grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

rdarek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 2135
Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
Lokalizacja: 3miasto

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#131

Post napisał: rdarek » 21 paź 2021, 23:33

Na przykład tak ale to pikuś.
Kiedyś gdzieś (nie dokopię się bo nie pamiętam gdzie to było) trafiłem na zdjęcia robione z perspektywy pieszego część wyglądała jakby były robione o świcie. Fotki piękne lecz również przerażające.
Nie wiem czy to nie były jego zdjęcia tylko udostępniony album był obszerniejszy

https://pg.edu.pl/aktualnosci/-/asset_p ... -z-autorem

Dodane 30 minuty 47 sekundy:
RomanJ4 pisze:
21 paź 2021, 22:47

Dzisiejsze tyle nie wytrzymają... :wink:



Nawiasem mówiąc, kiedyś zastanawiałem się nad zapałem ówczesnych Polaków do wiernego odtwarzania tych wszystkich zabytków gołymi prawie rękoma, i w ogóle do odbudowy. Nie mówię tu o towarzyszącej temu wtedy ideologii, tylko po prostu o ciężkiej robocie, czy dzisiejsi ludzie dali by radę..? Czy i na ile w tym pomogły ich ciężkie wojenne losy?
Bo teraz projektują księgowi.
Nad czym się zastanawiać kwestia wychowania, kultury osobistej, obieranych wzorców, szacunku do innych. Te wartości umieraja, a raczej umarły, a wzorcem jest lans z YT czy FB.
Oczywiście kiedyś leserzy, cwaniacy i czarne owce również były.



Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4695
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#132

Post napisał: pitsa » 23 paź 2021, 21:07

RomanJ4 pisze:czy dzisiejsi ludzie dali by radę..?

Rozleniwiliśmy się. To łatwo sprawdzić na sobie. ;-)
Na przykład namówić się na zrobienie trąbki:


zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 40
Posty: 11575
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#133

Post napisał: RomanJ4 » 25 paź 2021, 09:22

Prawda, opukiwało się kiedyś zawzięcie wierzbowe patyki żeby ściągnąć "rurkę", i zrobić po wyschnięciu z niej fujarkę... :mrgreen:
pozdrawiam,
Roman

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 12
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#134

Post napisał: bartuss1 » 28 paź 2021, 20:59

dzisiaj to fujarą można co najwyżej być, muzyka zaś to inne mebelki, inne brzmienia, inny zakres interwałów i wariacji pomiedzy nimi.
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4695
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#135

Post napisał: pitsa » 29 paź 2021, 21:28

Po co męczyć się jak można zrobić to samo szybciej i mniejszym wysiłkiem?
Zrobić samemu? Przecież kupić można.. ;-)





Porównując "kiedyś" z "dziś" może wydawać się, że dawniej nic się nie zmieniało. Po prostu tak było od wieków. Patrząc na "dawniej" zapomina się o ciągłym procesie zmian. Praca każdego rzemieślnika zmienia się, poczynając od doskonalenia warsztatu swoich umiejętności, po czerpanie inspiracji od innych. Można wczuć się w to oglądając ten film w którym snycerz opowiada o tym jak "świerzbią" go ręce by zrobić lepiej to co konserwatorsko odtwarzał prymitywne ikony:

zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4695
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#136

Post napisał: pitsa » 31 paź 2021, 20:13

Eksploruję kolejne kanały z "dawnotami".

Historia o wędrownych łemkowskich maziarzach:


oraz opowieść o naszych cygańskich kowalach:


Po tym filmie już wiem o co chodzi z druciarstwem:


Oglądając, każdy co innego zobaczy, inaczej zrozumie, a jak jeszcze zacznie o tym dyskutować kłótnia gotowa. Mniej więcej coś takiego na tym forum często widać. Wpływ mają na to różne życiowe doświadczenia i ten cholerny upór aby moje było mojsze. W pewnym wieku na szczęście przestaje jednak to mieć znaczenie. Gdybym miał opisać czym jest doświadczenie życiowe użyłbym wychodka, bo z nim mi się ono kojarzy. Nie każdy miał możliwość w życiu porównać podcieranie się liściem łopianu z użyciem kilka razy w tygodniu kupowaniem gazety "Gromada", która kończyła swoje życie w wychodku. Wszyscy czytali, niekiedy nawet na głos przy jadle w letniaku, czyli letniej kuchni. Wychodek zbudowany przez mojego dziadka był murowany, ładnie wybielony wapnem i otwarty na południe. W lecie było całkiem przyjemnie posiedzieć i poczytać pomimo tych wielkich błyszczących much obecnych w tym miejscu. Dojście było ścieżką przez pokrzywy od strony zachodniej, więc gdy ktoś podchodził widział najpierw nogi i wiedział, że zajęte i trzeba zawrócić.
Tak, "Gromada", to była dobra gazeta. Może lepsze są trójwarstwowe rumiankowe bibułki ale brak tych bibułek nie będzie dla mnie tak dokuczliwy jak dla marzycieli o różowych nieścieralnych anodowanych powierzchniach i zębatkach z hardoxu. Jeździłem pod ramą, na niekompletnych pedałach, czasem rurka jeszcze się kręciła, czasem była już tylko ośka z pedału ale dało się jechać, więc teraz jestem happy i dostosowuję się, albo to co mam, pod swoje potrzeby, bez zbędnego wydziwiania. Odpowiednie doświadczenie życiowe pozwala na nie tworzenie sobie durnowatych problemów.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4695
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#137

