grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4697
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#41

Post napisał: pitsa » 13 mar 2021, 22:43

Trzymam się mojego tematu z opowieściami... tym razem z trochę innej beczki:

Od prowizorki do prowizorki czyli zbieranie i zużywanie przydasi.


Kupiłem 4 koła od samochodu "Nissan Almera I. Opony Dębica Passio 2 w rozmiarze 175/70R13 mało zjechane. Koła na felgach stalowych z rozstawem otworów 4x100x59". Zaleta tego rozstawu otworów pod piastę jest taka, że wystarczy na jedno koło dać dwa gotowe łożyska samonastawne UCF205, pół metra wałka 25mm i już jest oś. Tylko poskręcać i gotowe. Tak sobie wymyśliłem klikając na "licytuj". Pomysł kosztował mnie to 200zł w 2015.
Do czego mi te koła były potrzebne? Transport na małe odległości. Opowiem pół historii tylko o dwóch kołach, które pracowały w rozstawie tak aby mieściły się w drzwiach, czyli mniej niż 80cm.

Miałem trochę starych słupów betonowych do przewiezienia w inne miejsce. Dałoby radę taczką ale wybrałem inną metodę. Do osi dokręciłem dwie deski, najeżdżałem na leżący na ziemi słupek. Podwiązać liną z jednej strony, podwiązać z drugiej i jak jamnika na smyczy przewoziłem sobie słupek za słupkiem w odpowiednie miejsce. Taka prowizorka pod jedną robotę.

Potem znów trafiła się inna robota transportowa, więc dorobiłem uchwyt ze starej kosiarki, na wierzch blachy ograniczające żeby mi to co ładowałem teraz na wierch nie spadało. Kolejnym razem przydało się to do transportu desek. Taczką w pojedynkę byłoby niewygodnie. Prowizorka zrobiła swoje i czekała na kolejne unowocześnienia. ;-)

Następna zmiana była na jeszcze cięższą robotę. Dłużyce które pociąłem na krótsze kawałki na tyle żebym dał radę podnieść jeden koniec. Zespawałem coś co już można nazwać wózkiem transportowym. Z rozbiórkowych profili 30x50 i 30x30. Takie przydasie czekające na swój moment. Wymyśliłem sobie przy tym, że ten wózek może również pełnić rolę dźwignika do podnoszenia tych dłużyc. Podjeżdzam wózkiem do dłużycy jednym końcem dźwignika i naciskając na dźwinię po drugiej stronie mogę unieść dłużycę. Gdyby oba końce dźwigni były w jednej linii byłaby to dźwignia mało użyteczna o zbyt małej wysokości podnoszenia. Ustawiłem oba ramiona pod takim kątem, że gdy uchwyt wózka podnosiłem na wysokość głowy, krótszy koniec sięgał do ziemi. I tak powstał wózek transportowy-dźwignia.

Poprawek ustawienia kąta nie było, ale dospawałem później jeszcze dodatkowe poprzeczki i z przodu dokręciłem ze śrub kły, żeby ciężkie drewno nie zsuwało się podczas podnoszenia. I znów robota została zrobiona.

Wózek zmierzył się też ze murowaną ścianą jako taran:
Obrazek

Dziś przyszła kolej na kolejną zmianę. Dospawałem dwa kątowniki łączące ramiona dźwigni, tak aby na nich i ponad kołami przykręcić paletę 80x120 ze sklejki. Dorobiłem podpórkę i wyszło coś przypominającą indyjską rikszę-platformę:
Obrazek
W końcu, po tylu latach, udało mi się w sprawach transportowych osiągnąć poziom rzemieślników hinduskich. :D
Tylko tylko, że zrobiło się to już takie ciężkie, że przydałby się już jakiś napęd elektryczny żeby dało się rozpędzić do 4km/h. ;-)

