Mój zasilacz laboratoryjny DIY

Linie produkcyjne, automaty, roboty nie tylko CNC. Przeróbki, modernizacje oraz konstrukcje własne.

atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 67
Posty: 2797
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#191

Post napisał: atom1477 » 25 wrz 2023, 09:29

Rafalgl pisze:
25 wrz 2023, 09:22
Powinien między + a - szyną.
Nie jest powiedziane że powinien akurat tam.



Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1210
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#192

Post napisał: Rafalgl » 30 wrz 2023, 22:18

Zamówiłem zasilacz laboratoryjny firmy Hantek. Tej samej z której mam oscyloskop. Tak dla święgo spokoju. 35v, 6a, nie dużo ale przynajmniej będę mógł go bez obaw podłączyć do oscyloskopu.

Ostatnio podlączyłem do oscyloskopu mój generator funkcyjny (ten własnej roboty). Niby ma on zasilacze na transformatorkach, odseparowane, a jednak coś się dziwnego zaczęło dziać, tzn. generator się zwiesił, a oscyloskop zaczął pokazywać jakieś dziwne rzeczy. Ku mojemu zdumieniu, okazało się, że pomiędzy masą oscyloskopu a masą generatora występuje napięcie ok 95V AC! Szczęście, że nic się nie uszkodziło. Ale skąd to napiecie się tam wzięło tym razem? Jest przecież separacja galwaniczna w generatorze, nie ma w nim żadnych wielkich kondensatorów, obudowa plastik, nie ma zwarć, natomiast oscyloskop nowy, uziemiony, więc skąd takie wysokie napięcie?

Sprawdzałem gniazdka testerem, wszystko jest niby ok, kabel PE obecny, z tym jednym wyjątkiem że różniówki w mieszkaniu mi nie działają.
Kto pyta, nie błądzi.


Darek05
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 182
Rejestracja: 06 wrz 2007, 23:18
Lokalizacja: Wodzisław Śl.

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#193

Post napisał: Darek05 » 30 wrz 2023, 22:33

Rafalgl pisze:
30 wrz 2023, 22:18
......................

Sprawdzałem gniazdka testerem, wszystko jest niby ok, kabel PE obecny, z tym jednym wyjątkiem że różniówki w mieszkaniu mi nie działają.
Domyślam się że instalacja elektryczna jest też po przeróbce ?, jeżeli zabudowane różnicówki nie działają to ochrona przeciwporażeniowa jest na Niby czyli jej po prostu Nie masz, opisz w jaki sposób sprawdziłeś gniazdka i co to za tester ?.
:D Pozdrawiam DAREK
O0O0O0O0O0O0O0O0O

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 4699
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#194

Post napisał: pitsa » 01 paź 2023, 06:29

Rafalgl pisze:masą oscyloskopu a masą generatora występuje napięcie ok 95V AC
No i co w tym dziwnego, skoro nie mają wspólnej masy (są odseparowane)?

Różnicówka - sprawdzić przycisk test np. raz na 6 miesięcy.
Jakiego typu masz różnicówkę?
Sprawdź swoją instalację z elektrykiem pomiarowcem to pokaże ci na jakimś Sonelu lub innym dedykowanym przyrządzie pomiarowym, przy jakim prądzie zadziała różnicówka.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1210
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#195

Post napisał: Rafalgl » 01 paź 2023, 07:35

Jedyna przeróbka, to wymieniony wylącznik nadprądowy z b10 na b16 czy tam c16 do frezarki. Różnicówka jest trójfazowa, 25A 30mA. Tester taki:

https://allegro. pl/oferta/tester-gniazd-z-wyswietlaczem-lcd-habotest-ht107d-12588508963

Ogółem pokazuje mi odwrotnie podłączony Neutral i Linię na wiekszości gniazd, ale poza tym jest wszystko okej. Różnicówka sprawdzana na tych dobrze podłączonych.

Wiem, że mają osobne masy, ale 95v to sporo. Rozumiem, żeby były 1-2v, dlaczego aż taka różnica? Różnica między neutralem a pe wynosi u mnie w mieszkaniu jakieś 2mv, transformatorki w generatorze malutkie, jeden na 5v a drugi 2x12.

I jak ja mam podłączyć bezpiecznie ten generator do oscyloskopu, jeśli tam jest takie duże napięcie? Specjalnie dałem tam zasilacze na transformatorach żeby miał separację galwaniczną od sieci, a widać że jednak mino to odkłada się na nim jakieś napięcie przemienne. Może i nie popłynie tam duży prąd, ale przecież niekiedy wystatczy krótka szpilka dużego prądu by coś uszkodzić. Co gdybym tak uziemił samo uzwojenie wtórne zasilacza na szynie ujemnej, a pierwotne zostawił bez uziemienia? Wtedy chyba nie ma szansy na zwarcie przez oscyloskop, co?
Kto pyta, nie błądzi.


atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 67
Posty: 2797
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#196

