jasiu... pisze:Może inaczej, moim zdaniem nikt nie popełnia samobójstwa, świadomie wchodząc pod nadjeżdżający samochód.
A jak nazwać takie zachowania?
Niestety coraz częściej mam wrażenie że jak ciocia makrela czegoś nie ustanowi to to unijne społeczeństwo nie potrafi funkcjonować. Niby ludzie chcą demokracji a praktycznie każdą rozmową udowadniają że muszą być prowadzeni na smyczy i to bez prawa głosu.
Mnie uczono że muszę się spojrzeć w lewą, póżniej w prawą i jeszcze raz w lewą i dopiero jak nic nie jedzie to mogę przechodzić. może i dlatego też staram się nawet jeśli przechodzę na swiatłach mimo wszystko spojrzeć czy na pewno samochody się zatrzymują. Ale to było w czasach kiedy panował ZSRR a teraz panuje zwiazek krajów podległych Niemcom więc może i przepisach można zrobić wszystko po niemiecku. Bo niemieckie zawsze jest lepsze.