Czy jest sens tak się zamęczać różnymi prowizorkami i ich przerabianiem? Nie wiem, nie interesuje mnie kupowanie dziwadeł które ktoś inny wymyślił. To już jest wkraczanie w rozważania filozoficzne o życiu, potrzebach twórczych i... ???


zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


tristar0
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 49
Posty: 2847
Rejestracja: 21 sty 2020, 17:48
Lokalizacja: Toruń miasto Tadeusza R

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#42

Post napisał: tristar0 » 14 mar 2021, 08:52

no to teraz czas na zakup muła i będzie pełna profeska :D
Mam wyrypane na wszelkiej maści proroków ,mędrców i wszystkich którzy stawiają się ponad innymi ,i tak ich zjedzą robaki


tristar0
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 49
Posty: 2847
Rejestracja: 21 sty 2020, 17:48
Lokalizacja: Toruń miasto Tadeusza R

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#43

Post napisał: tristar0 » 14 mar 2021, 12:49

to mogłoby ci się spodobać pomimo że to osioł
Mam wyrypane na wszelkiej maści proroków ,mędrców i wszystkich którzy stawiają się ponad innymi ,i tak ich zjedzą robaki

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4697
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#44

Post napisał: pitsa » 14 mar 2021, 15:18

Dziękuję, sam sobie jestem koniem. ;-)
Używam hybrydy dwóch rowerów i hulajnogi:
Obrazek

Szukałem informacji o tych dołkach przed paleniskiem ale nic nie znalazłem*. Tak samo jak z tą rudą darnią**, ciekawią mnie szlaki wozaków i szczegóły wydobywania rudy darniowej ale ani śladu. Są różne wzmianki, jak na przykład tutaj:
Obrazek
"nic nie wiemy, gdyż dotychczas nie udało się natrafić na żywe w tradycji opowiadania ludzi, którzy się tem zajmowali"

Czegóż się tu dziwić, gdy w muzeach eksponaty prezentują w sposób przypadkowo estetyczny. Spójrzmy tutaj:
Obrazek
Miech powinien być zamocowany tak jak to było w kuźni. Ludowy zbieracz takich pamiątek (mam u niego złożone zamówienie na kleszcze kowalskie) potrafi zrobić lepszą wystawkę:
Obrazek
Tam gdzie jest świadek historii, ekspozycja wygląda zdecydowanie lepiej:
Obrazek


* - nie znalazłem.
Nie chodzi o to, żeby znaleźć jeśli nic o tym nie ma, ale aby mieć temat do poszukiwań, przy okazji których znaleźć można wiele więcej innych ciekawych informacji. Dziś urzekły mnie te:
1. http://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/6383/P ... r02_04.pdf Przemysł Chemiczny nr.2-4. Lwów Luty-Kwiecień 1924.
Informacje o produkcji elektrod węglowych i grafitowaniu oraz rozważania o organizacji przetwarzania karpin i uzyskiwania produktów suchej destylacji drewna bezpośrednio w lesie.

2. https://pbc.gda.pl/dlibra/doccontent?id=8684 - Zdobnictwo metalowe na Śląsku - dość ciekawie opisane potrzeby twórcze.

3. https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/doccontent?id=509937 - rękopis z 1904 o budownictwie wiejskim

