Dziwny wrzeciennik TSA 16 / TSA 160.

Dyskusje na temat popularnych małych tokarek hobbystycznych.

Autor tematu
Niedzwiadek
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 6
Posty: 6
Rejestracja: 18 mar 2014, 15:45
Lokalizacja: Mazowieckie

Re: Dziwny wrzeciennik TSA 16 / TSA 160.

#11

Post napisał: Niedzwiadek » 15 lut 2020, 08:07

W dniu dzisiejszym będę próbował zdjąć tarczę z wrzeciona. Myślę że delikatne podgrzanie powinno pomóc. Tak myślę, że ktoś mógł to wcześniej założyć na klej co w sumie przy użyciu temperatury nie bedzie miało dużego znaczenia.
Andrzej 40 pisze:
14 lut 2020, 00:19
Jeżeli uchwyt 100mm nie jest najwyższej jakości to może założyć 80mm ?
Uchwyt 100 jest raczej dobry. W razie czego mam drugi. A 80 nie posiadam, więc muszę zwiększyć średnicę zamka na tarczy zabieraka.

Pozdrawiam :)




Autor tematu
Niedzwiadek
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 6
Posty: 6
Rejestracja: 18 mar 2014, 15:45
Lokalizacja: Mazowieckie

Re: Dziwny wrzeciennik TSA 16 / TSA 160.

#12

Post napisał: Niedzwiadek » 15 lut 2020, 18:23

Próba zakończona połowicznym sukcesem.
Wrzeciono faktycznie posiadało gwint.
Z moich pomiarów wynika że to M30 x 1,75.

Wrzeciono z gwintem.
Obrazek

Gorzej niestety z tarczą zabieraka.
Podczas odkręcania ułamały się dwa kawałki. Podejrzewam, że stało się tak z kilku powodów:
-tarcza była troche za cienka bo jej grubość wynosiła 4,4 mm.
-swoje pochopne próby zbicia go w poczatkowym etapie rozbiórki tokarki.
-temperatura pomimo tego, że płomień skierowany był na środek długości przy jednoczesnym obracaniu.
-zbyt gwałtowny przyrost temperatury?
-oczywiście nie darował bym sobie gdybym nie napisał, że jest duże prawdopodobieństwo, że któryś z poprzednich właścicieli przyczynił się do tego. :wink: :wink:

Ułamana tarcza zabierakowa.
Obrazek

Do toczenia nowej tarczy zabierakowej użyć jakiegoś lepszego materiału czy zwykła stal wystarczy?

Pozdrawiam :)


CX MANIAK
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 4
Posty: 78
Rejestracja: 09 lut 2008, 15:49
Lokalizacja: Suwałki

Re: Dziwny wrzeciennik TSA 16 / TSA 160.

#13

Post napisał: CX MANIAK » 15 lut 2020, 22:59

Według mnie 45-ka wystarczy. Ze zwykłej konstrukcyjnej bym nie ryzykował.
Powodzenia.


Autor tematu
Niedzwiadek
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 6
Posty: 6
Rejestracja: 18 mar 2014, 15:45
Lokalizacja: Mazowieckie

Re: Dziwny wrzeciennik TSA 16 / TSA 160.

#14

Post napisał: Niedzwiadek » 21 lut 2020, 17:07

Znajomy Tokarz wytoczył mi tarczę zabierakową.
Trwało to może z 20 min, ale to w jaki sposób to robił wprawiło mnie w takie zdumienie, że smiem powiedzieć iż nie toczył a "tańczył z tokarką".
To oczywiście kwestia doświadczenia. Naprawdę podziwiam.

Tarcza z wrzecionem.
Obrazek

Oddzielnie
Obrazek

Tarcza ma powiększona średnicę do 100mm i jest pogrubiona.

Kolejne pytanie dotyczy otworów do smarowniczek. Zostały zamówione z Chin. Według specyfikacji mają mieć gwint M14 x 1,5.
W obudowie wrzeciennika są otwory pod gwint M6.

Obudowa
Obrazek

Teraz nie wiem czy rozwiercać obudowę pod gwint M14 czy może poprostu zwiększyć te otwory tylko na gwint M8 i dotoczyć redukcję pod ten gwint M14.
Dodatkowo jest trochę mało miejsca przy kolnierzu (po prawej na zdjęciu). A może rozwiązać to jeszcze inaczej?


CX MANIAK
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 4
Posty: 78
Rejestracja: 09 lut 2008, 15:49
Lokalizacja: Suwałki

Re: Dziwny wrzeciennik TSA 16 / TSA 160.

#15

Post napisał: CX MANIAK » 22 lut 2020, 12:03

Witam. Ładnie wykonana tarcza gratulacje. Co do smarowniczek. W TSA 16 gwint jest jak pamiętam 10-ka i zamówiłem z Chin pasujące bez przerabiania. Ale... po jakimś czasie powróciłem do oryginału. Dość już miałem bryzgającego oleju spod wrzeciona na wszystkie strony. Mam dobry smar w żelu plus mała ręczna smarownica i działa to już od dłuższego czasu bezawaryjnie. Moim zdaniem olej w tej maszynie to jednak nieporozumienie.
Pozdrawiam.


Grzegorz53
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 572
Rejestracja: 30 gru 2009, 23:21
Lokalizacja: W-wa

Re: Dziwny wrzeciennik TSA 16 / TSA 160.

#16

Post napisał: Grzegorz53 » 22 lut 2020, 13:10

CX MANIAK pisze: Moim zdaniem olej w tej maszynie to jednak nieporozumienie.

Tym stwierdzeniem podważasz podstawowe zasady smarowania panewek. Tylko wolnoobrotowe mechanizmy smaruje się smarem stałym. Ja też mam TSA 16 i mi olej nie pryska :D . Nie wiem jaka przyczyna pryskania jest u Ciebie, możesz zrobić sobie osłonkę z blachy i po problemie.
Ja mam założoną smarowniczkę z włożonym filcem (może być też flanela), oleju nalewam tyle ile przewiduję na bieżąco. Filc spowalnia przepływ oleju i jednocześnie go filtruje. Takie smarowniczki najłatwiej znaleźć pod hasłem smarowniczka Skoda. Obrazek


Andrzej 40
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2059
Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
Lokalizacja: Poznań

Re: Dziwny wrzeciennik TSA 16 / TSA 160.

#17

Post napisał: Andrzej 40 » 22 lut 2020, 19:29

Chyba większość użytkowników TSA-16 używa oleju do smarowania łożyska ślizgowego i to jest poprawne. Ja też i żeby nie być "olewanym" (na większych obrotach olej jednak trochę pryska) zrobiłem osłonkę z puszki po płynie (Tyskim :D).
Mayford dla tokarek ML (mają oba łożyska wrzeciona ślizgowe) zaleca przepływ 30 kropel/min.
Jeżeli kol. ma jeszcze rozebrany wrzeciennik to proponuję nagwintować M10x1 (jak w TSA-16) . U Chińczyków można kupić zbiorniczek na olej z iglicą dozującą i właśnie takim gwintem. Był pokazywany na forum. Wydaje mi się, że kosztuje ok 4$. Na upartego można się pobawić samemu i dorobić. Znajomy, który dużo toczy, zaadaptował zestaw do kroplówki i jest zadowolony. Łożysko jeszcze bardziej :wink: W tym wykonaniu wystarczy usunąć kulkę ze smarowniczki, naciągnąć wężyk i po kłopocie

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki”