Czy warto zaczynać studia?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 3706
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#31

Post napisał: MlKl » 10 sty 2013, 00:31

Mieszkanie to część masełka - sam wynajmuję, wszelkie opłaty pokrywam z umowy na prowadzenie takiego jak to forum dyskusyjnego. Circa dwa kwadransy pracy w miesiącu .

A frezy czy noże to część hobby - tego nie wliczam do pracy. Hobby mi się jedynie ma samofinansować.



Tagi:


Zbych07
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1479
Rejestracja: 21 cze 2006, 23:26
Lokalizacja: Pruszków

#32

Post napisał: Zbych07 » 10 sty 2013, 01:49

coldzik pisze:Niby 28 lat to nie duzo, jednak patrzac z drugiej strony - obieranie na nowo ścieżki kariery w tym wieku już może być głupim pomysłem :)
Czytając te słowa mógłbym dojść do wniosku, że jestem ... mądry inaczej :cry: , ale nie kupuję Tego :mrgreen:
Poszedłem na studia w wieku 49 lat i aktualnie jestem w połowie drogi ( jednolite 5-cio letnie studia magisterskie, dość drogie, blisko 4 kzł. za semestr).
Kierunek słabo związany z ty co robiłem wcześniej.
Ciągle jednak wierzę ze to dobry pomysł :grin:
G3d pisze:Stoje przed podobnym dylematem.
Natomiast u mnie nie ma opcji pracy dla kogos.
To mam tutaj - w korporacji.
Ewentualna zmiana to tylko powrot na swoje.
Pozdrawiam kolege w podobnej niedoli ;)
Dla korporacji pracowałem 18 lat, dzięki temu mam całkiem przyzwoitą rentę.
To ciekawe doświadczenie ale jednocześnie patrząc z perspektywy lat - straszne gówno,
które może człowiekowi zrobić spore kuku.
MlKl pisze:Prawda jet taka, że można zarobić i na etacie i jako freelancer, ino na etacie trzeba pójść do pracy na 8 godzin pięć razy w tygodniu, a freelancer to samo zarabia pracując kilka razy razy w tygodniu po godzinie. Minusem jest brak pewności stałego przychodu, plusem - dużo więcej czasu dla siebie, i łatwość gospodarowania nim.
MlKl pisze:Mieszkanie to część masełka - sam wynajmuję, wszelkie opłaty pokrywam z umowy na prowadzenie takiego jak to forum dyskusyjnego. Circa dwa kwadransy pracy w miesiącu .

A frezy czy noże to część hobby - tego nie wliczam do pracy. Hobby mi się jedynie ma samofinansować.
:mrgreen: Fajna Filozofia Życia , którą udaje Ci się realizować w praktyce - Tak Trzymać :grin:

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 3706
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#33

Post napisał: MlKl » 10 sty 2013, 02:07

Jak czytam, że chłop w wieku 28 lat obawia się zmienić cokolwiek w swoim życiu, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać... I to pisze gość, który ma całkiem nieźle w głowie poukładane poza tym. Ino powiem tak - studia to tylko teoria. I to akurat w tej dziedzinie zawsze sto lat za praktyką.

Tak czy siak nie unikniesz ciągłego doszkalania i samokształcenia, inaczej może się okazać, że wylądujesz na złomowisku obok ostatniej maszyny, jaką jeszcze potrafisz obsługiwać, bo świat potrafi to zdezaktualizować w dwa trzy lata.

Zainteresuj się programowaniem nietypowych maszyn CNC - wieloosiowe, specjalnego przeznaczenia, i dojdź w tym do perfekcji - nie będziesz się musiał martwić o masełko do chlebka.


Majster70
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1255
Rejestracja: 08 cze 2010, 23:37
Lokalizacja: Piastów

#34

Post napisał: Majster70 » 10 sty 2013, 08:14

coldzik pisze:A ja z innej beczułki naleje, chociaż troszkę powiązanej...

Mam 28 wiosen na karku. Jestem informatykiem/programistą (desktopowym - nie CNC) od 14 lat programuje, a zarobkowo zajmuję się tym od 10. Mam inżyniera z informatyki (mgr. nie robiłem, bo stwierdziłem, że to w moim przypadku strata czasu - błąd, czy nie - tak postąpiłem). Niestety po tylu latach siedzenia przed komputerem i wklepywania algorytmów mam dość i chciałbym zmienić całkowicie branżę. Muszę dodać, że od dobrych kilku lat pracuje po 16h, bo po właściwej pracy robię różne projekty po godzinach.
Chciałbym zmienić branżę na CNC (również jako programista).
2 rzeczy- po pierwsze technolodzy/programiści CNC zarabiają trochę gorzej od ciebie jak mają kilka lat praktyki najpierw jako frezer (operator) i później jako programista. Porównywalnie mógłbyś zarabiać pisząc np postprocesory na nietypowe sterowania, ale tu praca znacząco nie różniłaby się od tego co robisz no i też musiałbyś mieć trochę praktyki na koncie.
Po drugie na mój stan wiedzy (mam szwagra informatyka - to z jego doświadczenia) stopnie kariery informatyka (przy większych projektach) wyglądają mniej więcej tak :
1 stopień - kodujesz programy - to chyba twój poziom - zajmujesz się mniej więcej pisaniem programów wg dostarczonych wytycznych algorytmów, używając coraz to innych narzędzi programistycznych, bo firma łapie najpierw zlecenie, potem zatrudnia 1 lidera projektu który orientuje się w zagadnieniu i narzędziach a na końcu łapie koderów do pisania programów. Nikomu nic nie umniejszając, niektórzy lubią pisać programy i to im odpowiada, niektórzy tak jak ty się wypalają.
2 stopień - lider projektu - gość który lepiej lub gorzej zna się na danej dziedzinie/typie zagadnienia oraz dobrze zna używane w niej narzędzia.
3 stopień - informatyk który pisze założenia i projektuje algorytmy dla projektu kodowanego potem przez informatyków 1 stopnia/typu.
4 stopień (albo typ pracy, bo stopień to nie do końca dobre określenie) kierownik projektu - ten gość załatwia zasoby potrzebne dla pracy pozostałych i dba o realizację projektu
5 stopień/typ - handlowiec
Jak już nadmieniłem stopień to nie najlepsze określenie, bo jak pracujesz samodzielnie lub przy małych projektach to robisz wszystko po trochu.