4. http://bibliotekacyfrowa.eu/dlibra/doccontent?id=40568 - Jantarowe szlaki. 1976, nr 10-11. - czasopismo z czasów gdy turystyka piesza była popularna, a propozycje ciekawych imprez turystycznych do przeczytania w gazetach. Lubiłem na przykład te, które zaczynały się od spotkania na dworcu w Gdyni... wsiadało się do bany, wysiadka na stacyjce i w drogę wybranym szlakiem..
W tym numerze jest o historia o tym jak powstał cykl malarski Hansa Vredemana de Vires, który miał zajmować się fortyfikowaniem Gdańska, a upiększył czerwoną salę ratusza. Taka mu się trafiła praca na emeryturce:
Praca nad wykonaniem rysunków umocnień i modelów trwała rok. Rada Miejska zatwierdziła do realizacji pracę Antoniego van Obbergena i wbrew oczekiwaniom zwolniła ze stanowiska architekta miejskiego Vredemana. Rozczarowany prosi o pensję przez rok, by mógł wyszukać inną służbę. Po dwóch lata obskarży się ponownie na nędzę i prosi o wsparcie przez powierzenie mu pracy. Rada Miejska tym razem wzruszona prośbą 76-letniego starca ofiaruje mu 100 florenów i zleca namalowanie obrazu, "Orfeusza wśród zwierząt" dla Dworu Artusa. Po ukończeniu pracy nad "Orfeuszem" postanowiono zlecić mistrzowi dekorację sali letnich posiedzeń w Ratuszu. Sala miała otrzymać dekorację wzorowaną na senatorskiej sali obrad z weneckiego "PalazzoDucale".
Będąc w Gdańsku warto zwiedzić ratusz choćby dla zrozumienia "Ignem gladio ne fodito".

** znalazłem opis wydobycia rudy darniowej na stronie 249 tutaj: https://docplayer.pl/49889299-Recenzenc ... kiego.html
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


tristar0
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 49
Posty: 2847
Rejestracja: 21 sty 2020, 17:48
Lokalizacja: Toruń miasto Tadeusza R

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#45

Post napisał: tristar0 » 23 mar 2021, 18:34

Coś za długo siedzisz chyba w lesie do ciekawostek nie podrzucasz :lol:
Mam wyrypane na wszelkiej maści proroków ,mędrców i wszystkich którzy stawiają się ponad innymi ,i tak ich zjedzą robaki

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4697
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#46

Post napisał: pitsa » 23 mar 2021, 21:04

Mam poważny problem. Lampa naftowa mi przecieka. Albo wlałem nafty za dużo, albo jest gdzieś jakaś nieszczelność i co jakiś czas kapie. Świecę więc nią jak tylko jestem w moim najprymitywniejszym warsztacie, kolejny dzień i dalej świeci. Ostatnim razem myślałem, że już się wypaliło na tyle, że nafta jest poniżej dziury, a teraz znów gdzie nie postawię do mam okrągłą pieczątkę z nafty. Najchętniej zostawiłbym żeby lampa paliła się aż do wypalenia... tylko zabraniają mi pozostawiać ognia z obawy, że wszystko się wypali, nie tylko nafta. ;)
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


tristar0
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 49
Posty: 2847
Rejestracja: 21 sty 2020, 17:48
Lokalizacja: Toruń miasto Tadeusza R

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#47

Post napisał: tristar0 » 23 mar 2021, 21:15

Może na tym szwie przecieka nie przypadkowo naftę mechanicy stosuję do sprawdzania szczelności zaworów mikro szczelina i to cholerstwo poleci .

Dodane 1 minuta 26 sekundy:
pitsa pisze:Lampa naftowa mi przecieka
czyli w hacie cimność panie

Dodane 3 minuty 26 sekundy:
pitsa pisze:Świecę więc nią jak tylko jestem w moim najprymitywniejszym warsztacie

Ciekawy podział warsztatu ,ja dziele na ogrzewany i na ten ogrzewany oddechem :D
Mam wyrypane na wszelkiej maści proroków ,mędrców i wszystkich którzy stawiają się ponad innymi ,i tak ich zjedzą robaki

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4697
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#48

