To akurat nie w gestii sanepidu. Jest cała masa przepisów, o których wypełnianiu nikt nie wie i da się żyć bez tego. Ja też nie usłyszałbym o BDI gdyby w punkcie nie powiedzieli mi, że nie przyjmą karty przekazania odpadu bez nr BDI. Informacji do marszałka w sprawie emitowania spalin od samochodu firmowego też nie wysyłam i lasy są szczęśliwsze od tego - mało kto wie o tym obowiązku pomimo kilkunastu już chyba lat obowiązywania. Ale jak już się wdepnie, to idiotyzm przyjętych rozwiązań poraża.
PS
Większość przepisów wymyślają ludzie, którzy nie bardzo wiedzą jak wygląda to w praktyce.
Czołowym przykładem był zamysł ustawodawcy w VAT, żeby coś tam było tańsze, to zrobili zwolnione - nie rozumiejąc kompletnie, że uniemożliwiając transparentne odliczenie podnoszą cenę. Z tymi śmieciami jest podobnie.