Co do sterowania przez sieć, to sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje.
Rozwiązania takie jak NX nie sprawdzają się, bo się nagle okazuje, że wciśnięcie jakiegoś klawisza powoduje efekt daleki od oczekiwań.
Najlepiej działa zwykłe ssh, ale tu także należy oczekiwać niespodzianek.
Nigdy nie wiadomo czy uruchomiony jest proces na maszynie zdalnej, czy lokalnej.
Po prostu oszczędzanie łącza sprowadza się do sięgania po zasoby lokalne.
Może się okazać, że konieczne będzie odinstalowanie pewnych programów na maszynie lokalnej, żeby wymusić ich uruchamianie na zdalnej.
A uruchomienie dwóch maszyn zdalnych może powodować nieprzewidywalne interakcje.
Temat jest dość ciekawy, ale wcale nie prosty.
Od paru lat chodziło mi po głowie coś takiego jak
http://wiki.linuxcnc.org/cgi-bin/wiki.p ... mbed_Video, tylko jeszcze po sieci ...
Ale w tej chwili brakuje mi na to czasu.
Teraz się uparłem stawiać Xubuntu 12.04 na macierzy RAID0.
Docelowo myślę o dyskach SSD.
Nie wiem co z tego wyjdzie, bo na dwóch dyskach 2,5" 5400 obr/min hdparm pokazuje wzrost transferu z 50 do 75 MB/s względem pojedyńczego.
Rewelacja to nie jest, a dwa dyski SSD to conajmniej cztery stówki ...
Wracając do rozwiązań sieciowych,to tak jak pisałem
i śledzić lokalne procesy.
.
[ Dodano: 2012-01-22, 16:06 ]
Instalacji ciąg dalszy ....
Kiedy już przynajmniej teoretycznie umiemy zrobić kopię MBR na wszelki wypadek, przychodzi czas na mieszanie na dysku.
Partycja
Partycja to spójny fragment dysku, na przykład od początku do połowy.
Są różne sposoby podziału dysku, ale zajmować się będziemy wyłącznie tym rozpoznawanym przez BIOS komputera PC.
Dawno temu ktoś wpadł na pomysł, żeby z pierwszego sektora twardego dysku zarezerwować 440 bajtów na program rozruchowy i 64 bajty na tablicę partycji.
Na 64 bajtach da się zapisać informacje dotyczące czterech partycji.
Te cztery partycje mogą być partycjami podstawowymi, czyli zawierającymi jeden system plików, albo partycjami rozszerzonymi, czyli takimi, które można znowu dzielić na partycje zwane dla odróżnienia partycjami logicznymi.
Teoretycznie dysk można podzielić na partycje w sposób absolutnie dowolny, praktycznie z niektórymi podziałami systemy operacyjne sobie nie radzą.
Dlatego nie należy zakładać dwóch partycji rozszerzonych na jednym dysku.
Czyli praktycznie możemy mieć od jednej partycji (podstawowej) do czterech partycji (trzy podstawowe i jedna rozszerzona) na każdym dysku.
Partycja rozszerzona może być podzielona na kilka partycji logicznych.
Dawniej systemy takie jak DOS i Windows potrafiły uruchamiać się wyłącznie z partycji podstawowej.
Linux już od dawna potrafi to zrobić także z partycji logicznej na partycji rozszerzonej.
Instalowanie Linuksa na partycji rozszerzonej ma taką wadę, że sobie wiążemy ręce.
Cała partycja rozszerzona jest nietykalna, jeśli nie chcemy ruszać dowolnej partycji logicznej.
Co prawda pewne operacje na partycjach logicznych można wykonać, ale to wyższa szkoła jazdy, a efekt niepewny.
Dlatego najlepiej do instalacji mieć kawałek nigdzie nie przydzielonej powierzchni dysku o rozmiarze co najmniej 20 GB, chociaż na upartego może być mniej.
System plików
System plików zwykle jest zakładany na partycji dysku, ale nie należy tych pojęć mylić.
Partycja to fizyczny obszar, a system plików to wyłącznie ciąg określonych danych.
Ponieważ w Linuksie wszystko jest plikiem, więc można sobie system plików założyć wewnątrz dowolnego pliku.
Na upartego można nawet podzielić plik na partycje, choć sens takiego działania może być żaden.
Najważniejsze w tej chwili jest to, że system plików nie jest ograniczony wielkością partycji.
Można na partycji 10 GB założyć system plików o wielkości 5 GB i wszystko będzie działać.
Gorzej będzie na odwrót.
Bez problemu można założyć system plików większy od partycji na której się znajduje.
Grozi to oczywiście katastrofą, ale możliwe jest jak najbardziej.
Istnieją różne systemy plików.
Zasada jest taka, że Windows obsługuje tylko swoje, a Linux wszystkie.
To oczywiście uproszczenie, ale w praktyce się sprawdza.
Tak więc z Windowsa nie będziemy mieli dostępu do linuksowych systemów plików.
Natomiast Linuksa nie da się zainstalować na windowsowym systemie FAT lub NTFS.
Wynika to z pewnych drobnych, ale istotnych różnic w zapisie atrybutów pliku.
Linux używa innych atrybutów i musi mieć pliki zapisane w systemie który te atrybuty właściwie zapisuje.
Jaki system plików dla Linuksa ?
System plików ext2 jest stosowany od wielu lat i jest rozpoznawany przez starsze dystrybucje Linuksa i niektóre programy dla Windows.
System plików ext4 jest najnowszy i dużo lepszy, ale starsze wersje oprogramowania będą miały problem.
