Panowie, znowu piszecie bzdury.
Jeśli na rysunku nie ma wypisanej tolerancji, to oznacza, że dany wymiar wykonujemy w tolerancji warsztatowej. Niektórzy
nawet w umowach na wykonanie piszą (nie wiem, czy potrzebnie) że wymiary nietolerowane będą wykonane w tolerancji warsztatowej.
Gdyby ktoś nie wiedział co to, bo za obróbkę biorą się kucharze i ogrodnicy, to proszę:
http://www.lwcad.republika.pl/tolerpas/ ... rsztat.htm Warto wydrukować i powiesić w warsztacie. (Inne rzeczy z tej strony
http://www.lw.cad.pl/ też warto mieć pod ręką).
Oznacza to, że wymiar 1567,463 mm będzie wykonany w zakresie ±0,975 bo tak stanowi norma. A jak się komuś nie podoba, to niech się wcześniej rysunku technicznego nauczy i prawidłowo ten rysunek wykona.
Po to te tolerancje wymyślono, żeby się nam do tyłka nie dobierali. Przecież wymiar może wynikać z przeliczeń, np. kąta i być podany do milionowej części po przecinku. To nic nie znaczy, choć zleceniodawcy czasem warto uświadmić, że ma kiepskiego konstruktora, który nie umie rysować. To samo przecież dotyczy np. chropowatości.
Czasem spotkałem się z takim oznaczeniem na rysunku:
X.X - tolerancja ± 0.3
X.XX - tolerancja ± 0.05
X.XXX - tolerancja ± 0.01
Chodzi o powiązanie ilości cyfr na rysunku (na poszczególnych warstwach w Autocadzie nanosi się wymiary zgrubne, dokładne, bardzo dokładne). Jeśli sobie konstruktor tak wymyślił, trudno, wiemy jak wykonać, to wykonujemy.
Bo nie ma możliwości wykonania wymiaru "na zero". Zawsze musi być odchyłka i musi być podany sposób, w jaki tolerancję należy rozłożyć. Po to właśnie do szkoły każdy z nich chodził, żeby takie rzeczy wiedzieć.