drzasiek90 pisze: ↑10 sie 2020, 20:27
Dla niektórych jeśli koszt części na maszynę wynosi 50k, czas wyprodukowania maszyny to 1 miesiąc to maszyna powinna kosztować 55k bo przecież 5k to jest "bardzo dobry zarobek".
Kto cię uczył kalkulacji, że tak upraszczasz.
Gdybyś napisał: Koszt wytworzenia produktu wynosi 50k, to miałbyś w stu procentach rację. Przejrzyj sobie:
https://qmamfinanse.pl/rachunek-kosztow ... i-kosztow/
No właśnie, na początku masz koszty bezpośrednie, czyli to, co musisz kupić, żeby wyrób powstał, to co musisz zapłacić pracownikom (z narzutami) i ewentualnie koszty u podwykonawców (np. hartowania).
Jeśli robisz sam, to swoją pracę też musisz policzyć w tym miejscu.
Do tego dochodzą ci koszty pozostałe. Jakaś lampa na podwórku nie produkuje, ale też prąd ciągnie, koszty poszukiwania klienta, wszystko, co musisz upchnąć w cenie produktu.
Jeśli po tych obliczeniach wyjdzie ci twoje 50k i doliczysz 5k zysku, to jest bardzo dobrze. Chińczycy na takich wartościach nie operują.
Problemem nie jest cena, a koszty bezpośrednie. Jeśli ktoś będzie trzepał nakrętki, bo ma zbyt i cztery wielowrzecionowe automaty, które obsłuży jeden człowiek, to ty z nim nie wygrasz, jeśli masz jedną tokarkę z Chin i do niej byle jakie noże.
Wiem, powiesz, że cię nie stać na odpowiedni park maszynowy. Że to kosztuje. No właśnie, kosztuje, ale w sumie, zapewnia, że ten mały zysk, przy dużym przerobie zapewnia ci dostatek. I tu niestety pojawia się gorzka prawda. Nie da się funkcjonować w miejscach, z których może cię wygryźć automat. Koszty stałe można przejrzeć. Jeśli masz długoterminowe zlecenia, to może warto wziąć w leasing odpowiednie maszyny. Materiału raczej nie zmienisz, bo tego klient pilnuje. Ale przy automatyzacji, możesz robić więcej, za mniejszą cenę. Guzikowy też kosztuje mniej, niż fachowiec.
Znałem gościa, który toczył pierdółki na TZC z NUMSem. Prądu to żarło więcej, niż cała wieś w której mieszkał. Tylko 6 gniazd, elementy musiał dodatkowo wiercić. Wziął drogą maszynę z napędzanymi narzędziami w leasing (też nie miał pieniędzy) i nagle okazało się, że może zejść z ceny i mieć zysk, tym bardziej, że przy nowych parametrach, choćby dojazdu, cała robota szła dwa razy szybciej i było powiercone.
No właśnie. I wygraj wtedy z takim, jak ty się boisz, albo masz portfel zleceń do następnej środy.