Koronawirus mix 1, zanim się mocniej rypło.

a tak się porobiło że zrobię 15km i boli, albo np 50km bez bólu i ostatnie 30 boli. Zsiądę z roweru wiadomo jak po treningu, ale na drugi trzeci dzień nie boli w ogóle, jadę znowu, 30km bez bólu a po tym 30 ból wraca.

Ze swojej strony podejrzewam przyparcie rzepki, lub wpływ stawu biodrowego bądź skokowego na pracę kolana, może rotacje, możę coś z mazią ale suplementuje, coś tam trzeba ułożyć, stope może podklinować, może we własnym zakresie otaśmuje rzepke na próbe i sprawdzę czy nie pomaga, musze komuś to po prostu pokazać żeby na mnie zerknął, chętnie przyjme partie ćwiczeń które skrupulatnie wykonam poza sezonem, nie zapieram się że nie wstąpię ponownie do ortopedy na usg może tym razem coś zobaczy albo jak to w życiu, z prywaty na nfz zapisze, a z nfz na rmi, ale to nie teraz.. nie będę łaził po szpitalach w koronie.

szopenn pisze:z prywaty na nfz zapisze a z nfz na rmi, ale to nie teraz.. nie będę łaził po szpitalach w koronie.

MRI rób na nfz . wystawiającego skierowanie specjalisty nie obciąża to finansowo ( kiedyś było inaczej - stąd powszechna niechęć do zlecania drogich badań)
O łąkotkach ktoś z ortopedów myślał? ( stąd pomysł artroskopii). Pasowałoby częściowe uszkodzenie łąkotki - potrafi "raz boleć, raz nie"
w którym miejscu boli? zawsze to samo miejsce? jakie ugięcie w kolanie przy wystąpieniu bólu?

łąkotki jeśli nie promieniują to skłoniłbym się do wersji że są ok (jeśli promieniują to nie wiadomo), łąkotki bolą przy skokach, u mnie nawet po zejściu z moim bólem mogę zeskoczyć z rusztowania na budowie i nic się nie dzieje. Brak bólu przy schodzeniu ze schodów, ale ból na podnoszeniu sie z przysiadu. To jest coś w obrębie głowy obszernego i toru ruchu rzepki, przesuwania się jej, może jakiś troczek, to tak wnioskuje sam nie to żebym się super znał. Wiązadła poboczne odpadają też raczej. Boli hmmm, boli podczas pracy/ruchu czy podczas dotykania?, bo z tym drugim to nie potrafię ani ortopeda nie potrafił nacisnąc w taki obręb gdzie ewidentnie bym podskoczył do góry z bólu. Jeśli podczas ruchu to boli po wewnętrznej stronie na wysokości rzepki - nie potrafie powiedzieć czy od wewnątrz, raczej czuje na zewnątrz ale to może promieniować. Na dotyk po dłuższym dystansie na drugi dzień potrafi boleć sam wierzchołek rzepki po stronie wewnętrznej, tak jakbym na nią upadł, jest obolały brzeg od wewnątrz. Nie jest to ból taki jak np przy skręconej kostce, nie jest to gęsia stopka z którą też miałem się już okazje spotkać, nie jest to kolano skoczka, rozwija się miarowo, da się dalej pedałować, zwiększa się jedynie dyskomfort.
PS. pytasz o ugięcie, a to wiesz... na rowerze 25 stopni ugięcie ma swoje plusy i minusy, 27 stopni ma swoje plusy i minusy, , zalezy jak chesz jechać i co chcesz osiągnąć, ale nie przesadzajmy, prawe kolano jest ok co bym na rowerku nie ustawił i jakbym się nie przesuwał. Mowa o minimalnym ugięciu, max ugięcie będzie też zależeć od budowy.

Co do łąkotek się nie zgodzę. Objawy mogą być podobne, bez żadnego promieniowania i nie występujące przy skokach. MRI i artroskopia mogą to wyjaśnić , rownież ewtl uszkodzenie chrzęstnych powierzchni stawu.
Pytałem, przy jakim ugięciu ten ból występuje. Tor rzepki pasuje - korekty elastyczną ortezą próbowałeś?
194 cm i poniżej 100 kg. W młodości szybko urosłeś ? ( w sensie czy był nagły skok wzrostu, wtedy może dochodzić do malformacji (problemów z prawidłowym wykształceniem części chrzęstnej stawu , choć z reguły obustronnie ) MRI kręgosłupa było? (skolioza, uciski, Scheuermann?)

aha
mam kite, ale wolę ppg, a jeszcze bardziej wolę "zwykłe" samoloty, chociaz nieco kręci mnie ekranoplan, pozyjemy zobaczymy.

mam ortezy elastyczne ze stabilizatorem rzepki, na jednej z nich jest lekka ulga, również podczas bólu stwierdziłem poprawe przy ręcznym odsunięciu rzepki do zewnątrz - to takie moje prymitywne obserwacje.

Przy ugięciu nie występuje ból jako tako, musi być obciążenie, w tym momencie ból występuje przy naciskaniu na pedał, czyli gdy kolano jest wysoko ale jaki jest tam kąt wtedy trudno mi powiedzieć, podwyższenie siodełka zmniejsza ten kąt, ale tu już nie poprawie bo jest optymalnie i tak jak mówie - druga noga wszystko ok, znosi dzielnie wszelkie moje wybryki.

Co do tego czy szybko rosłem, pewnie dalej rosnę :d, to nie ma takiego znaczenia już bo jest co jest, ktoś to musi zdiagnozować kto się zna bo teraz tylko tworzymy dodatkowe wątpliwości, nikt idealny nie jest, dzisiaj każdy albo koślawy albo szpotawy, mam nadzieje że uda się z tym coś zrobić. Rower też jest taki że ciężko o kontuzje bezpośrednią że tak to ujmę, charakter powtórzeń i obciążeń jest taki że nawet jak coś jest nie tak to nie urywa się jak lawina, tylko powoli daje znać. Skolioze, skleroze - kto dzisiaj tego nie ma.

bartuss1 pisze:ppg

co to jest?

power para gliding
dajcie se moze siana z tymi szpitalnymi wczepami ch wi czego i bólami w tym temacie

szopenn pisze:stwierdziłem poprawe przy ręcznym odsunięciu rzepki do zewnątrz - to takie moje prymitywne obserwacje.

wbrew pozorom istotne.
jak to rośniesz? jężeli jeszcze rośniesz to faktycznie nie powinieneś obciążać tych kolan tak bardzo.

Dodane 4 minuty 55 sekundy:

bartuss1 pisze:power para gliding
dajcie se moze siana z tymi szpitalnymi wczepami ch wi czego i bólami w tym temacie

fajne . też bym chciał.
Wolność słowa - temat jest jedynym "medycznym" na tym forum.
Ty masz jakąś medyczną fobię? Jeżeli cię to denerwuje - proszę bardzo.

moje medyczne fobie to pól zycia z kitlami - matka pielegniarka na chirurgii hehe, do dzisiaj włazi na łeb z wszelkimi medycznymi bzdetami, jakby juz wszelkie zielarki wymarły.