To tylko przykład, że ciąża, nawet w beznadziejnej sytuacji, może wcale życia nie skomplikować. Może zamiast skłaniać do pozbywania się problemów, powinniśmy nauczyć ludzi wzajemnie się kochać i jeśli problemy u nich się pojawią, to pomagać te problemy rozwiązać?
Nie rząd ma pomagać! Ja mam pomagać, kamar ma pomagać, RX ma pomagać i ARGUS też ma pomagać. Tylko w ten sposób możemy wzajemnie sobie ten świat fajniejszym urządzić.
W momencie wyjazdu usłyszałem od swojego poprzedniego pracodawcy "a jeśli coś ci nie wypali, wracaj, u mnie zawsze masz miejsce". I to jest konkretny przykład, w jaki sposób jeden, drugiemu może ten świat lepszym uczynić. Trochę życzliwości, zrozumienia, a i pomocy wtedy, kiedy ta pomoc jest potrzebna.
Zamiast jeden z drugim tu klepać na forum, pomyślał byś, może sąsiadce trzeba jakieś zakupy zrobić. Babina się może boi sama iść do sklepu, może siły nie ma. Jak się do niej uśmiechniesz, to i ona się uśmiechnie do ciebie, a wtedy może być lepiej, nawet pod rządami PiSu. Naprawdę.
Pewnie, że pomagam. Nie muszę, bo do nich przyjeżdżają opiekunki z Caritas, czy Diakonii. Ale jeśli mogę coś zrobić, to czemu mam nie zrobić? Bo ojciec jednej czy drugiej do Polaków strzelał? Wiem, że strzelał. I co z tego, że się tak spytam, mam się za to strzelanie na starej córce mścić? Zamiast wnieść coś po schodach, mam ją z tych schodów zepchnąć? Bo wróg?
"Sto razy mówił, że masz nienawidzić to Kargulowe plemię."
Spokrewnieni, co niektórzy, że powtarzają w nieco zmienionej wersji?