Post napisał: pitsa » 26 lis 2021, 21:42

Mam stary wąż świetlny, taki jeszcze z maleńkimi żaróweczkami, a nie jak teraz są z diodami. To jest taka przezroczysta rura. Przy wtyczce informacja że zużywa 155W i liczba żaróweczek na metr długości. Krótki odcinek mniej niż pół metra czasem gasł. Niby nic niezwykłego. Reszta działa i świeci. Zastanawiałem się czy może jeszcze posłużyć jako światło-grzałka w kurniku gdyby mróz zbyt mocny chwycił. Tylko to mruganie nie dawało mi spokoju. Poszukałem w którym miejscu zginanie powoduje efekt mrugania lampek. Znalazłem. Lekkie zginanie w jedną stronę iskrzyło i gasło, w drugą iskrzyło i znów się zapalało. To mi przypomniało dawną przygodę z palącym się przewodem odkurzacza i takie same przepalenie się przewodu starej wiertarki celma.
Te dwa przypadki były nagłe. Dym, głośne iskrzenie i przepalenie przewodu. Gdy palił się przewód odkurzacza po prostu pociągnąłem go, rozerwałem i zgasł. Bezpieczniki nie zadziałały, nie zdążyły. W przygodzie z wiertarką paliło się aż zgasło gdy zadziałał bezpiecznik. Teraz nadarzyła się okazja przyjrzeć się temu dokładniej. Delikatnie zginając pozwoliłem aby w środku delikatnie poiskrzyło się. Maleńki punkcik ze słabym stykiem, 230V i może ledwie parędziesiąt miliamper. Ten wąż zbudowany jest w taki sposób, że idą równolegle dwa przewody zasilające i do nich co kawałek podłączony jest krótki łańcuch lampek. Słaby styk = duży opór = grzanie i rzeczywiście tworzywo węża stało się miękkie, poiskrzyło jeszcze chwilę aż tworzywo całkiem się przepaliło. Uciąłem w tym miejscu węża. Pozostała część działa dalej. Zalałem końcówkę klejem elastycznym i zaizolowałem. Tak dla porządku i z zasady tylko.
Wniosek? Cholera, tak niewiele potrzeba aby mieć jeden z trzech składników inicjujących pożar: materiał palny, utleniacz i źródełko ciepła. W złym miejscu położony taki przewód i tragedia gotowa.
Niektóre przypadki, jak na przykład nadmierne obciążenie, są oczywiste:

Ale załóżmy inną sytuację. Demontowałem kiedyś stare meble ze starym podświetleniem i wewnątrz znalazłem toroid zasilający zawieszony na drucie wyciągniętym z kabla. Dokładnie na takim jak ten niebieski przewód na filmie. Taka prowizorka. Wystarczyłoby, że elektryk skręcając kombinerkami tą prowizoryczną zawieszkę zamknął by obwód. To tylko jedna pętla. Ale za to jaki prąd zwarcia! Oczywiście, że sprawdziłem co się stanie po zwarciu pętli. Nie jestem przecież elektrykiem i nikt mnie przed czymś takim nie ostrzegał ale wiem jak zbudowane są lutownice i spawarki transformatorowe i potrafię powiązać takie fakty. Wiedzę warto weryfikować. ;-)
I jeszcze jeden przykład. Dlaczego nie zaleca się wyciągania wtyczki przez ciągniecie za kabel? Im więcej zerwanych miedzianych nitek w przewodzie elektrycznym tym bardziej gorętszy punkt mamy w miejscu uszkodzenia. Pod wpływem temperatury izolacja nie będzie chronić mechanicznie przed zetknięciem się przewodów w kablu i mamy ryzyko zwarcia w tym miejscu.
Na koniec kwestia rozwijania całego kabla z bębna. Wszystkie przewody pod obciążeniem grzeją się. To nie dla każdego jest oczywiste. Widziałem kilka stopionych i zespolonych ze sobą przewodów w różnych rozwijalnych przedłużaczach. Dla ich użytkowników to były słabe przedłużacze. A wystarczyło przeczytać jakie jest dopuszczalne obciążenie w stanie zwiniętym i to zrozumieć. Trzeba mieć chęć zrozumienia...

