kawa - pali ktoś sam ?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Pneumokok
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 3
Posty: 914
Rejestracja: 28 gru 2009, 15:56
Lokalizacja: Miasto nieudaczników

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#31

Post napisał: Pneumokok » 18 lis 2020, 22:00

Próbowałem już X rodzajów kaw z Y różnych ekspresów ciśnieniowych i żadna mi nie smakowała. Każda jedna była kwaśna i bez cukru to żadna przyjemność. Natomiast te same kawy zmielone i zaparzone w kawiarce - cudo! Z tradycyjnych metod parzenia kawy - to oczywiście zwykła sypana i zalewana gorącą wodą (zwana przez niektórych plujką lub kawą z wiórami). Od jakiegoś czasu mam detox na kawę i przerzuciłem się na Yerba Mate - polecam. Smak jest specyficzny, bo smakuje trochę jak siano w płynie :D. Pierwsze kilka zaparzeń było takie sobie - ale obecnie bardzo mi zasmakowało i dobrze pobudza.


Jeżeli pomogłem kliknij pomógł :)


Autor tematu
piromarek
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1341
Rejestracja: 08 maja 2007, 08:05
Lokalizacja: Chodzież

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#32

Post napisał: piromarek » 18 lis 2020, 22:07

Nie chodziło mi o to żeby pokazać, że "ja" potrafię zrobić kawę, która smakuje innym. Nie to chciałem uwypuklić.

Bardziej miałem na myśli to,
że nie robię tego z powodu nakarmienia swojego ego jakim to sprzętem tego nie robię,
czy tam ze snobizmu.
Ludzie którzy piją kawę u mnie, albo nie wiedzą na czym to robię, albo nie mają pojęcia o kosztach i "wysokiej " jakości.
Oceniają tylko to co piją,
a ten wkład w sprzęt i kawę oraz całe te czary, ma jednak znaczenie i przekłada się na smak i jakość ( również formę ) tego co podaję.


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 6
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#33

Post napisał: emsc » 19 lis 2020, 00:11

Ekspres ciśnieniowy bardzo intensywnie wypłukuje kawę. I nie ma dziwne, że to musi być specjalna kawa (odpowiednio upalona albo jeszcze jakoś dodatkowo spreparowana), żeby nie było niespodzianek typu kwas.
Ludzie palą i piją kawę od tysiącleci a ekspresy ciśnieniowe to są współczesne wynalazki. Ktoś wymyślił, że kawa wysterylizowana pod ciśnieniem jest lepsza. A czy to prawda? Czy wszystko z ziarna powinno być wypłukane? Tak się robi przy kawie rozpuszczalnej, przy produkcji tego ekstraktu. I jak to smakuje? Cóż, jak mówi powiedzenie: "człowiek nie świnia, wszystko zje".
Klasycznie przygotowana kawa, to od zawsze zalewajka. Oczywiście najlepiej odfiltrowana, bo picie fusów nie jest nadzwyczajnie przyjemne a podobno także mało zdrowe. A więc, gdyby trzymać się tradycji, kawę najprościej parzyć w ekspresie przelewowym z filtrem papierowym lub innym albo w ustrojstwie z tłoczkiem siatkowym. Z resztą podobnie jest z herbatą.
Na marginesie, naprawdę smaczną herbatę piłem tyko w Danii w jednej konkretnej chińskiej restauracji. Kilka razy tam byłem i za każdym razem to samo: herbata tak cudowna w smaku, że można pić w nieskończoność. U nas w knajpach serwuje się najczęściej szczury w 20 smakach, które z herbatą maja prawie nic wspólnego. A i liściaste też mało kiedy komu wychodzą.


Autor tematu
piromarek
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1341
Rejestracja: 08 maja 2007, 08:05
Lokalizacja: Chodzież

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#34

Post napisał: piromarek » 19 lis 2020, 06:27

To prawda. Powtarzając za viki pierwsze ekspresy to ok. 1900 rok.
emsc pisze:Ktoś wymyślił, że kawa wysterylizowana pod ciśnieniem jest lepsza.

Rozumiem, że chodzi o ekstrakcję ?

