uwzględniając jego awaryjność lub planując nieprzydatność.

– Sprzęt elektroniczny i jego awaryjność można zaprojektować bardzo dokładnie. I tak też się robi. Producentom nie zależy, żeby coś było supertrwałe. Według badań przedmioty są coraz lepsze i nowocześniejsze, ale mniej wytrzymałe. Specjalnie robi się tak, by sprzęt bardziej opłacało się wymienić na nowy, a nie naprawiać – tłumaczył w radiu.

Żeby jeszcze bardziej zrozumieć absurd psujących się tuż po gwarancji produktów, warto spojrzeć nieco wstecz. Mniej więcej do okresu PRL-u, który w tym kontekście ma się czym pochwalić. O ile estetyka i dostępność produktów pozostawiały wiele do życzenia, to solidności wykonania może pozazdrościć im niejeden dzisiejszy gigant.

Nie była to co prawda elektronika z najwyżej półki, ale np. pralki "Franie" często działają do tej pory, a w niektórych domach można znaleźć nawet sprawne stare radzieckie telewizory.
– Kiedyś, gdy coś się zepsuło, wołało się tzw. magika, który naprawiał sprzęt i ten działał kolejne 10-20 lat. Teraz bardziej opłaca się kupić drugi, niż naprawiać popsuty. Moi znajomi mają lodówkę, która działa 60 lat – mówił Piotr Koluch.
Dlaczego tak się działo? Cóż, socjalizm po prostu nie miał interesu w tym, żeby produkowane wówczas urządzenia możliwie szybko psuły się i trafiały na wysypisko. Natomiast w kapitalizmie odgórnie ograniczona długość życia produktu to kwestia niezwykle istotna. (…) Wystarczy obejrzeć budowę silnika odkurzacza z lat 70 – sam metal! Obecnie wszystko co można, wykonuje się z tworzyw sztucznych. Nie są to złe materiały, ale nieporównywalnie mniej trwałe CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: onet.pl


Spisek żarówkowy
Nie sposób pisać o "planowanym starzeniu" produktów, nie wspominając o tzw. "spisku żarówkowym". Tutaj jednak musimy cofnąć się jeszcze dalej, bo aż do lat 20. ubiegłego wieku. Wtedy to miał zawiązać się tzw. kartel Phoebusa pomiędzy gigantami z rynku oświetlenia: Osram, Phillipsem i General Electric. Dlaczego? Otóż zagiął ich Thomas Edison.

Wynaleziona przez niego żarówka mogła pochwalić się ponad dwoma tysiącami godzin żywotności. To długo. Dla koncernów zajmujących się ich produkcją zdecydowanie za długo. Według teorii spiskowych mieli oni ustalić, że zaczną produkować żarówki ze słabszych gatunkowo materiałów oraz w nieco inny sposób, tak by przestawały działać już po tysiącu godzin. To właśnie wtedy po raz pierwszy pojawił się termin "planowanego starzenia".
Piotr Koluch w "Jedynce" przestrzegał jednak przed doszukiwaniem się spisku w każdej awarii. Czasami to po prostu zwykły pech. W jego opinii taka praktyka ma też swoje plusy. – Jeżeli sprzęty nie będą wymieniane, to biznes nie będzie się kręcił. A co ze wzrostem gospodarczym, jeśli przestaniemy kupować? To celowa robota, która go nakręca – skwitował. Problem w tym, że czasami zamiast drugiej pralki wolelibyśmy kupić sobie nowy telewizor...

https://natemat.pl/55777,dlaczego-sprze ... -naprawial
Wsztscy ściemniają...? Obrazek
A jest jeszcze jedna pijawka która na tym żeruje wyciagając od klientów niemałe pieniądze - ubezpieczenia droższego sprzętu "od awarii"...
(przykładowe warunki ubezpieczenia, czyli antologia dymania... Zwłaszcza § 3
Postanowienia wspólne są extra ordynaryjne... :roll: )
https://axa.pl/fileadmin/produkty/centr ... awarii.pdf
pozdrawiam,
Roman


lepi
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 17
Posty: 1437
Rejestracja: 09 lip 2012, 20:34
Lokalizacja: Poznań

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#94

Post napisał: lepi » 09 sty 2020, 00:51

To jak to jest. Kupujesz sprzęt i psuje się dwa dni po gwarancji bo tak ma zaprogramowane wg niektórych teorii. Ale możesz wykupić przedłużenie gwarancji. No i co wtedy? Przeprogamowywują datę uszkodzenia się urządzenia?

