nie zdefiniowane parametry narzędzia

Dyskusje na temat systemu Heidenhaina

rollaz
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 8
Posty: 442
Rejestracja: 26 lis 2006, 09:47
Lokalizacja: Kuznia Raciborska

#21

Post napisał: rollaz » 16 gru 2010, 14:52

kolego takich błahych błędów jak np zły pomiar narzędzia operator może popełnić tysiące dlatego tez operator musi myśleć a nie być np piekarzem czy kucharzem niestety tak to jest.


Fachman

Tagi:


rafglow
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 4
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2006, 16:10
Lokalizacja: Trójmiasto

#22

Post napisał: rafglow » 16 gru 2010, 19:17

colltom pisze:Znaczy się że przy obróbce aluminium nie obowiązują tolerancje ? :???: :roll:
Kolega się czepia szczegółów. To tak jakbyś powiedział że nie obowiązuje myślenie w tym co się robi. A po poprzednim poście kolegi nie spodziewałem się takiego sformułowania.


colltom pisze:O tym nie wiedziałem.Człowiek uczy się całe życie :mrgreen:
dokładnie i na starość i tak dochodzi do wniosku że jest gł...i pomimo tylu lat nauki.


wladca-swiata
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 349
Rejestracja: 08 lut 2007, 15:07
Lokalizacja: Łódź

#23

Post napisał: wladca-swiata » 16 gru 2010, 23:45

Takie błędy, jak niewpisanie długości narzędzia zdarzają się niezmiernie rzadko. W moim przypadku stało się tak przez pewną specyfikę maszyn DMG. Podczas wprowadzania narzędzia do magazynu zbyt szybko (podczas pobierania narzędzia z wrzeciona do magazynu) zakończyłem edycję tabeli narzędzi i wpisana wartość "nie przyjęła się". Normalnie nigdy więcej się to nie zdarzyło. Najlepiej ubezpieczyć obrabiarkę na wypadek błędów operatora (my tak mamy). Jak coś się stanie, to przynajmniej na remont wrzeciona wystarczy.


rafglow
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 4
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2006, 16:10
Lokalizacja: Trójmiasto

#24

Post napisał: rafglow » 17 gru 2010, 00:06

wladca-swiata pisze:Takie błędy, jak niewpisanie długości narzędzia zdarzają się niezmiernie rzadko. W moim przypadku stało się tak przez pewną specyfikę maszyn DMG. Podczas wprowadzania narzędzia do magazynu zbyt szybko (podczas pobierania narzędzia z wrzeciona do magazynu) zakończyłem edycję tabeli narzędzi i wpisana wartość "nie przyjęła się". Normalnie nigdy więcej się to nie zdarzyło. Najlepiej ubezpieczyć obrabiarkę na wypadek błędów operatora (my tak mamy). Jak coś się stanie, to przynajmniej na remont wrzeciona wystarczy.
Może to nie specyfika maszyny DMG tylko kwestia operatora. Ja po każdej wymianie narzędzia pierwszy podjazd robię na zwolnionym posuwie czy aby nigdzie nie przywalę. Pomimo tego że mam bramkę laserową do pomiaru narzędzi. Też frezarka DMC.
Na drugiej mam grzybek i przed pomiarem trzeba wpisać orientacyjną długość narzędzia. Podjazd do pomiaru automatycznego też na zwolnionej prędkości. Dużo dłużej nie trwa to a jestem spokojny że nie przywali mi nigdzie. I wcale nie trzeba maszyny ubezpieczać. "Myślenie nie boli. a pośpiech jest złym doradcą" - to moje motto.

Awatar użytkownika

maz
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 8
Posty: 894
Rejestracja: 20 cze 2007, 22:55
Lokalizacja: Blachownia
Kontakt:

#25

Post napisał: maz » 17 gru 2010, 00:14

Kto normalny puszcza niesprawdzone programy i niesprawdzone narzedzia, przy rapidach na 100%. A nawet przy takich ustawieniach to reka zawsze na stop-ie.
Nawet przy jakims bledzie operatora, jest czas na reakcje.