W całym tym szamaństwie z ekspresami ciśnieniowymi i różnicami w smaku, chodzi właśnie o nie wypłukanie wszystkiego z "namiału" :roll: :-) do cna, aż kubek pełen i woda czysta.
Dlatego po jakimś tam czasie ustalono pewne parametry, przy których smakosze decydują, że ekspresso jest najsmaczniejsze.
Co nie znaczy, że komuś nie będzie smakowało przy innych.
To zresztą nie jakieś rygory tylko proste zasady.

Z własnego doświadczenia, możecie spróbować jeśli ktoś posiada ekspres kolbowy, bardzo długo prowadziłem ekstrakcję tak, aż filiżanka czy szklanka była pełna. Czyli przelewałem przez to co na sitku mnóstwo wody, wypłukiwałem jak mniemam wszystko. Czas parzenia ponad minuta i bardzo duże ciśnienie ( ok. 12 bar na sitku ).
Długo też, aż sądziłem że mam uczulenie na kawę, miałem drapanie w gardle i złe odczucia po wypici takiej kawy.
Słabo mi smakowała. Zły byłem, bo kupiłem ekspres ciśnieniowy , chwalony że najlepiej z niego wychodzi , a kawa słaba i prawie obrzydliwa.

Wystarczyło, mniejsze ubicie kawy na portafiltrze i krótsze parzenie 30 sekund do 30 ml. Diametralna zmiana smaku a i uczucie drażnienia też zniknęło.

Potem doczytałem. W międzyczasie zmieniłem ekspres i dokupiłem młynek.

https://www.fiorenzato.co.uk/bricoletta_espresso.html#
https://aestanton.co.uk/product/ascaso-i1-grinder/

Poprawiłem zasady parzenia. Tak mi teraz smakuje.
Czasem zmieniam kawę na próbę, ale od dłuższego czasu lubię kawę bio od woseby lub inne 100% arabiki.
Nie do końca im co prawda wierzę że nie zmieniają składu, bo czasem mam wrażenie ze smak się zmienia, ale ponieważ nie trzymam reguł bardzo ściśle , może to nie wina kawy.

Podstawa dla wszystkich rodzajów napojów kawowych to espresso. Pojedyncze , podwójne, potrójne. Do tego mleko woda i co tam lubisz.
Ale espresso, tyle ile by go nie było - choć wygląda, że jest mało.
Mniej więcej na jedno espresso ( ale to nie apteka i nic wielkiego się nie stanie jak coś tam się odsuniemy ):
nie za gorąca woda - ok. 90 st
7 g kawy
ciśnienie na sitku ok. 9 bar
nacisk tamperem ok. 10 kg
ilość naparu - ok. 30 ml.
czas parzenia ok. 25 - 30 sek.

Kluczem do tego jest młynek i ekspres trzymający ciśnienie i temperaturę wody na równym poziomie.
Młynek z takim żarnami, żeby mielił nie podgrzewając kawy i produkował mniej więcej równej wielkości ziarno przy jak najmniejszej ilości pyłu.

Jak już mamy młynek, i skalibrowany ekspres to tak ustawiamy grubość na młynku żeby po tych 30 sekundach do filiżanki spłynęło nam 30 ml. I tyle. Aż tyle.
Niestety poważnym czynnikiem jest woda i tutaj wpływ mamy prawie żaden.
Ja założyłem osmozę i zmiękczacz bo bardzo zakamieniałem bojler a drogo wychodzi jego wyczyszczenie z kamienia.
Niestety taka jałowa woda ma słaby smak i na pewno zmienia smak kawy. No ale coś za coś.


Ale przynudziłem :mrgreen: :oops: :roll:


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 6
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#35

Post napisał: emsc » 19 lis 2020, 15:52

Wybacz, ale gdybym miał się tak p...lić w domu ze zwykłą kawą, to nie byłbym w stanie zabić myśli, że mi życie ucieka i jest niewiele warte.
Jednym słowem - wszystko ma swoje granice. Trzeba uważać, czy jo jeszcze hobby czy już mania.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 5317
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#36

Post napisał: jasiu... » 19 lis 2020, 18:00

Pneumokok pisze:
18 lis 2020, 22:00
Próbowałem już X rodzajów kaw z Y różnych ekspresów ciśnieniowych i żadna mi nie smakowała. Każda jedna była kwaśna i bez cukru to żadna przyjemność. Natomiast te same kawy zmielone i zaparzone w kawiarce - cudo!
Ciśnieniowych, czy przelewowych?