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 11548
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#95

Post napisał: RomanJ4 » 09 sty 2020, 09:16

Tak to jest, że większość machnie ręką i tak kupi nowe, bo procedura ewentualnego stwierdzenia, że to wyłączna wina sprzętu, producenta, i ewentualnej naprawy jest dłuuuuga, a ubezpieczenie jest najczęsciej tak skonstruowane, że trwa tyle co okres gwarancyjny i zwraca koszty za naprawę, a nie za to, że awaria w ogóle wystąpiła Obrazek, przy czym są tam np takie i podobne "kwiatki"
https://axa.pl/fileadmin/produkty/centr ... awarii.pdf
9.
Przy ustalaniu wysokości odszkodowania nie uwzględnia się:
...
2) kosztów wynikających z braku części zamiennych lub materiałów potrzebnych do przywrócenia stanu istniejącego przed szkodą.... Obrazek
nawiasem, znam z autopsji przypadek kiedy właścicieliowi smażalni odmówiono wypłaty odszkodowania za włamanie "bo kraty były za cienkie", chociaż przy oględzinach i zawieraniu (kontynuowanej przez wiele lat) umowy nikt o ich wymaganej grubości nawet się nie zająknął. I właściciel przestał ubezpieczać w ogóle kiedy policzył, że więcej wydał na ubezpieczanie niż stracił w wyniku włamu...

A nawet jak ubezpieczony jest konsekwentny w dochodzeniu swego, to statystycznie ubezpieczycielowi i tak się opłaci.
Chociaż w dobie powiązania wielu takich wyrobów z internetem(telewizory, lodówki, sprzęt AV, itd, o telefonach nie mówiąc) zdalne przeprogramowanie "awarii" też jest teoretycznie możliwe.
pozdrawiam,
Roman


atlc
Posty w temacie: 4

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#96

Post napisał: atlc » 09 sty 2020, 10:22

Czy ekspert uwzględnia w tym wszystkim fakt, że na Franię czy lodówkę trzeba było wydać kilka robotniczych pensji, a teraz za pralkę czy lodówkę płaci się połowę lub mniej minimalnego wynagrodzenia?

Różnicę między chińską frezarką tysiąca nazw, a Kitamurą widzicie, między pralkami już nie..


zlp
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 2
Posty: 117
Rejestracja: 19 sty 2008, 18:42
Lokalizacja: Stare Sioło
Kontakt:

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#97

Post napisał: zlp » 09 sty 2020, 14:14

Ktoś kupuje chińskie pralki albo lodówki?
I drugi fakt, czy CNC itp. pozwala na obniżenie cen rzeczy produkowanych w ogromnych seriach?
zlp.com.pl

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 11548
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#98

Post napisał: RomanJ4 » 09 sty 2020, 14:52

Zdziwiłbyś się...
To, że one chińskie, to nie wina stricte chińskich firm tylko... klientów którzy chcą jak najtaniej...
Oraz często nawet markowych "producentów" którzy też jak najtaniej chcą "produkować". Choć tak naprawdę to nie powinni podszywać się pod producentów sygnując wyrób swoją często tylko nalepką z logo, jeśli poza tym (i fakturą) nic w tym produkcie nie było ich wytworem... Pół biedy kiedy chociaż trochę jakości pilnują, ale świat byłby za prosty...
I drugi fakt, czy CNC itp. pozwala na obniżenie cen rzeczy produkowanych w ogromnych seriach?
Po to powstało CNC... Ale wiele też zależy od kosztu (a tak naprawdę socjalu, bhp, ekologii) pracownika, np w Europie a Pakistanie czy innych dalekowschodnich krajach...
Prawda jest taka, że czyjąś pracę chcielibyśmy kupować za grosze, ale sami na swojej zarabiać krocie... :P :!:
I to... normalne.. :D

A co do jakości, to kiedyś usłyszałem od jednego Niemca: "Nas nie stać na dziury w drogach..."
Coś w tym jest.... :wink:

Dodane 14 minuty 45 sekundy:
czy ekspert uwzględnia w tym wszystkim fakt, że na Franię czy lodówkę trzeba było wydać kilka robotniczych pensji, a teraz za pralkę czy lodówkę płaci się połowę lub mniej minimalnego wynagrodzenia?
Może to w jakimś sensie usprawiedliwiać poszanowanie, ale czy ma usprawiedliwiać celowe "postarzanie" ?
pozdrawiam,
Roman


lepi
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 17
Posty: 1437
Rejestracja: 09 lip 2012, 20:34
Lokalizacja: Poznań

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#99

Post napisał: lepi » 09 sty 2020, 16:10

Roman, pisałem o przedłużeniu gwarancji. Machasz ręką? A na zwykłą gwarancję też machasz ręką? No to pasujesz rynek 😀.
Jeśli ktoś Ci oferuje przedłużenie gwarancji za ułamek ceny to albo według jego statystyk to się mu oplaca opłaca albo dokłada do interesu. Możesz wierzyć w dowolną wersję. 😁


strzeniu
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 4
Posty: 35
Rejestracja: 25 cze 2009, 18:10
Lokalizacja: Nadarzyn
Kontakt:

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

#100

Post napisał: strzeniu » 09 sty 2020, 23:30

Dobra, wróćmy do tematu. BDO wymaga rozliczania się z odbiorów odpadów które się zadeklarowało. A są w ogóle odbiorcy na ten wiór z tworzywa skłonni wystawić kwit odbioru? Albo na chłodziwa?

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Obróbka tworzyw sztucznych”