Ja mam kilka nawykow, ktorych sie trzymam i nawet przy jakims niedociagnieciu jest zawsze ok.:
nawyki:
1) 2 razy sprawdzam ustawienia najazdow baz, w 2 rozne sposoby + 1 raz w pamieci sprawdzam, czy wartosci sa przyblizone. Do tego mam dosc dobre "oko" i umiem ocenic sytuacje.
2) Narzedzia, lapy i ogolnie mocowanie detalu sprawdzane za kazdym razem rozpoczecia pracy. "Wymiana narzedzia" to proces wymiany np freza i pomiar dlugosci - jedna calosc.
3) Kazdy start programu puszczany posuwy na min, rapidy na min, reka na stop.(nie dotyczy produkcji seryjnej - pierwsze sztuki SB i OPT STOP)
4) Kazdy program przy frezarce, pierwsze przejscie od -0.02 do -0.05
5) Sprawdzam kod programu, ktory ma sie wykonywac i wspolrzedne

I duzo innych.
Ale to wszystko to doswiadczenie zebrane z ladnych paru lat pracy na cnc
Zreszta podobno expert to ktos, kto popelnil wszystkie bledy i wyciagna wnioski ;-)

Mnie dobija, jak widze "operatora", ktory puszcza program zrobiony przez kogos, naciska zielony i od razu odchodzi od maszyny nie patrzac nawet co tam sie zaczyna robic.
Kazde parametry sa idealne, czasami tylko narzedzia sa malo wytrzymale :-)
Kazdy wymiar da sie osiagnac, czasami wystaczy docisnac mocniej urzadzenie pomiarowe ;-)


rafglow
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 4
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2006, 16:10
Lokalizacja: Trójmiasto

#26

Post napisał: rafglow » 17 gru 2010, 00:37

Całkowicie się z kolegą maz zgadzam. W firmie której obecnie pracuje pracował podobno taki koleś że każdy nowy program od razu na 100% puszczał. raz, drugi się udało. Kiedyś tak przywalił że serwis przez tydzień nie wyszedł z firmy.


wladca-swiata
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 349
Rejestracja: 08 lut 2007, 15:07
Lokalizacja: Łódź

#27

Post napisał: wladca-swiata » 17 gru 2010, 00:51

Tak. Widzę, że są sami nieomylni idealiści, co nigdy nie przefrezowali łapy, nie urwali freza na szczęce imadła itd. Po to się ubezpiecza maszynę, żeby być przygotowanym na zdarzenia, na które nie mamy wpływu. Powiedzcie mi, czy nie opłaca się ubezpieczyć maszyny z wrzecionem np. 42000 obr/min, gdzie samo wrzeciono kosztuje 80000 Euro? Bo JA robię tak, zawsze i nieomylnie? Takie pierdy to zostawcie dla innych, ale nie dla mnie. Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień... Kto puszcza niesprawdzony program...? Ja puszczam, albo operator mi podległy. A wiesz czemu? Bo w nowoczesnej narzędziowni (takiej na odpowiednim poziomie) nie ma czasu na głaskanie się po dupach. Trza zap... Co z tego, że robota jednostkowa. Maszyna musi zarobić na pensję operatora, programisty, energię, ZUS, Fiskus, narzędzia, uchwyty, papier toaletowy itd. na koniec jeszcze musi coś z tego zostać na chleb z masłem dla Szefa. Kolega Dawid 74 chce się zabezpieczyć na wypadek ew. NIEUNIKNIONYCH pomyłek. To bardzo dobrze i w tym trzeba pomóc, a nie prowadzić autoreklamę. Jakieś 2 miesiące temu operator puścił program, ale zapomniał wejść w oś detalu w Y. Pracuje parę lat na frezarkach i mierzył tysiące detali, aż nagle BUM. Błądzić rzeczą ludzką. Kto ma szczęście pracować w miejscu, gdzie jest czas na głaskanie, albo ma seryjną produkcję i program może dopracowywać cały dzień, niech się cieszy, ale niech tez pamięta, że są miejsca, gdzie takie rzeczy idą z "automatu", w przeważającej części jednostkowo i tam właśnie bywa "wesoło". Ja wiem jakie to uczucie bać się podejść do maszyny, po wielkim PIERDUT po którym bezpieczniki na tablicy wylatują. Takie jest życie.