Post napisał: pitsa » 24 mar 2021, 20:46

Straszą mnie, że tam gdzie chodzę kręci się watacha wilków i kijaszek wędrowny mi nie pomoże. Może to i prawda, jeśli wydam się łatwiejszym łupem niż dostępna i płochliwa zwierzyna, którą tu spotykam. Kiedyś ludzie intensywniej korzystali z lasów i dużo więcej ludzi pracowało w lesie niż teraz i więcej było przypadków ataku wilków na ludzi. Wilków teraz jest tak mało, że dla fotografa przyrodniczego to wielka przygoda mieć możliwość jego sfotografowania. I dla zaspokojenia takiej potrzeby są tacy co urządzają dokarmianie wilków dla dobrych zdjęć:
"Na nęciska przy czatowniach wilczy rodzice przyprowadzają również swoje szczenięta. A te, kiedy już dorosną, dojrzeją do opuszczenia swojej grupy rodzinnej i wyruszą na poszukiwania partnera i terytorium, nie będą unikały siedzib ludzkich. Ale świadomie będą szukały w nich łatwego pożywienia."
200 lat temu jednym ze sposób na zmniejszanie populacji wilków podrzucano zatrute padłe zwierzęta. Zatruwano na przykład "wronim okiem". Nie chodzi tu o łapanie wron i wydłubywanie oczu tylko o sproszkowane nasiona kulczyby wronie oko zawierające strychninę i brucynę wskaźnik goryczy. Wzmiankę o stosowaniu tego sposobu na wilki w dobrach Wiruszowskich zawiera "Obwiesczenie tyczące się wygubienia zagęsczających się coraz bardziey wilków" z 1815roku zawiadamiające, że ten co otruł lub zabił wilka skórę zachowuje i 3 talary zyskuje.
Mówi się, że у страха глаза велики ale warto mieć oczy otwarte i przewidywać co się może przytrafić. "Cyrkiel" dużo pływający kajakiem opowiadał o tym, że trzeba mieć pewność tego co się robi. Pewność podpartą doświadczeniem, planowanym działaniem i stałym obserwowaniem otoczenia tak aby móc w porę zareagować. Nie wiem jak się pływa kajakiem, moim ulubionym pływadłem do obserwacji ryb, piżmaków i powolnych wędrówek po zatoczkach w trzcinach, była dętka traktorowa i deski. Boję się wilków ale chodzę do lasu. Tak samo boję się zwykłej wiertarki, tym bardziej im większego używam w niej wiertła. Gdy nie mam pewności po prostu nie tykam się i zwracam się z pomocą do fachowców. Na przykład nie używam spalinowej piły łańcuchowej.
Naprawiałem parę dni temu urządzenie, zmieniłem jeden element na nieco inny co wymagało ingerencji w skrzynce elektrycznej. Otworzyłem, oceniłem czy mogę zmiany dokonać sam. Stwierdziłem, że mógłbym, tu i tu, ale byłaby to prowizorka. Zdecydowałem, że to musi poczekać na fachowca. Fachowiec zrobił jak należy, dowiedziałem się jak to powinno być właściwie zrobione i zostałem przeszkolony jak należy całe urządzenie doregulować. Strach jest jak najbardziej potrzebny, musi być stale obecny. Strach to czynnik motywujący do odpowiedniego działania.

Dodane 44 minuty 4 sekundy:
Ciekawostkę zapomniałem dodać.
Szukałem informacji o tym jak długo pali się lampa naftowa. Znalazłem w przeglądzie gorzelniczym z 1902 R.8 nr6 gdzie na stronie 106 przeczytać można o przyczynach trudność w stosowaniu spirytusu do celów technicznych:

"Tu i owdzie tylko znajduje się na wsi motor spirytusowy, a lamp spirytusowych, palników, żelazek do prasowania itp. chyba z latarką naturalnie naftową, szukać można w okolicach obfitujących w gorzelnie. Coraz więcej produkuje się spirytusu, przeto wypadałoby, aby mianowicie właściciele gorzelni byli dobrym przykładem dla sąsiadów, którzy nie mają sposobności dowiedzieć się, jak znakomite istnieją spirytusowe lampy żarowe, różne aparaty i motory spirytusowe a mianowicie nie wiedzą, jak tanio nabyć można dobry wysokoprocentowy denaturowany spirytus.
Niejeden nabyłby chętnie czystą nie kopcącą lampę spirytusową, lecz dowiedział się od osoby niekompetentnej, że światło to jest drogie, że lampy nie palą się dobrze. a dla czego jest światło drogie? gdyż zapłacił za litr denaturowanej okowity od małomiejskiego kupca przeszło 40 fen. - dla czego nie dobrze pali się lampa? - ponieważ denaturowany spirytus ledwo 80 proc. był mocny."