Post napisał: atom1477 » 01 paź 2023, 08:16

Już wcześniej Ci pisałem skąd się tam bierze takie napięcie.
Ale nie uwierzyłeś, i uznałeś że to wina chińczyków co skopali projekt i wykonanie zasilacza.
A teraz widzę że skopanych urządzeń u Ciebie przybywa :D
Wygląda na to że nawet przy tych transformatorach chyba Chińczycy coś grzebali :D

Tu masz potwierdzenie że to normalne:
https://superuser.com/questions/1721073 ... unding-pin
A tu wyjaśnienie jak to działa:
https://www.electronics-tutorials.ws/ca ... vider.html
Oczywiście u Ciebie napięcie i pojemności są inne (230 V zamiast 10 V, kilka nF zamiast 10/22 µF), ale zasada działania pozostaje taka sama.

Dla Ciebie wystarczy informacja że to napięcie ma małą wydajność prądową, a więc w większości przypadków jest nieszkodliwe.

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1210
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#197

Post napisał: Rafalgl » 01 paź 2023, 11:21

Dobra. Wierzę.

A czemu zawiesił się generator? Taka sytuacja: do jednego kanału oscyloskopu wpięty generator "własny" (wbudowany) oscyloskopu. W drugi kanał wpięty mój generator "zewnętrzny". Sygnał Sinusoidalny na obu generatorach, obserowowałem przez chwilę 2 sinusoidy połączone w ładny obracający się pierścień (funkcja XY czy jakoś tak) po czym, coś zaczęło haczyć, wieszać się i wreszcie jedną sinusoidę (tę z zewnętrznego generatora) wywaliło. Generator zawiesił się, nie reagował na przyciski. Na szczęście po odłączeniu i resecie wszystko działało dalej poprawnie (i generator i oscyloskop). Co się tu wydarzyło? Czy może być teraz uszkodzone coś o czym nie wiem czy to w oscyloskopie czy generatorze? (Już srał pies na ten moj generator własnej roboty ale martwię się o oscyloskop). Najgorsze że nie miałem wtedy sondy na jednym z kanałów tylko zwykły kabel bnc damsko-damski. Niby wszystko działa, pokazuje tak jak pokazywało ale wolę dmuchać na zimne. Wiecie może czy mikrokontroler Atmel32 albo moj oscyloskop posiadają jakieś zabezpieczenia przeciwprzeciążeniowe i do jakiej wartości prąd zwarciowy na masie układu nie powinien nic uszkodzic? Dwa zasilacze wewnątrz mojego generatora miały łączną wydajność prądową 0,8A, przy napięciach 2x12v i 5v więc chyba większy prąd zwarciowy nie miał prawa popłynąć przez oscyloskop, do żadnego przebicia chyba też nie powinno było dojść...

Dodane 2 godziny 13 minuty 21 sekundy:
Kolejny mój projekt już wkrótce. A będzie to separowania galwanicznie oscyloskopowa sonda wysokonapięciowa 2,5kV.
Kto pyta, nie błądzi.


atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 67
Posty: 2797
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#198

Post napisał: atom1477 » 01 paź 2023, 15:05

Rafalgl pisze:
01 paź 2023, 11:21
Wiecie może czy mikrokontroler Atmel32 albo moj oscyloskop posiadają jakieś zabezpieczenia przeciwprzeciążeniowe i do jakiej wartości prąd zwarciowy na masie układu nie powinien nic uszkodzic?
Atmel32 na pewno nie posiada, bo takiego mikrokontrolera nawet nie ma :D
Jak już to ATMega32. No ale ona też nie posiada. W sumie to żaden mikrokontroler nie posiada.
Rafalgl pisze:
01 paź 2023, 11:21
Kolejny mój projekt już wkrótce. A będzie to separowania galwanicznie oscyloskopowa sonda wysokonapięciowa 2,5kV.
Ambitny projekt.
Kibicuję, ale niestety podejrzewam że bez popcornu nie damy rady (my, czytając ten projekt).

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 4699
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#199

Post napisał: pitsa » 01 paź 2023, 16:33

Rafalgl pisze:Co się tu wydarzyło?

Krzywa Lissajous się zaplątała? :)
Mam taką propozycję na na przyszłość. Gdy będziesz planował jakiś eksperyment, przygotuj schemat, sprawdź czy jest ok, zrób zdjęcia, przed, krok po krok, spisz pomiary itp.. mniej długich opisów, więcej obrazków, łatwiej będzie kolego przy odpowiedziach na twoje pytania.
Rafalgl pisze:Różnicówka sprawdzana na tych dobrze podłączonych.
Czytałeś komentarze użytkowników twojego testera? Są tam informacje o tym dlaczego pomiar nie wychodzi.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


KARABIN
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 214
Rejestracja: 17 lut 2015, 19:08
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#200

Post napisał: KARABIN » 01 paź 2023, 17:59

A frezarka już działa, bo mam kilka pytań odnośnie sterowania Pico.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „INNE MASZYNY i URZĄDZENIA”