Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

atlc
Posty w temacie: 7

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#21

Post napisał: atlc » 14 sty 2021, 01:08

Pneumokok pisze:Uważam, że zwłaszcza państwowe zakupy powinny być realizowane z uwzględnieniem 'patriotyzmu ekonomicznego'.

No tak, tylko oficjalnie nie możesz, bo unia..
A jak odpowiednio przygotujesz przetarg, to musisz mieć z tyłu głowy, że inwestycja może się odwlec o kilka lat, bo trafią skargi do sądu..
Szach i mat.




kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 16187
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#22

Post napisał: kamar » 14 sty 2021, 05:33

atlc pisze:
14 sty 2021, 01:08
Szach i mat.
Raczej "nie mam ciastka bo go zjadłem" :)


gozdd
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 842
Rejestracja: 02 gru 2013, 19:21
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#23

Post napisał: gozdd » 14 sty 2021, 07:13

atlc pisze:No tak, tylko oficjalnie nie możesz, bo unia..

Niemcom jakoś się to udaje. A u nas? Przecież dystrybutor tych obrabiarek jest z Polski. Więc wybór był pomiędzy Polską firmą, a Polskim dystrybutorem. Wygrało to, co było tańsze.

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 26
Posty: 8457
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#24

Post napisał: bartuss1 » 14 sty 2021, 08:15

oprawcafotografii pisze: wykwalifikowanych pracowników.

boli cie coś?
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 6105
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#25

Post napisał: oprawcafotografii » 14 sty 2021, 09:44

Pneumokok pisze:
13 sty 2021, 22:01
...
Czy to ważne? Byłoby co czytać. Ważne (oprócz polskiego pochodzenia maszyn) żeby sterowanie było w miarę popularne, że jak później taki człowiek pójdzie gdzieś do firmy na guzikowego, to żeby widział pewne analogie pomiędzy tym na czym się uczył, a tym na czym teraz pracuje.
Jeśli ktoś pracował na kilku różnych maszynach to obsługi nowego sterowania na poziomie
guzikowego nauczy się w trzy dni, a utrwali w dwa tygodnie maks. Dojdzie kilka nowych
funkcji specyficznych dla konkretnej maszyny i to wszystko. Można zanotować w notesie
a potem zapamiętać...

Kimli nie mam a po krótkim "przeszkoleniu" pracowałem...

q
„Największym wrogiem wolności jest najedzony niewolnik.”


Wiktor57
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 2
Posty: 238
Rejestracja: 17 kwie 2018, 11:42
Lokalizacja: Głuchołazy

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#26

Post napisał: Wiktor57 » 14 sty 2021, 10:08

Pneumokok pisze:I to jest główny problem państwowych firm
Nie wiem jak jest w państowych firmach, bo nie pracuję w takiej już prawie 30 lat, ale w wielu prywatnych wcale nie jest pod tym względem lepiej. Decyduje właściciel i jego najbliższe otoczenie (często z kręgu najbliższej rodziny). Jeżeli Kolego uważasz, że wszyscy zarządzający w prywatnych firmach mają potrzebne kwalifikacje i zawsze postępują logicznie, to mocno się mylisz. Wielu z nich nie potrafi ocenić realnych efektów swoich decyzji. Ba nawet nie chce tego robić. Najważniejsze jest "bo ja tak chcę". Tu także często najważniejsza jest cena, nacisk na zmniejszanie kosztów tu i teraz nawet w sposób pozorny. Moim zdaniem firma jest dobra albo zła, dobrze zarządzana albo źle i tylko to się liczy niezależnie od formy własności, natomiast problemem jest jakość kadr zarządzających w naszym przemyśle.
oprawcafotografii pisze:Jeśli ktoś pracował na kilku różnych maszynach to obsługi nowego sterowania na poziomie
guzikowego nauczy się w trzy dni, a utrwali w dwa tygodnie maks. Dojdzie kilka nowych
funkcji specyficznych dla konkretnej maszyny i to wszystko. Można zanotować w notesie
a potem zapamiętać...

Kolego. Zapominasz, że CKP to przedszkole CNC. Uczniowie ledwo lizną obsługi tamtych maszyn.

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 4653
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#27

Post napisał: pitsa » 14 sty 2021, 10:22

Wiktor57 pisze:problemem jest jakość kadr zarządzających w naszym przemyśle

Zgadza się. Właśnie taki pozytywny przykład wcześniej podałem, szefa który dba o wyszkolenie pracowników w swoim zakładzie, a zaczynał tak:

stracił pracę w 1991 roku w wyniku zwolnień grupowych.

Pieniądze na założenie własnej firmy zarobił na saksach.
Pojechał dwa razy na 2-letnie kontrakty do fabryki w Niemczech. Zarobionych pieniędzy nie przeznaczył na nowy samochód czy budowę domu, tylko kupował w Niemczech używane maszyny przemysłowe. Dzięki temu skompletował cały podstawowy park maszynowy i mógł uruchomić narzędziownię. Własną firmę zarejestrował w 1997 r.