"Pewien właściciel gorzelni bardzo wymownym był reklamistą dla denaturowego spirytusu, ponieważ podarował na gwiazdkę lepszym robotnikom dobry palnik i 1 litr. wysokoprocentowej okowity denaturowanej we własnej gorzelni oraz oznajmił, iż każdy robotnik kupić może w gorzelni denat, spirytus w cenie 18 fen za 1 litr. Ludność robocza wkrótce przekonała się do denaturowanego spirytusu, który wkrótce i w okolicy się rozpowszechnił. "



Mniejsza lampa Stella o sile 30 - 35 świec zużywa 1 litr spirytusu w 18-19 godzinach czyli w 1 godz. około 55 ccm. Tego rezultatu nie osiągnie się lampą naftową, ponieważ dobra lampa naftowa o 24 świecach normalnych zużywa w godzinie nafty za 2 fen., podczas gdy "Stella" za 1: fen. daje nam światło intenzywniejsze, gdyż 30 do 35 świec normalnych silne.

Kto jest odkrywcą nafty?
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4697
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#49

Post napisał: pitsa » 28 mar 2021, 22:43

Znalazłem trochę rudy darniowej i sporą kilkukilogramową bryłę żużla (z wytopu?). Nie było to stanowisko archeo tylko kupa gruzu. Co do tego kawałka, z innego miejsca, nie mam pewności czym jest:
Obrazek
Ten rodzaj korozji wżerowej już widziałem w kilkudziesięcioletniej gipsowej figurce. W miejscach poziomych wyglądało to jak fragmenty niezbyt udanego plastra miodu. Wilgoć w zagłębieniu utrzymywała się dłużej, rozpuszczała gips, a padający deszcz "wypluskiwał" z zagłębień minerały. Jest to do tego podobne. Nie wiem jednak czy ta płaska bryłka uległa podobnej korozji przez wypłukiwanie, czy też jest to jakaś inna korozja biologiczna. 5-6 lat temu w tym miejscu wykarczowano drzewa i tym sposobem najprawdopodobniej została wydobyta i znalazła się na powierzchni. Czy przez ten czas powstała ta korozja, czy też wcześniej? Może jest to ruda darniowa z tego rowu:
Obrazek
Nie wiem, bo tutaj też było trochę różnych inny "kruszyw antropogenicznych".
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4697
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#50

Post napisał: pitsa » 31 mar 2021, 22:30

Doświadczenie - zrozumienie.

Znów przepaliłem sznurówki i miejsca na kolejny węzełek zabrakło. Jeden czy dwa mogą jeszcze przez jakiś czas być... ale w końcu trzeba te sznurówki wymienić. Wymieniłem od razu w trzech parach. Przy czym sznurówek nie kupiłem tylko użyłem sznurka "świeżo zamówionego" w sklepie sznurki-bawełniane który był pod ręką. Cieszę się teraz z tego "eksperymentu", bo zrozumiałem dlaczego sznurówki są w taki, a nie inny sposób tkane.

Czasem trzeba doświadczyć na sobie aby coś tak prostego jak konstrukcja sznurówki lepiej zrozumieć.

