grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 170
Posty: 4654
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#211

Post napisał: pitsa » 22 maja 2022, 17:55

Miło jest mieć temat do powrotu, kontynuowania myśli. W pomyśle wieloosiowym, o którym pisałem, siedzę teraz w wygodnym punkcie: "to się da zrobić, minimum są dwie osie sterujące napędami, a mechanizm przełączania jest prosty jak suwmiarka". Jedna oś główna i druga przełączająca. Suwmiarka obrazuje działanie układu hamulce-sprzęgła. Skoro wiem, że tego i tak nie zrobię to rysować nie muszę. Rysowanie byłoby pierwszym zderzeniem z rzeczywistością. Im mniej wiedzy w głowie tym mniej ograniczeń i wszystko takie proste jest i łatwe. Pierwszy, drugi, trzeci rysunek.. i mógłby być klops. Tak naprawdę myślę o tym nie od pary tygodni ale od lat. 30 lat temu już czymś podobnym rozmyślałem. Mógłbym nawet wskazać odcinek sondy który mnie do tego tematu zainspirował. Było to o próżni i kulkach styropianowych. Rannego kładzie się na worek ze styropianem, wypompowuje powietrze, konstrukcja sztywnieje i zapewnia możliwość bezpiecznego transportu. Jest to dla mnie inspiracja do kilku pomysłów. Między innymi do budowy komory deprywacyjnej do głębszych rozmyślań. Ależ oczywiście nic takiego nie urealniłem, jednak leżenie w wannie, w ciemności, z zanurzonymi uszami, odcięty od świata często odpływam i żegluję po różnych pomysłach..
Próbowałem na przykład robić projekt trójwymiarowy i w myślach układać, mierzyć, wyliczać i budować. Sądziłem, że odpowiednio często zajmując się tym dałoby się wykonać coś zbudować. Było to jednak bardzo trudne. W samej tylko głowie problemem jest wymiarowanie i dopasowywanie. Inaczej myśli się o czymś co się często widzi i czuje proporcje, a inaczej patrząc tylko na białą ścianę w psychiatryku lub w japońskim więzieniu. Zawsze jest to jakiś sposób na spędzenie wolnego czasu nie nudząc się...
Wracając do mojej konstrukcji wieloosiowej - widziałem w głowie już kilka różnych konstrukcji. Najbardziej podoba mi się jednak koncepcja typu "suwmiarka". Przesuwając względem siebie dwa elementy jest tylko jeden punkt kontaktowy czyli moment gdy kreseczka na noniuszu pokrywa się z kreską na podziałce suwmiarki, i w tym momencie napęd jest przekazany na tą jedną wybraną oś, a pozostałe są w pozycji zahamowanej. To jest główna koncepcja działania, a jak w to zrobić? Wałek wielowypustowy byłby noniuszem. Trzeba go odpowiednio przetoczyć, podfrezować strefy rozpoczęcia zazębiania i zwalniania hamulca wybranej osi. A cóż to takiego mają robić te moje wybrane osie? Dokładnie to myślę o drewnianym hamaku. Płaskie szczebelki związane w wiszący mostek tak aby w miarę swobodnie mogły się względem siebie przemieszczać i dopasowywać do kształtu moich pleców. Myślę sobie, że chciałbym na przykład unieść lekko głowę i plecy zamiast podkładania poduszki i napęd noniuszowy przełącza się kolejno na poszczególne szczebelki, ciągnie odpowiednim linkami i unosi je delikatnie tak jak w danym momencie chcę. Właśnie o takim czymś myślę. Takie mam marzenia nie wymagające spełnienia. Chcieć nie znaczy musieć. Przecież wystarczy tylko tyle:



zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


Duszczyk_K
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 523
Rejestracja: 21 lis 2013, 14:18
Lokalizacja: Warszawa Remb.

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#212

Post napisał: Duszczyk_K » 23 maja 2022, 09:14

pitsa pisze:
24 kwie 2022, 08:11
Jeden silnik to oczywiście abstrakcja..... Niech będzie ten jeden główny silnik do niego dołączane różne odbiory - osie napędowe... Szukam przykładów w których do załączania różnych odbiorów mocy byłoby mniej tych urządzeń przełączeniowych. Przychodzi mi do głowy przełącznik kilku silnikowy, podjeżdża do danego punktu odbioru włącza lub wyłącza napęd i jedzie obsłużyć następny.
Zapewne nie o to Ci chodzi ale czytając te założenia przychodzi mi na myśl stare gospodarstwo rolne gdzie był jeden duży silnik elektryczny (na kółkach jak taczka 2kółka) z kołem na pas płaski i raz podjeżdżało się do krajzegi, innym razem do młocarni a jeszcze innym razem do dmuchawy do zboża. Choć rozumiem, że "przełączalność" tych urządzeń może być problematyczna :)