Jeśli planujesz korzystać tylko z jednego nowszego systemu Linux, to wybierz najnowszy ext4.
SWAP
Doszliśmy do pojęcia pamięci wirtualnej.
Jeśli w systemie jest mało pamięci, to można nieużywane chwilowo dane zapisać na dysk i użyć zwolnionego w ten sposób miejsca.
W razie potrzeby można z powrotem załadować tą "zrzuconą pamięć".
Windows używa do tego pliku win386.swp, Linux może oprócz pliku o dowolnej nazwie korzystać także ze specjalnej partycji.
Instalator upomina się o taką partycję z pozoru stanowczo, ale się wcale na nią nie upiera.
Jeżeli mamy w systemie 512 MB RAM, to jest szansa, że Linux będzie działać bez partycji czy pliku swap.
Oczywiście brak pamięci oznacza zawieszenie systemu i może się to przydarzyć.
Ogólnie zaleca się swap o wielkości dwukrotnie większej niż zainstalowana pamięć, ale to się sprawdza tylko gdy pamięci jest mało.
System nie obsłuży więcej pamięci wirtualnej niż trzykrotność pamięci fizycznej, bo są procesy, których zrzucić na dysk się nie da.
Natomiast piszę ten tekst z komputera który ma zainstalowane 8 GB RAM i nie tylko nie potrzebuję 16 GB swapa, ale wcale go nie potrzebuję.
Dodatkowo swap można sobie założyć w pliku i poinformować system, że ma z niego korzystać odpowiednim zapisem w pliku /etc/fstab, tak samo zresztą jak i założyć dodatkową partycję później.
Jeśli masz co najmniej 512 MB RAM, to możesz sobie swap przy instalacji odpuścić.
Punkty montowania
Linux nie ma odrębnych "dysków" C: D: ... Z: jak w Windows.
Linux organizuje dane w postaci jednego drzewa, które zaczyna się od /
Dowolną gałąź tego drzewa można przyczepić, albo odciąć, a także zasłonić inną.
Punktem montowania nazywa się dowolny istniejący folder, który od momentu zamontowania przechowuje zawartość zamontowanego systemu plików.
Nie ma znaczenia czy ten folder jest pusty, jeśli nie jest, to dane w nim zawarte nie giną, ale nie są dostępne do czasu odmontowania danych widocznych.
W czasie instalacji musimy wskazać jedną partycję z linuksowym systemem plików i polecić montowanie jej w głównym katalogu, czyli /
Inne punkty montowania proponowane przez instalatora mogą pozostać niewykorzystane.
Program rozruchowy
Oprócz MBR dysku, program rozruchowy może być zainstalowany także na pierwszym sektorze dowolnej partycji podstawowej lub logicznej.
Różnica jest taka, że z MBR zawsze się uruchomi, a z innego miejsca niekoniecznie.
Możliwe jest nawet, że program rozruchowy uruchomiony z MBR będzie miał ustawioną opcję uruchomienia innego programu rozruchowego z którejś partycji.
Można sobie nawet w kółko chodzić ...
Teoretycznie nadpisanie MBR dysku swoim programem rozruchowym nie powinno mieć wpływu na uruchomienie systemu Windows.
Menedżer rozruchu GRUB w czasie instalacji szuka na dysku innych systemów operacyjnych i dodaje je do menu rozruchowego.
W praktyce zdarza się różnie.
Widziałem już Windows, który nie chciał się uruchomić bez swojego MBR i widziałem gruba, który nie działał jak potrzeba.
Dlatego warto mieć kopię MBR sprzed instalacji i najwyżej stracić pół godziny, a nie cenne dane.
Warto dodać, że Windows od wersji XP także umożliwia uruchomienie innego systemu operacyjnego przy starcie.
Od pewnego czasu mnie to wcale nie interesuje, ale istnieje taka możliwość, kiedyś to robiłem, ale już dokładnie nie pamiętam jak i nie mam motywacji sobie przypominać.
Opis można znaleźć w Internecie.
Jeśli nie wiesz co wybrać, to wybierz instalację programu rozruchowego na urządzeniu sda , powinno działać.
Wreszcie instalacja
Z powyższą wiedzą można już zaryzykować instalację Linuksa na twardym dysku.
Tak jak pisałem wcześniej, do manipulacji windowsowymi partycjami najlepsze są windowsowe narzędzia.
Przyciąć windowsową partycję można i z Linuksa, ale pozostaje jeszcze kwestia systemu plików, który był tam zainstalowany.
Można go uszkodzić, albo po prostu nie poinformować, że mu się przestrzeń życiowa skurczyła i sam się uszkodzi ...
Instalator Ubuntu ma jedną opcję która działa zawsze bezbłędnie i skutecznie, nawet jeśli została wybrana przez pomyłkę.
To oczywiście wymazanie zawartości dysku i uczynienie Ubuntu panem i władcą wszystkiego co na dysku.
Druga opcja działa w sposób dość dyskusyjny.
Pomyślana została zasadniczo do instalacji nowszego Ubuntu przy pozostawieniu starszego.
Tnie partycję Ubuntu na pół i na pustej połowie się rozgaszcza.
Nie zawsze to jest to czego chcemy.
Zresztą ten poradnik jest raczej adresowany do tych, którzy nigdy Linuksa nie instalowali, więc i pewnie go na dysku nie mają.
Trzecia opcja to zrobienie wszystkiego po swojemu i pod pełną kontrolą.
Trzeba tylko mieć trochę wiedzy, którą starałem się przybliżyć.
Teraz to już chyba tylko pozostało mi czekać na pytania.
.