Ileż to trzeba zebrać doświadczeń aby zostać prawdziwym fachowcem:



Wracając do sznurówek ze sznurka. Denerwujące jest gdy oplot czasem się przetrze i zsunie z rdzenia ale ten rdzeń w środku i oplot daje strukturę, która gładko przechodzi przez dziurki, wygodnie można sznurówki zaciągnąć, rozsznurować. Wygoda użytkowania musi być. Teraz czuję, że taki sznurek to jeszcze nie sznurówka:

Obrazek

Pod pierwszym skrzyżowaniem sznurówki widać było przepaloną dziurę aż do białej gąbki.. Zamalowałem ją czarnym permanentnym pisakiem żeby nie była tak widoczna, przy okazji zamalowałem na nosku zadrapania... aż zamalowałem cały na miedziano czarny. Jak ten kolor nie zszarzeje i nie zejdzie to będę musiał zmienić sznurówki na różowe* aby odwracały uwagę.

Skąd te przepalenia sznurówek? Jak to skąd? Od spawania. :-)

Przy spawaniu przyjmuję, że poza maską i rękawicami spawalniczymi, "minimum bhp" to okulary ochronne i fartuch skórzany. Bez tego nie spawam. Okulary ochronne aby chronić oczy przed opryskami gdy ostukuję spaw, no i czasem jeszcze szlifierką trzeba coś przyciąć dopasować, zeszlifować, więc okulary ochronne muszą być założone cały czas.

Tak, wiem, że są specjalne buty dla spawaczy z kawałkiem skóry zasłaniającym sznurówki. Są też stuptuty spawalnicze, które można założyć na buty... Są nawet sznurówki z kevlaru. Ale ileż można mieć gratów wokół siebie?

Przy okazji sznurówek sięgnąłem do literatury. Na fbc wyskakiwał błąd serwera 500 gdy chciałem zajrzeć do podręcznika "Cholewkarstwo" który kiedyś już czytałem i stał na półce razem z innymi naukowymi książkami, więc sięgnąłem do spraw szewskich i znalazłem takie hasło:

Spółdzielczość wprowadzona w czyn i dobrze zrozumiana przez kolegów, stanie się ostoją naszych egzystencji, wytworzy lepsze stosunki pod względem koleżeńskim i zahartuje nas w walce z obcą konku­rencją, którą to zwyciężyć musimy.
Obuwnik, nr 6, 1934.

oraz o chałupnictwie, które nadal się dobrze w naszym kraju trzyma pod nazwą "własna działalność gospodarcza":

Do czasu wejścia w życie ustawy o pracy chałupniczej, ustalającej definicję chałupnika, za chałupników w rozumieniu ustawy niniejszej uważane są osoby, które zawodowo wyrabiają, przerabiają lub wykańczają własną pracą, chociażby korzystały z pomocy osób innych, przedmioty zamówione przez jednego lub więcej przedsiębiorstw (fabrykantów, kupców, majstrów, pośredników itp.) zazwyczaj z dostarczonych przez nich materjałów, jeżeli ta praca wykonywana jest zazwyczaj dla przedsiębiorcy i na jego ryzyko i jeżeli osoby te pracują we własnem mieszkaniu lub w jakiemkolwiek miejscu, w którem tryb pracy nie jest normowany przez przedsię­biorcę.
W brzmieniu powyższem nowa ustawa trafnie ujmuje zajęcie chałupnika i z treści tej niezbicie wynika, że pracodawca chałupnika powinien opła­cać za niego koszty ubezpieczenia. Chodzi więc tylko o to, aby przedsiębiorca nie usiłował opłacać obowiązkowych ubezpieczeń z kieszeni ubezpieczanego chałupnika t .zn. potrącał z nędznego zarob­ku lub ten zarobek odpowiednio normował, co na jedno wychodzi. W każdym razie będzie to wielki krok naprzód, gdyż nie sposób umniejszać głodowe zarobki chałup­ników, a ubezpieczenie będzie musiało być opła­cone.




* - Akurat w kolorze różowym dostałem z 10metrów sznurka i co ciekawe z rdzeniem oraz oplotem w sam raz na sznurówki.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”