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 170
Posty: 4654
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#213

Post napisał: pitsa » 23 maja 2022, 16:10

Bardziej chodzi o "multiple output transmission" jak w tym patencie: https://patents.google.com/patent/US20060011005 z pokazanym przykładowym zastosowaniem w samochodzie.
Inny przykład: https://patents.google.com/patent/US20140352493A1
Jest dużo rozwiązań gdy łączy się kilka napędów. Na przykład w samolotach, helikopterkach, dronach. A ja chcę odwrotnie. ;-)
Widzę w tym pewien potencjał gdyby uzyskać prostotę rozwiązania i niezawodność działania sprzęgła-hamulca.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 170
Posty: 4654
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#214

Post napisał: pitsa » 01 lip 2022, 12:18

Gdy zakładam w pracy suchą koszulę szybko robi się mokra.
A gdy założyłem świeżo ręcznie wypraną i jeszcze mokrą szybko zrobiła się sucha.

Kolejna z teorii względności? ;-)
To jest ta z całej serii "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".

Przechodzi zleceniodawca i mówi: "ja bym to zrobił tak". Oczywiście on tego nie robi, bo gdyby robił, szybko zmienił by zdanie, że jednak trzeba to zrobić tak, jak ja to robię.
Lubię na takie tematy spoglądać szerzej. Dopasować sobie perspektywę, zmienić punkt siedzenia, albo czasem leżenia. To tak jak wczoraj. Zastanawiałem się gdzie jest najlepsze miejsce na wypoczynek na przykładzie warsztatu. Na górze pod sufitem jest za ciepło, na dole pod stołem chłodniej. W taką pogodę w hamaku jest w sam raz. Ale nie chce mi się iść po niego do samochodu. Co stoi na przeszkodzie by blat stołu pełnił rolę baldachimu nad łóżkiem? Postanowiłem sprawdzić, nazbierałem kartonów, wymościłem legowisko, wlazłem pod stół i rozmyślałem o tym samym co przed chwilą ale z innej perspektywy, z innego punktu leżenia. Gdy leżę nie przeszkadza mi, że sufit-blat jest tak blisko, jednak wchodząc i wychodząc potrzebna jest wysokość w kłębie (czyli w garbie), wychodzi się na czworaka, a potem można stopniowo zmienić postawę na pionową. Czuć jednak, że wysiłek przy tej zmianie jest większy niż w przypadku tradycyjnego łóżka gdy wystarczy obrócić się w bok ze zgiętymi nogami i odpychając się rękami wystartować do pozycji pionowej. No ale do wielu rzeczy można się przystosować, opracować swoją własną procedurę geriatryczną. Przykładowo taką stosowałem:
Położyć się płasko. Głowa w lewo, głowa w prawo. Krążenie stopami. Podciągnąć nogi zginając w kolanach i opierając dłońmi na płasko skręcać nogi w lewo głowę w prawo, i odwrotnie. Wystarczy wykonać tylko parę razy i powoli. Usiąść powoli. Oprzeć dłonie o łózko i spojrzeć przez lewe i prawe ramię. Potem to samo ze skrętem tułowia opierając dłonie raz z lewej, raz z prawej. Jeszcze odchylić się do tyłu, do przodu i już można powoli wstać. W przypadku leżenia niżej niż łóżko mógłbym zrobić parę ćwiczeń przemieszczając się na czworaka w stronę łazienki, rozruszać kręgosłup, stawy, mięśnie. Ćwiczenia fajna rzecz, podobnie łagodne lubię przed zaśnięciem. Wystarczy jedno ale dobre podciągnięcie się na drążku w stylu "scyzoryk" czyli tak powolutku stopniowo napinając mięśnie brzucha i unosząc wysoko nogi. Drążek pod brodę i powolutku w dół, jak w jodze. Potem różne rozciągająco - rozluźniające i do łóżka, na plecach na płasko, poduszka na głowę, ręce na poduszkę. Tak parę minut, potem ręce wzdłuż ciała i śpię. I tak samo przysnąłem sobie na chwilę na mikro wycugu pod blatem..