P.S. Można odwalić jeszcze jeden numer. Po pobraniu narzędzia nr 0 (np. błędnie podany, lub nie podany wcale nr narzędzia w CAM'ie) da się puścić obróbkę. Efekt jest taki sam, jak przy braku długości narzędzia w tablicy narzędzi. T 0, L=0 = ojoj.

Awatar użytkownika

maz
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 8
Posty: 894
Rejestracja: 20 cze 2007, 22:55
Lokalizacja: Blachownia
Kontakt:

#28

Post napisał: maz » 17 gru 2010, 16:03

Jesli maszyna ma zarabiac na siebie, zaklad, szefa i inne pierdoly, pracujac z automatu, to uwierz mi, te punkty, ktore wymienilem, to podstawa dla otwarcia drogi po pieniazki.
Zastanow sie ile czasu ci zejdzie na sprawdzenie co bylo nie tak, jak przywalisz w detal.
Niech to bedzie czesc, ktora jest obrabiana w 10 operacjach a to byla ostatnia. 1. Niszczysz detal i caly czas np 20 godzin wytworzenia tego co juz bylo zrobione. 2. Niszczysz narzedzie/oprawke/maszyne/ 3. Masz zatrzymanie produkcji. 4. Potrzebujesz dojsc do tego co bylo nie tak. 5. Potrzebujesz czasu, aby wykonac ta czesc jeszcze raz. I mozna by bylo jeszcze wyieniac
Przelicz sobie kolego ile to cie naprawde kosztuje taka kolizja.
Z automatu tez trzeba umiec pracowac. Ja sie trzymam zasady zapobiegaj a nie lecz.
Nie mowie, ze nigdy mi sie nie urwalo freza, czy przejechac po łapach. Raz urwalem glowice, bo poprzednik nie przykrecil jej do trzpienia i zostawil. Ja nie sprawdzilem i poszla.
Kumpel wygial wiertlo D60, byl w materiale i przejechal w bok (kolega jest na forum ;-))
Wiele tego bylo. Mozna by bylo ksiazke napisac o podstawach Jak sie nie powinno....
Ale teraz mi sie to nie przytrafia, bo sie staram dbac o wszystko.
Pozdrawiam przyciskowych.


I jeszcze jedno.
Jak sie ma kilkaset tys euro i kupuje sie maszyne, to trzeba wydac te pare zlotych i postawic tam operatora, ktory jej nie zapsuje.
Czy dalbys swojego Bugatti Veyrona komus kto nie ma prawa jazdy? aby zrobil rundke?
Kazde parametry sa idealne, czasami tylko narzedzia sa malo wytrzymale :-)
Kazdy wymiar da sie osiagnac, czasami wystaczy docisnac mocniej urzadzenie pomiarowe ;-)


rollaz
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 8
Posty: 442
Rejestracja: 26 lis 2006, 09:47
Lokalizacja: Kuznia Raciborska

#29

Post napisał: rollaz » 17 gru 2010, 17:01

panowie a ja być może was zdziwię pracuje na obrabiarkach z hh już około 20 lat i chcecie wierzyć czy nie programuje sam no i prawie zawsze jadę z automatu i jeszcze kolizja mi się nie zdarzyła po prostu to na co według mnie trzeba zwrócić uwagę to po pierwsze sposób programowania a po drugie trzeba wiedzieć co się pisze i z czym się to je, jestem po prostu profesjonalista hihi.
Fachman

Awatar użytkownika

maz
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 8
Posty: 894
Rejestracja: 20 cze 2007, 22:55
Lokalizacja: Blachownia
Kontakt:

#30

Post napisał: maz » 17 gru 2010, 17:32

Oczywiscie masz racje, ze sposob programowania to bardzo duzy procent sukcesu.
Ale mimo wszystko ja bym nie puscil na 100% posuwow programu, ktorego bym sam nie napisal, bez sprawdzenia przynajmniej poczatku. Dlatego tez sie uwazam za profesionaliste ;-D

Wiesz, znam takich "programistow", ktorzy nie rozrozniaja g1 od g0, g80 od g81, i zaglebianie w pelen material robia posuwem 2000 mm/min. "Bo szybciej sie program pisze".
Kazde parametry sa idealne, czasami tylko narzedzia sa malo wytrzymale :-)
Kazdy wymiar da sie osiagnac, czasami wystaczy docisnac mocniej urzadzenie pomiarowe ;-)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Heidenhain”