Ja bym tego tak nie postrzegał. Mamy przede wszystkim 3 typy ludzi, konserwatystów, wyzwolonych lewaków i pośrednich pogubionych.
I to co opisujesz to jest zróżnicowany mix tych ludzi. Singlami są zarówno konserwatyści, bo wcale nie łatwo znaleźć dziś kobietę 25+ mającą równo pod sufitem. A że czasy wymagają od ogarniętych ludzi relokacji, to często ląduje się w miejscu gdzie nie ma się znajomych. I dość trudno jest się wkręcić do jakiejś lokalnej ekipy. Tym bardziej że większość ludzi to jednak prezentuje sobą dość niski poziom - piwko/wódeczka, balangowanie w każdej wolnej chwili i gadki o totalnych pierdołach.
Są też młode wyzwolone lewaki, i tu ciekawostka, głównie widzę to wśród kobiet w Polsce. Może przypadek, ponieważ zwracam uwagę z kim współpracuję. Ale co to za towarzystwo to ręce opadają. Zakupy robią w żabce bo to prestiżowe i przyjemne, wegańskie rzeczy sprzedają i działają lokalnie! A h... że ceny z kosmosu
Laski często mają taki licznik, że dawno przestały liczyć, i tak żyją w przekonaniu swej zajebistości i adoracji. Do czasu aż im stuknie te 35-40 (wiecie że kobieta po 35 roku życia już nie powinna rodzić dzieci?), i wtedy jest frustracja że nagle bycie singielką zaczęło się wydawać pułapką bez wyjścia. Tym bardziej że takie laski często palą i wyglądają na 5-10 lat więcej.
Siedzą na tym facebooku jak to słusznie zauważyłeś. Tylko nie w komputerze a w telefonie 24/7. Zamykając się w tym świecie wzajemnego podbudowywania swojego ego i leczenia tym kompleksów. Łażą po drogich wegańskich knajpach żeby być fajnym i przepieprzają całe wypłaty na różne głupoty.
To jest chyba najlepsze wyjaśnienie dlaczego rośnie rynek wynajmu. Bo na własne mieszkanie czy dom to trzeba oszczędzać. Ale też pracować zamiast siedzieć na facebooku.
No i w miastach to jest duży procent, co widać po wyborach parlamentalnych, szczególnie mówię tutaj o wyborcach Lewicy. Choć platformie tez nie brakuje takich wyborców:
Koalicja Obywatelska - 27,4%
Lewica - 12,56%
Ta trzecia pośrednia grupa to pewnie najbardziej by pasowała do Twojego opisu. Więc nie ma sensu się rozpisywać. Ja chciałem tylko zwrócić uwagę że ten rak wcale nie wszedł w pokoleniu urodzonym po 1980 i widziało wzorce z zachodu. Bo jak się chce dwójkę dzieci to trzeba budować 3 piętrową chałupę, albo dwie chałupy. Bo potem pierwsze dziecko się ożeni, zajmie pół tej chałupy dla siebie z opcją odziedziczenia drugiej połówki. No i teraz powiedz sam co ma powiedzieć drugie dziecko gdy dostaje jakieś ochłapy od rodziców? Czy nie że za te współczesne 500tyś to niech się rodzeństwo zajmuje rodzicami.
A mówimy tutaj o majętnych ludziach. Co mają dwa pietra po 70-100m2. Są i tacy co jednemu dziecku dają dwa pokoje na pietrze. A drugiemu nic, więc to nieinteresowanie się rodzicami jest też skutkiem ich lenistwa.
Dodane 17 minuty 29 sekundy:
atlc pisze: ↑20 wrz 2020, 11:00
skredytowanej na 45 lat kawalerki.
Nikt Ci nie da kredytu na więcej niż 35 lat bo odsetki zawyżą jeszcze ratę
Po 35 roku życia to nawet na 30 lat już niechętnie patrzą.
Trzeba zrozumieć z realiów wiejskich. Że 1m2 w dużym mieście nie kosztuje 10, 20 czy nawet 100zł, a kilka tysięcy. Dlatego buduje się wysokie budynki. Jak pięter mało to po podzieleniu całej działki dopłacasz kolosalne kwoty. Jeśli dobrze pamiętam (mieszkanie, części wspólne, teren zielony), to u mnie 15m2 kosztowało jakieś 80 tyś. Przy dużych mieszkaniach ten narzut za działkę nie wynosi już ceny normalnej działki pod dużym miastem ale szybuje do 200 tyś. Dlatego duże, rodzinne mieszkania buduje się na zadupiach gdzie działki są znacznie tańsze.
A zakup mieszkania za milion złotych to jest inwestycja dla dwojga. Trzeba sprzedać jedną kawalerkę i kupić coś większego. No i różnica pomiędzy kawalerką a mieszkaniem z 2 małymi pokojami, jest dość niewielka. Płaci się za korytarz, instalację wodną i elektryczną, drzwi wejściowe. A puste metry w pokojach kosztują pewnie z 3 tyś + koszt działki.