Pierwsze zleceniem Narzędziowni Pszenica był kołek z kulką, na którym osadzone było lusterko do fiata 126 p. Lusterka boczne w maluchu zamocowane były na specjalnej kulce. Forma do kulki z Narzędziowni Pszenica ważyła 7 kilogramów.

Narzędziownia Pszenica zajęła 5. miejsce w konkursie Machining Expert.Ranking najlepszych narzędziowni na świecie zorganizował Uniwersytet Leibniza w Hanowerze. Komisja konkursowa oceniała innowacyjność oraz praktyczne rozwiązania od pomysłu do produkcji.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 26
Posty: 8457
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#28

Post napisał: bartuss1 » 14 sty 2021, 10:52

O saksach to w zasadzie można dzisiaj zapomnieć. Kochany żont zlikwidował ulgę abolicyjną dla ludzi pracujących za granicą, ale mających głowny interes zycia tu w kraju.
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 6105
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#29

Post napisał: oprawcafotografii » 14 sty 2021, 11:48

Wiktor57 pisze:
14 sty 2021, 10:08
...
Kolego. Zapominasz, że CKP to przedszkole CNC. Uczniowie ledwo lizną obsługi tamtych maszyn.
Nie zapominam, po prostu pisałem o czymś innym ;)

q
„Największym wrogiem wolności jest najedzony niewolnik.”


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 12
Posty: 5317
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Jedna jaskółka... ale może idzie ku lepszemu?

#30

Post napisał: jasiu... » 14 sty 2021, 20:15

bartuss1 pisze:
14 sty 2021, 10:52
O saksach to w zasadzie można dzisiaj zapomnieć. Kochany żont zlikwidował ulgę abolicyjną dla ludzi pracujących za granicą, ale mających głowny interes zycia tu w kraju.
Po pierwsze, dotyczy to tylko niektórych krajów. Dokładnie to tych: Wielka Brytania, Irlandia, Finlandia, Izrael, Japonia, Litwa, Nowa Zelandia, Słowacja, Norwegia, Belgia, Kanada, Dania, Australia, Austria i Słowenia.

Czyli opiekunki osób starszych w Niemczech, we Włoszech, czy we Francji nie zapłacą. Nie tylko w tych krajach. A więc saksy nadal są możliwe.

Po drugie, dotyczy to tylko osób, które posiadają na terytorium Polski centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub przebywają na terytorium Polski dłużej niż 183 dni w roku podatkowym. Ważne jest stwierdzenie "ośrodek interesów życiowych". W tym kontekście, jeśli prowadzisz w Polsce firmę np. budowlaną i wykonałeś robotę w państwach, które znalazły się na liście, to faktycznie kwota, jaką zarobiłeś wpłynie na podatek. No ale z drugiej strony poniosłeś koszty, musiałeś wyjechać, wynająć nocleg, masz prawo do delegacji. W sumie, gdybyś tą robotę wykonywał w Polsce, też płaciłbyś podatek. Wyższe koszty za granicą (do odliczenia) spowodują, że boleć będzie mniej i nie sądzę, żeby tylko z tego powodu ludzie rezygnowali z saksów.

Jeszcze jedno, to nie jest tak, że paci się dwa razy podatek. To, co zapłacisz za granicą zostanie ci odjęte od tego, co płacisz w Polsce.

Kto będzie miał problem? Ano sporo firm, które działają w Polsce, a wykonują pracę za granicą. Może boleć firmy, które wysyłały Polaków na tzw. kontrakty, na polskiej umowie i polskim ZUSie. Teraz ci, co z tymi firmami wyjeżdżali będą płacić podatki po polsku. Podkreślam, Niemiec na przykład, Hiszpanii, czy Włoch to nie dotyczy! No to ci ludzie będą podpisywać umowy z tubylczymi firmami, uzyskując np. prawo do zasiłku na dzieci itp. W efekcie niektórzy mogą zyskać.

Dochodów z z najmu, emerytury, kapitałów pieniężnych czy sprzedaży nieruchomości nie wykazuje się, nie podlegają dopłatom.

I na koniec - żont tak zrobił, bo został do tego zmuszony w 2017 roku przez OECD. Argumentacja jest prosta. Chodzi o to, że Kowalski, który wyjechał do pracy do Szczecina powinien być opodatkowany w ten sam sposób, co jego sąsiad Wiśniewski, który do pracy wyjechał do Kopenhagi. Dlatego Wiśniewskiemu każą teraz, żeby płacił podatek według polskiej taryfy (oczywiście z odliczeniami), skoro i Wiśniewski i Kowalski w weekendy piją to samo piwo z biedronki przy tym samym grillu. To się nazywa sprawiedliwość społeczna :mrgreen:

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”