#13
Post
napisał: gregor1975 » 20 mar 2014, 23:16
Ponieważ nikt nie wyczuł ironii z mojego dzisiejszego popołudniowego posta, to teraz na poważnie.
@jjkamil:
Siedząc pewnego sobotniego popołudnia przy piwku w ogrodzie ze znajomym, który etatową pracą skalał się ostatni raz, kiedy ja jeszcze wchodziłem na stojąco pod szafę, usłyszałem mądrość życiową: w życiu możesz zajmować się dowolną branżą i z tego żyć - medycyną, lotnictwem, mechaniką, rolnictwem czy czymkolwiek i wcale nie musisz się na tym znać, musisz mieć tylko do tego zaufanych ludzi, którzy będą to skłonni dla ciebie robić.
Twój problem polega na pieniądzach. Ponieważ nie znasz się na branży, w którą chcesz wejść, musisz do tego zatrudnić ludzi, zarówno "technokratów" jak i "biurokratów". Musisz im zapłacić. I to tak, żeby nie kombinowali, aby pójść gdzie indziej. Musisz tym umieć zarządzać tak, aby nie puścili Cię z torbami. Jeżeli tego nie potrafisz, musisz mieć co najmniej jednego zaufanego człowieka, który zrobi to za Ciebie. Jemu musisz zapłacić jeszcze więcej.
Pieniążki wysupłaj z przysłowiowej skarpety, albo z banku/dotacji na podstawie rozsądnego biznesplanu.
Jeżeli nie masz pieniędzy ani umiejętności, to nic nie zrobisz ze swoim spadkiem. Wtedy, jak tu ktoś radził, opchnij to, a zysk zainwestuj w to, na czym się znasz.