Jak to było w tej książce? "ludzie stanowczo za wiele wymagają od życia... Szukają szczęścia i zadowolenia, nie próbując wcześniej dociec, co w istocie znaczą te pojęcia... Dla mnie, na przykład, zupełnie niezłą realizacją idei szczęścia jest taka chwila, kiedy się leży na wznak kołysany falami, ogrzewany promieniami słońca... "
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


tristar0
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 47
Posty: 2839
Rejestracja: 21 sty 2020, 17:48
Lokalizacja: Toruń miasto Tadeusza R

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#215

Post napisał: tristar0 » 01 lip 2022, 14:48

pitsa pisze: Dla mnie, na przykład, zupełnie niezłą realizacją idei szczęścia jest taka chwila, kiedy się leży na wznak kołysany falami, ogrzewany promieniami słońca... "
I nikt du.... nie zawraca zapomniałeś dodać . :wink:
Mam wyrypane na wszelkiej maści proroków ,mędrców i wszystkich którzy stawiają się ponad innymi ,i tak ich zjedzą robaki


amator7
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 17
Posty: 915
Rejestracja: 16 wrz 2016, 17:37
Lokalizacja: centrum obróbcze

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#216

Post napisał: amator7 » 01 lip 2022, 17:31

pitsa pisze:Przechodzi zleceniodawca i mówi: "ja bym to zrobił tak". Oczywiście on tego nie robi, bo gdyby robił, szybko zmienił by zdanie, że jednak trzeba to zrobić tak, jak ja to robię.

dokładnie tak samo mam gdy robię coś z ojcem. :lol:
pitsa pisze:Dla mnie, na przykład, zupełnie niezłą realizacją idei szczęścia jest taka chwila, kiedy się leży na wznak kołysany falami, ogrzewany promieniami słońca... "

coś w tym jest,
ale dodał bym że wymagany jest jeszcze stan równowagi,
tak fizycznej jak i psychicznej,
człowieka nic nie boli, nic nie musi, nie jest głodny ani przejedzony, niczym się nie martwi ani nie popada w stany euforii, nie czuje pragnienia ani nie ciśnie go pęcherz itd itd ;)
Nie negocjuje na rozsądnych warunkach z ludźmi, którzy zamierzają mnie pozbawić prawa do rozsądku.

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 170
Posty: 4654
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#217

Post napisał: pitsa » 11 lip 2022, 21:48

Nie chciałbym sikać stale po kropelce. ;-)

Oczywiście nie można ściśle chwytać za słowa, jak jasiek i drasiek, tylko trzeba umieć zrozumieć co jest za tymi słowami.
Nie chodziło ci o wymagany stan równowagi ale zdolność jego utrzymywania i kierowania nim.

Odchylenia są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Lekki głodek to siła napędowa do tego by schylić się po garść jagód, porzeczek, agrestu, zerwać świeżego ogórka, dojrzewające jabłko z drzewa.. trzeba mieć też siłę woli by nie nażreć się jak świnia.

Słowa, słowa, słowa...

Fajny film właśnie widziałem. Ciekawe momenty w nim były.



Nie jest to warsztat aż tak dawny, bo są nowoczesne narzędzia. Widać jednak technikę i narzędzia do stuków-puków w blachę srebrną. Jest też trochę odlewnictwa z użyciem wosku i ciekawie naciętych form pozwalających na wydłubanie ze środka skomplikowanego kształtu. Spęczanie dziubka jednak nie zostało pokazane. Może wlutował go tak jak to zrobił z końcówkami tej rączki tak ładnie zwiniętej z blachy?

Wydaje się, że wszystko jest pokazane, ale gdyby przyszło spróbować to samemu powtórzyć... lub nawet odtworzyć technikę, tego jak coś zostało zrobione, to byłaby zagadka, jak z budową piramid. Coś jest, ale świadków tworzenia już niema. Prosty ku temu przykładem może być sito z końskiego włosia. Takie jak te:
https://etnomuzeum.eu/zbiory/sito-do-przesiewania-maki
Jak wyglądała ramka do tkania sita? To było takie małe sprytne krosno? Jakich narzędzi używał sitarz obciągając utkane sito na obręcz? Wydaje się, że po wielu technikach i umiejętnościach pozostają już tylko słowa, które wielu niewiele mówią, jak dęga w wierzejach.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 40
Posty: 11546
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#218