Kwaśna kawa najczęściej świadczy o zakamienieniu ekspresu. Często jest to skutkiem zbyt niskiej temperatury, albo zbyt grubego zmielenia (kawa z kawy nie wypłukuje się dokładnie). Kawa z dobrego ekspresu jest z reguły lepsza, niż z kawiarki. Dobrego ekspresu, czyli nie z promocji za 300 złotych. Ekspres ma jedną zaletę. Chcesz kawę, włączasz, on się płucze, podstawiasz filiżankę, wciskasz przycisk i za minutę masz dobrą kawę ze świeżo zmielonych ziaren. Szybko i prosto.

Kawa nie będzie dobra, jeśli ustawisz ilość wody na szklankę. Ja mam ustawione na 100 gram około i to jest jeszcze na mój gust akceptowalne. Nie musi być espresso, ale więcej wody i wyjdzie niedobra.

Pisałem o Macu w Niemczech, bo innych nie znam. W każdej sieciówce można oszukać i kawę robić ze śmieci. Podejrzewam, że kawa jest zła, bo właściciele (przecież Mac to franczyza) chcą przyoszczędzić. To nie zamawiają tej, którą oferuje centrala, tylko taką najtańszą, bo ekonomiczniej.

Mam to szczęście, że tu, gdzie mieszkam, woda jest bardzo miękka. I taka najlepiej nadaje się do zaparzania czegokolwiek, nie tylko kawy, ale i herbaty, czy ziół. Co do herbaty, polecam ziołową Pure Tea Hibiscus & Himbeere.

A jak ktoś będzie w Niemczech, to polecam mieszankę herbat, na której pisze Ostfriesentee. Naprawdę smaczna.


Autor tematu
piromarek
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1341
Rejestracja: 08 maja 2007, 08:05
Lokalizacja: Chodzież

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#37

Post napisał: piromarek » 19 lis 2020, 21:20

emsc pisze:Wybacz, ale gdybym miał się tak p...lić w domu ze zwykłą kawą, to nie byłbym w stanie zabić myśli, że mi życie ucieka i jest niewiele warte.
Jednym słowem - wszystko ma swoje granice. Trzeba uważać, czy jo jeszcze hobby czy już mania.


Minuty Ci szkoda na zrobienie kawy ? 30 sekund mielisz 30 sekund się zaparza. Mówisz, że z automatu albo czajnika jest jakoś szczególnie szybciej ?
Ja też nie pijam tylko z ekspresu przecież. Rozpuszczalkę też przełknę. Choć z oporami :roll: ( żartuję )

Dodane 6 minuty 38 sekundy:
Kwaśność kawy zależy również od palenia.
Lżej palone jaśniejsze ziarna dają kwaśniejszy napar ale też mający mniej goryczy.
Ja taki wolę. Bardziej przeszkadza mi duża goryczka mocno palonych mieszanek włoskiego espresso.

Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#38

Post napisał: Zienek » 19 lis 2020, 23:11

W Szczecinie jest palarnia Korona, która zaczynała parę lat temu na piecu pozostawionym jeszcze przez Niemców w jednej z oficyn śródmieścia (najbardziej zaludnionego kilometra kwadratowego w Polsce).

Probat.

Jak zamawiasz workami, to możesz sprowadzić kawę świeżą. W Polsce chyba w Gdyni jest giełda kawy.

Cena kilograma w hurcie to jakieś 13-16 zł. Później piec. rodzaj betoniarki, gdzie ziarna są w ruchu po to, żeby w całej objętości wsadu każde ziarnko było równomiernie palone.

Piec działa na raty - od 0.5 do 50 kg w zależności od kubatury pieca na raz na około 12 minut cyklu.

Przed piecem jest taca, gdzie pług miesza kawę, żeby się schładzała.

Kawa źle palona będzie się świecić. Dobrze palona kawa jest matowa.

Później kawę się odkamienia. Urządzenie pneumatycznie zasysające wszystko z leja zasypowego podnosi tylko elementy o mniejszej gęstości. Tam gdzie masa vs objętość jest "niekorzystna" - wygrywa grawitacja i trafiają na sitko na tole kolumny "wznoszącej".

