HBS860H no name

W warunkach domowych to można się bawić, jak kto lubi. W profesjonalnych zastosowaniach dobra dokumentacja jest warta tyle co samo urządzenie albo nawet i więcej. Podobnie wsparcie. Tak to już jest, serwa każdemu wydają się drogie dopóki nie zaczyna ich profesjonalnie używać a że roboczogodzina drożeje, to i w domowych zastosowaniach tanie rzeczy coraz więcej tracą jeśli trzeba poświęcić X czasu na ich uruchomienie.

maciek95k pisze: ↑

25 lut 2021, 19:11

W warunkach domowych to można się bawić, jak kto lubi. W profesjonalnych zastosowaniach dobra dokumentacja jest warta tyle co samo urządzenie albo nawet i więcej. Podobnie wsparcie. Tak to już jest, serwa każdemu wydają się drogie dopóki nie zaczyna ich profesjonalnie używać a że roboczogodzina drożeje, to i w domowych zastosowaniach tanie rzeczy coraz więcej tracą jeśli trzeba poświęcić X czasu na ich uruchomienie.

Napęd kupiłem żeby sobie zrobić czwartą oś do frezarki, zasadniczo do rzeźbienia w drewnie.
Na ustawieniach domyślnych będzie działał wystarczająco dobrze.
Nie mam pomysłu jak w takim zastosowaniu ubić silnik 12Nm.
Natomiast sterownik (nie ten z tytułu wątku, tylko ten co dostałem) to faktycznie nieporozumienie, ale jego wymiana to raptem koszt rzędu 100-200 PLN.
Tak więc nawet w zastosowaniu przemysłowym ma to sens, najwyżej drugi sterownik kładzie się na półkę i wymienia jeśli zajdzie potrzeba.
Natomiast jest wiele zastosowań, gdzie faktycznie bez dokumentacji i oprogramowania nie zrobi się nic.
Tak więc wszystko zależy od aplikacji, a generalizacja nie ma sensu.

Generalnie, jeśli na pudełku jest logo leadshine, to możesz mieć generalną ufność, że są tam dobre algorytmy, dobra jakość pracy, w miarę optymalne parametry sterowania silnikiem a co za tym idzie jakością jego działania w urządzeniu. W przeciwnym wypadku możesz tylko mieć naiwną nadzieję, że tak jest. Spalenie się urządzenia bez powodu to już zupełne ekstremum i raczej nikt o tym nie mówi.
Tanie sterowniki krokowców to straszny padździerz. W całości po taniości, tylko sreberko ma cieszyć oczy. I faktycznie co najwyżej do obróbki paździerza się nadają.

tuxcnc pisze:Tak więc nawet w zastosowaniu przemysłowym ma to sens, najwyżej drugi sterownik kładzie się na półkę i wymienia jeśli zajdzie potrzeba.

Nie ma żadnego sensu ani racji bytu(dalej tutaj mowa o przemyśle). Nikt do poważnej maszyny nie zamontuje czegoś takiego. Mówiąc poważna maszyna mam na myśli taką, która pracuje w jakimś większym zespole produkcyjnym. Jeśli godzina pracy maszyny to 500zł to takie oszczędności to żadne oszczędności. Coraz częściej dziś sprawdza się powiedzenie, że biednych ludzi nie stać na tanie rzeczy.

Idealny przykład tego, że marka robi swoje to np. Elektronarzędzia. Szlifierka makity może i kosztuje 6-7 razy tyle co zwykła ale kurcze, kiedyś człowiek kupował takie po 50-60zł i co 6-8 miesięcy wymieniał. Ręce po godzinie pracy odpadały od drgań. Makite mamy już 10 lat i święty spokój. A jak się zepsuje to przynajmniej istnieje jakiś serwis, części zamienne itp. Wiadomo, że jak ktoś potrzebuje raz na rok przyszlifować jedną śrubkę to marketowa mu wystarczy ale nic poza tym
Troche offtop ale to dość analogiczna sytuacja. ƒ

ja kupilem z chin wlasnie takiego noname,
Chińczyk mi odpisal ze nie dająmi softu do rs232 i nie mam możliwości ustawienia pętli, i dzięki temu robi mi piękne schodki zamiast kółeczka

maciek95k pisze:coraz więcej tracą jeśli trzeba poświęcić X czasu na ich uruchomienie.

Dokładnie tak , sam to kiedyś zrozumiałem walcząc "za darmo" 3 dni ze sterownikiem który miał lichą dokumentację.
Od tamtej pory nigdy więcej.

z nowości, chiniol zablokował mnie na ali widac pytanie zabolało

To chinol może blokować?

jak widać może, ale mi ciśnienie dzwigło, jezu. Najgorsze jest to ze internety milczą jeżeli chodzi o ten driver,
Przy najbliższej okazji opierdolę je i kupie inne

Tak to jest z informacjami na internecie. Jakaś bzdura, to aż serwer pada z przeciążenia. Konkrety - nie znajdziesz. Musisz szukać ludzi i prywatnie pytać. A i z tym jest problem. I ja go rozumiem. Nie raz za konkretną pomoc nie otrzymałem "dziękuję". Pomagasz człowiekowi a z zamian nawet przysłowiowego "pocałuj mnie w d.pę".
Jeden mój znajomy, chemik, naukowiec, skupuje masowo za bezcen książki z lat 50-90. I z nich wygrzebuje wiedzę której nie ma nigdzie w formie elektronicznej. Czyli dla współczesnych "magistrów" i "doktorów" nieistniejącą. Ja też, jak chcę sobie coś przypomnieć, to nawet nie próbuję w sieci znaleźć, tylko od razu sięgam do skrypty PW i stare podręczniki.
Na forach specjalistycznych sami amatorzy nabijający sobie różnego rodzaju punktację g.wnianymi wypowiedziami z równie g.wnianymi informacjami.
Na google forum z opiniami mnóstwo. Ale 99% z nich albo lamerska albo opłacana kryptoreklama. Kupuje się konto na Ceneo i od razu są ma nim pozytywne opinie o sklepie, w ramach pakietu.
Nie pamiętam gdzie, czy to na Allegro czy ba eBay, nie byłem w stanie dodać negatywnej opinii. a PayPal orżnął mnie na kilkadziesiąt $ lawirując w sprawie "gwarantowanego zwrotu" w ramach "zakupów objętych gwarancją". Z Ali nie korzystam, bo to poziom szitu do jakiego się nie zniżam. Dla mnie kupowanie tam to szczyt dziaderstwa albo mieszaniny sknerstwa z głupotą.
Oszustwo i manipulacja trwa, tylko zmienia oblicze. Internet to już nie jest wolne medium dla myślących ludzi, tylko zbiór łajna i wypas bydła dla wszystkich. Jak dla mnie, to okres schyłkowy. Musi pojawić się coś nowego, co znowu będzie przez jakiś czas elitarne. A może to co jest to już jest koniec ewolucji danych?

Trzeba odróżniać wyroby chińskie od tajwańskich. Tajwan (ROC) z Chinami i ich 99,9% tandetą nie ma wspólnego absolutnie nic.
Tajwan to w technice światowy top a Chiny w technice to 3-ci świat. Z bardzo nielicznymi wyjątkami.