Mój zasilacz laboratoryjny DIY

Linie produkcyjne, automaty, roboty nie tylko CNC. Przeróbki, modernizacje oraz konstrukcje własne.

zwyczajny
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 220
Rejestracja: 25 gru 2017, 16:26

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#231

Post napisał: zwyczajny » 26 lis 2023, 19:24

Brakuje na liście 5.1V do Raspberry PI.




Robert_K
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 9
Posty: 1113
Rejestracja: 15 sie 2017, 08:03
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#232

Post napisał: Robert_K » 26 lis 2023, 21:35

Zapomniałeś również o napięciu 6,3V jako żarzenia lamp serii ECC.


Pozdrawiam.

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1210
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#233

Post napisał: Rafalgl » 26 lis 2023, 22:13

Cóż. Do laptopa raczej używam osobnej ładowarki która daje dość spory prąd (7A) pewnie nie bez powodu. Więc te 15 i 18v to tak w zasadzie głównie by wypełnić lukę od 12 do 24v. Korci mnie trochę, by zrobić jedno wyjście Adj. na bazie jakiejś mocniejszej przetwornicy, np. 10A. No i wcisnać by trzeba gdzieś jakiś malutki amperomierz który będzie pokazywał skumulowany prąd wszystkich poszczególnych przetwornic i ostrzegał przed przeciążeniem głównego zasilacza.

Od dłuższego czasu męczę się z projektem panelu czołowego dla tego ustrojstwa i nie jest to to prosty temat upchać tyle różnych typów gniazd i wyjść. Chcę by poszczególne zasilacze były uruchamiane izostatem 8 kanałowym, wszystkie prócz kanału 9, który to będzie bezpośrednim wyjściem głównego zasilacza. Myslę też, jak dolutować duży potencjometr na kablach w miejsce mikro podkówki SMD, tak aby się nie odkleił... Istnieją może jakieś adaptery do tego celu lub coś w ten deseń? Ostatecznie tak, jak wcześniej mówiłem - osobna przetwornica, mocniejsza. Pytanie czy będę mógł wtedy nadal bezpiecznie połączyć masy tych układow, zależy mi na takiej topologii, która to umożliwi bez problemu... Jeśli masa na wyjściu przetwornicy łączy się z tą na wejściu, a napięcia max się w miarę pokrywają, to chyba powinno być ok?
Kto pyta, nie błądzi.


atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 67
Posty: 2797
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#234

Post napisał: atom1477 » 27 lis 2023, 06:42

Robert_K pisze:
26 lis 2023, 21:35
Zapomniałeś również o napięciu 6,3V jako żarzenia lamp serii ECC.
6.3V Rafalgl miał na swojej liście. Ja dałem tylko te brakujące.

A tak na poważnie: Rafalgl, budujesz zbyt rozbudowany zasilacz.
Ja np. mam tylko jeden regulowany i to o wydajności 1A. Innych laboratoryjnych nie mam (tylko wtyczkowe 5 czy 12V).
I to wystarcza do budowania wszystkich urządzeń.
Bo jak potrzeba inny zasilacz (na inne napięcie albo na dużo większy prąd), to go buduję wraz z budowanym urządzeniem.
Rafalgl pisze:
26 lis 2023, 22:13
Myslę też, jak dolutować duży potencjometr na kablach w miejsce mikro podkówki SMD, tak aby się nie odkleił... Istnieją może jakieś adaptery do tego celu lub coś w ten deseń?
Nie ma do tego adapterów.
Rafalgl pisze:
26 lis 2023, 22:13
Pytanie czy będę mógł wtedy nadal bezpiecznie połączyć masy tych układow, zależy mi na takiej topologii, która to umożliwi bez problemu... Jeśli masa na wyjściu przetwornicy łączy się z tą na wejściu, a napięcia max się w miarę pokrywają, to chyba powinno być ok?
To czy napięcia max się pokrywają nie ma żadnego znaczenia.
Masy możesz połączyć.


pukury
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 11
Posty: 7609
Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
Lokalizacja: kraków

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#235

Post napisał: pukury » 27 lis 2023, 09:44

Hej.
Prawie każdy kiedyś przeszedł etap " wszech zasilacza o mocy potwornej" :mrgreen:
Tylko po jakimś czasie dowiaduje się że to bez sensu.
Jak tu Kol. napisał - jeden zasilacz ( ewentualnie symetryczny plus - minus).
A jak robi się coś specyficznego to i tak musi być zasilanie do tego układu.
Taka konstrukcja może mieć walor " edukacyjny" .
pzd.
Mane Tekel Fares

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1210
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#236

Post napisał: Rafalgl » 27 lis 2023, 11:24

Ja ogółem nie trawie zasilaczy "kostek" do kontaktu, zabierają nieraz ze 2 miejsca na listwie, a ja już i tak mam "łańcuszek" z 3 połączonych przedłużaczy. Z reguły na koniec składam jakiś zasilacz pod dany układ i montuje go w obudowie, ale przy prototypowaniu np. uważam to teochę za stratę czasu, takie rzeczy robie na sam koniec jak glow xd ⌀ • ny układ już przetestowany, działa i pozostaje go opakować...

Marzyłaby mi się ogółem taka "zabudowa" w panelu na ścianie za biurkiem lub w półce, w której byłyby wszelakie gniazda, zasilacze zamontowane bezpośrednio na ścianie, a wtedy na biurku faktycznie by wystarczył jeden zasilacz symetryczny i jeden zwykły laboratoryjny (choć fajne są 3 kanałowe).
Kto pyta, nie błądzi.

Awatar użytkownika

grg12
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 25
Posty: 1670
Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
Lokalizacja: Wiedeń

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#237

Post napisał: grg12 » 27 lis 2023, 19:02

Krótko mówiąc - chcesz zasilacz w stylu "syntezatora modularnego". W zasadzie, czemu nie? Wyglądają znakomicie :)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „INNE MASZYNY i URZĄDZENIA”