Tak przygotowana kawa jednego konkretnego gatunku może zostać zapakowana w worki, jak wcześniej opisano w wątku, zmieszana z innymi gatunkami, żeby zrobić miks smaków charakterystycznych dla konkretnych odmian i krajów pochodzenia, lub zmielona i sprzedawana do zalewania/przelewajek dzbankowych czy dripów/ frencz pressów czy kafeterek bez użycia młynka.

A. masz ekspres 2000-5000 zł
1. nie zasypuj całego pojemnika na kawę. Będzie wietrzeć z czasem. Nasypuj, żeby na max 2-3 dni starczyło. W worku dłużej zachowa aromaty.
2. Stosuj filtr dzbankowy Dafi/Brita - czyste kanały to dłuższy żywot ekspresu. Ja nieświadomie katowałem ekspres butelkowanymi 5l z Biedry, które są wysokozmineralizowane.
3. Poza odkamienianiem stosuj tabletki do czyszczenia zaparzacza. On ma pod tłoczkiem z sitkiem przestrzeń, gdzie bez czyszczenia chemią zbiera się błoto. Kawa w miarę korzystania z coraz bardziej zagnojonego tłoczka staje się coraz kwaśniejsza. Pomimo systematycznego zalewania wrzątkiem to pracuje ;)

B. Używasz innej techniki
Jak nie korzystasz z Iikone za tysiąc baksów (https://www.iikone.com) to jesteś lamer leser słuchasz Martyniuka i nie wiesz co to Kult.

Do każdego tematu trzeba podchodzić zdroworozsądkowo.


Autor tematu
piromarek
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1341
Rejestracja: 08 maja 2007, 08:05
Lokalizacja: Chodzież

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#39

Post napisał: piromarek » 20 lis 2020, 07:15

Cześć.

Zdroworozsądkowo powiadasz ? :mrgreen:
A da się tak, jak w człowieku zakiełkuje kolejny "zajob" ? :lol:
Jakże ja bym tak chciał mieć takie hamulce, bo jak się czasem rozpędzę ... to ho ho HO :mrgreen:

Pierwszy z brzegu przykład zakupu , zmiany, rozbudowy kompa .
Zawsze popłynę. :oops:
O innych wiertarkach , piłach i całej reszcie nie wspomnę :D

AD
A. TAK
1. Nie mam pojemnika ale zasypuję młynek. Oczywiście, że jak najmniej ale :-)
W młynku musi być trochę kawy żeby naciskała na żarna inaczej ziarka poskakują i nie mielą się dobrze. Przynajmniej do takiego hamulco- kapturka , jaki bywa czasem w niektórych kielichach. Kłopot z resztką takiej kawy, co wysycha, jest taki, że trudno go wysypać z młynka. Ja muszą młynek obracać a to nie jest wygodne. Znowu zostawiać taką resztkę też słabo, bo przy kolejnym espresso najpierw mieli się ten stary zasyp.
Myślałem żeby sobie wyspawać z kwasówki odłączany od młynka pojemnik na małą ilość kawy.

2. Ja mam ekspres na przyłączu wody, ale jak pisałem na osmozie.
3. Oczywiście, ale przy grupie E61 z lewarem to wygląda trochę inaczej. Zapinasz ślepie sitko z proszkiem do ekspresów i przepuszczasz wodę przez grupę.
Trzeba to czyścić bo te złogi zmieniają smak kawy bardzo mocno. Naprawdę, nawet jak słabo rozróżniasz smaki to będziesz widział różnicę.


Szkoda że nie mam dostępu do pobliskiej palarni.
Czasem mają sklepik firmowy ale najczęściej nie rozmawiają z małymi żuczkami.
Oczywiście można kupić kawę tzw. świeżo paloną z netu. Ale brak pewności tych terminów i ceny potrafią wystraszyć.

Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: kawa - pali ktoś sam ?

#40

Post napisał: Zienek » 20 lis 2020, 15:24

Korona teraz jakieś 70-80 zł / kg stoi. To dwa razy więcej niż marketówki, ale dla mnie - laika - PETARDA!

Święta za pasem ;)
A oni nie mają magazynu. To co się mieści w estetycznym lokalu 100m'2 razem z kawiarnią i maszynami do palenia, to schodzi im w ciągu tygodnia.

Magda Gessler by poleciła ;)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”