Post napisał: RomanJ4 » 01 sie 2022, 13:17

Wysoka prędkość z 5 szt. Dostępnych głowic szlifierskich wykorzystuje naturalny proszek szmerglowy, wysoka twardość, może zapewnić ostrość wiertła. Idealny do cięcia, szlifowania, polerowania....
Materiał: stal nierdzewna i proszek szmerglowy
https://alle gro.pl/oferta/wiertla-szybkobiezne-11580823715
Dzisiaj pewnie mało kto wie co to takiego..?
pozdrawiam,
Roman

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 170
Posty: 4654
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#219

Post napisał: pitsa » 03 sie 2022, 22:31

Nikt nie wie, po prostu tak się przetłumaczyło. ;-)

Przecież to jest oferta sprzedaży usług importowych od "globalnego" sprzedawcy z wysyłką w dwa tygodnie z Wielkiej Brytanii. Opis jest z tłumaczeniem z innego na nasz język. Przez automatyczne tłumaczenie nasyp ścierny, być może "金刚砂" lub "天然砂石" został nazwany proszkiem szmerglowym. Nie ważne jaka treść, ważne że jest w języku klienta i sprawa wrażenie profesjonalnego opisu. :D

Coraz mniej rozumiem o co chodzi w tym zacybernetyzowanym świecie..

zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 170
Posty: 4654
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#220

Post napisał: pitsa » 23 wrz 2022, 09:01

Posiedziałem sobie chwilę pod domem w samochodzie zanim ruszyłem do pracy. Mam tu dobre słuchowisko, bajka pod tytułem "dzielnica obiecana". Siedzę, słucham i obserwuję ptaki. Zieleń, którą tu zasadziłem wiele lat temu i kształtuję, polubiły ptaki. Mam tu gniazda kosów, wróble urządzają sejmiki i jest para wielkich krzewów jesienno-zimowa spiżarnia. Dziś 4 kosy w nim urzędowały. Żarcia starczy im tu na parę miesięcy. Coś bym jeszcze tu w okolicy dosadził i tak już jestem ten dziad od krzaków. Pod żywopłot liściasty zajrzały dwa szpaki. W zachowaniu przypominają mi drużynę pingwinów, gdy przeskakują i kręcą głowami. Dalej za płotem też zieleń odżywa. Po prostu nie ma już tego gościa, któremu przeszkadzała każda wystająca ponad płotem gałązka. Sporo wyrżnęli drzew i krzewów, a teraz znów robi się przyjaźnie dla wróbli. Walka wciąż trwa. Wszędzie. Nie ma nic stałego. Serwisant do maszyny wypytuje się jak nam idzie robota. Czy jest sprzedaż, bo wszyscy jego klienci narzekają, że jest źle. U nas jest ruch. Nie, to samo nie przychodzi. Stale walczymy. Rzeźbię kolejną cnc... samo się nie zrobi. :-)

Otoczenie dostarcza ostatnio ciekawych tematów do przemyśleń. Na forum też to jest. Brak prądu - co zrobić? Brak opału - jak się zagrzać? Wszystko drogie - a chcę to mieć? Mniej więcej. Przenoszę to do "czasów traperskich" i wychodzą mi z tego pytania:
Czy muszę grzać cały dom? A może tylko sypialnię? Jak to było dawniej z tym zapieckiem?
Może dom powinien teraz być pod ziemią? Jak nie zatruć się czadem w ziemiance?
Gdyby zrobić taką mini sypialnię ile potrzeba przestrzeni? To sprawdziłem. 70cm od podłogi i sufit 130cm. Tyle wystarczy dla mnie i przy tej wysokości łatwiej wyjść z legowiska. No właśnie czemu łóżka są tak nisko? Nie lepiej gdy łatwiej jest wstać niż łatwiej położyć?

W moim palenisku kuźniczym zamiast koksu używałem ostatnio resztek z przerabiania starych belek rozbiórkowych na coś innego. To suchutkie drewno bardzo dobrze się sprawowało i zapas koksu nie kurczy mi się. Spróbuję też ogrzać warsztat w zimie wierzbą. Dwie opcje mam do sprawdzenia. Drobnica przepuszczona przez rozdrabniacz gałęzi. Z worek już schnie. Ale rozdrabniacz jest przecież na prąd. Bez prądu to musiałbym wykombinować jakąś gilotynę. Do dyspozycji mam dwie maczety, siekiery i moją piękną starą sieczkarnię. Tak, to będzie dobra zabawa, jak klepanie blachy miedzianej, która już czeka przygotowana do przerobienia na kolejny osobisty sprzęcik domowy. Może tym razem jakiś ładny kubeczek zamiast miseczek? ;-)
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”