https://blog.igus.pl/kable/uszkodzony-p ... rie-kabli/
http://utrzymanieruchu.waw.pl/zdjecia.php
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4695
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#138

Post napisał: pitsa » 30 lis 2021, 22:02

W temacie o podłączaniu czujników indykcyjnych do arduino walczyłem o eliminację zakłóceń i tam walka została wygrana. Dwa czujniki indukcyjne, działające równolegle, z "pętlą prądową" i transoptorami sprawują się dobrze.
Niedawno udało mi się zrobić kolejne skuteczne druciarstwo przeciwzakłóceniowe:
Obrazek
Miałem trójżyłowy przewód ekranowany, a do ochrony przed zakłóceniami aż dwa przewody. Co zrobić z tym luźnym przewodem? Wydedukowałem, nie wiem czy słusznie, że taki biegnący równolegle przewód zamiast "wisieć" może też być ekranem. Do chronionych przewodów dałem dwa kondensatorki i podłączyłem, nie do masy po stronie arduino, tylko do uziemienia. Na miejsce odsłonięte, bez ekranu nakleiłem folię miedzianą, aż pod same kondensatorki. Usztywniłem taśmą. Podłączyłem do urządzenia i nie mam zakłóceń. Dławiki, kondensatory do masy, coraz mocniejsze podciąganie pinów do masy lub plusa, ale po raz pierwszy doszły do tego kondensatory do uziemienia. Teraz to tylko bać się pioruna mordercy elektroniki? ;-)
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

Autor tematu
pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 181
Posty: 4695
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#139

Post napisał: pitsa » 04 gru 2021, 19:36

Wciąż trzeba się uczyć, przypominać sobie różne doświadczenia własne i cudze, a i tak błąd się popełni. Widzę po rękach i dłoniach znanych mi fachowców, że warto być przygotowanym gdy ostrożność i umiejętność przewidywania zawiedzie. No i dziś wwierciłem się, wiertłem fi 6mm. Dopiero co je naostrzyłem. Na szczęście wwierciłem się płytko chociaż odczucie już jak przy poważnej ranie. Przy drobnych nacięciach, drzazgach, nawet tych głębokich na długość paznokcia nie ma tego specyficznego strachu. Przy poważniejszych czuć ten przerażający efekt nieodwracalności...
Plecak edc zaopatrzyłem niedawno w stazę, ale powinienem mieć stale coś przy sobie. Opatrzyłem się, jest OK, ale muszę przemyśleć moje "przysobności" żeby nie biegać za byle plasterkiem. Co z tego, że wiem gdzie co jest i po ciemku trafię, jak mogę nie mieć możliwości skorzystania..

Dawno dawno temu, po robocie, w innym kraju socjalistycznym, licytowaliśmy się na blizny i złamania, jeden miał na plecach ślad po siekierze ręką kuzyna uczynioną, ja z tych najciekawszych blizny blisko żył wyglądające jakbym sam chciał się podciąć i pozszywaną dodatkową linię losu na dłoni sięgającą aż na palec, Grizzly miał masę blizn i bardzo długi o nich mógł opowiadać ale nikt nie przebił Sokoła, który pokazał którędy wyszły mu obie kości przedramienia.. szwów miał sporo i dobrze widocznych. Blizny to był ciekawy temat dla młodych ludzi, o ile przeżyło się.

Druciarstwo to skuteczność w prostocie:




Ciekawostka o migracji:
Obrazek
kojarzy mi się z bajką "o sprytnej lisicy chory zdrowego niesie" i o tym jak się robi nas w niedźwiedzia.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


amator7
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 17
Posty: 915
Rejestracja: 16 wrz 2016, 17:37
Lokalizacja: centrum obróbcze

Re: grynszpan, kotlarstwo i dawne techniki

#140

Post napisał: amator7 » 04 gru 2021, 19:51

pitsa pisze:Plecak edc zaopatrzyłem niedawno w stazę, ale powinienem mieć stale coś przy sobie.
przeważnie ma się na sobie jakąś koszulkę, a w garażu lub warsztacie jakieś w miarę czyste czyściwo.
zazwyczaj to wystarcza, jeśli nie to z miedzianego drutu można zrobić klamerki
pitsa pisze:No i dziś wwierciłem się, wiertłem fi 6mm.

owinąć szmatką założyć rękawiczkę i można dalej robić ;)
krew oczyści ranę
nie rozczulaj się nad sobą :lol:
Nie negocjuje na rozsądnych warunkach z ludźmi, którzy zamierzają mnie pozbawić prawa do rozsądku.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”