Problem wypalania o którym piszesz, to typowy ból informatyków z którymi zmagają się(a przynajmniej powinni) ludzie z działu human resources zajmujący się ścieżką kariery w większych firmach. Na twoim miejscu, w pierwszej kolejności próbował bym coś ze zmianą typu twojej pracy, branży którą obsługujesz, jeżeli sam nie możesz dać sobie rady z rozdzieleniem życie zawodowego od prywatnego to idź do psychologa pracy, to nic wstydliwego, wielu ma ten problem. Zmiana zawodu niewiele ci pomoże jak dalej będziesz siedział w pracy po 16 godzin, mając na dodatek dobry powód bo musisz się wdrażać w nowej pracy tylko pogłębisz swoje problemy. Lepiej wprowadź trochę zmian i nowych zasad do twojego życia zawodowego, a CNC zajmij się jako hobby. Jeżeli to lubisz i daje ci to trochę radości, to i da ci w końcu oddech od pracy.

P.S. Rzeczywiście nie spotyka się zbyt często informatyków po 40, jeszcze rzadziej po 50, i to jest zastanawiające, ale w Polsce to być może po prostu nowy zawód.


coldzik
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 4
Posty: 57
Rejestracja: 12 sty 2009, 23:16
Lokalizacja: Katowice

#35

Post napisał: coldzik » 10 sty 2013, 08:54

Całkiem ciekawe odpowiedzi się pojawiły :) Mówiąc szczerze - nie spodziewałem się takich :)

@Majster70
- Scieżka kariery, którą podałeś prawie się zgadza ze ścieżką, którą mogę podążać ja. Cała ścieżka wygląda tak:
1. Junior Programmer
2. Programmer
3. Senior Programmer
4. Lead Programmer
Tutaj następuje rozdzielenie na jedno z dwóch
- Project Manager (chociaż często nimi zostają osoby nie związane z programowaniem)
- Jakiś Director - Technical Director np.

Jaki jest problem?
Pierwsze 3 etapy to etapy specjalisty - czyli typowego programisty. Czym one się różnia? W sumie kwotą zarabianych pieniędzy i tyle.
Na 3 etapie kończy ścieżkę kariery 90% programistów, gdyż nie ma szans, żeby wyskoczyć wyżej. Wyższe szczeble to już kadra zarządzająca i nie każdy się nadaje. Szczególnie nie nadają się ludzie, którzy poświecili się, żeby być za***istymi specjalistami - oni nie zawszą potrafią być dobrymi liderami.
W poprzedniej firmie przeskoczyłem z etapu 2 na 4 - czyli na Leada. Leadowalem 1.5 roku grupie 8 osób. Czym to się różni od normalnego specjalisty? Tym, że zamiast brania odpowiedzialności za własny kod, bierzesz go za 8 osób - tak w skrócie.

Co do informatyków po 40-50:
- W polsce jest to rynek bardzo młody. W Latach 80 i wcześniej zajmowała się tym mała garstka ludzi. W latach 90 pierwsze komputery PC stały się ogólnodostępne (chociaż drogie) - bodajże 92-94r był taki przełomowy. Czyli tak naprawdę informatyka taka ogólnodostępna ma w Polsce z 20 lat, dlatego ciężko znaleźć programistę, który aktualnie ma z 50 lat (chociaż zapewne są tacy)
Myślę, że za 20-30 lat takich informatyków będzie znacznie więcej, jednak ja siebie nie wyobrażam wtedy przy komputerze.

@ Zbych70 - Moje szczere gratulacje, że odważyłeś się iść na studia. Tylko, czy razem ze studiami wiąże się zmiana dziedziny zawodowej?

@Miki - Wiem o tym, że nie uniknę ciągłego doszkalania i zdaje sobie sprawę, że praktyka jest ważniejsza od teorii. Jednak od tak nikt nie zatrudni programisty desktopowego, który nie ma pojęcia o skrawaniu, do pracy przy cnc :)

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 3706
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#36

Post napisał: MlKl » 10 sty 2013, 10:24

Twoim problemem na tej drodze jest brak znajomości procesów skrawania i podobnych. Samo programowanie CNC jest proste - jeżeli masz pojęcie o algorytmach i matematyce na poziomie szkoły średniej, to nie ma problemu z kodowaniem programu na maszynę. Ale żeby poprawnie ją zaprogramować, musisz wiedzieć, co danym narzędziem się da zrobić, a czego nie.

Studia wiedzy praktycznej w tym zakresie nie zastąpią. Tak jak koledzy radzą - odpuść sobie połowę czasu, jaki dziś poświąecasz pracy, i przeznacz ją na hobby jakim jest CNC. To, co byś wydał na czesne, wydaj na zbudowanie własnej maszynki - przez rok więcej wiedzy w ten sposób zdobędziesz, niż w pięć lat studiów.

A jakbyś chciał iść do pracy w tym zawodzie, to nikt nie będzie pytał, w jakim kierunku tego inzyniera zrobiłeś, tylko co konkretnie potrafisz.


G3d
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 5
Posty: 324
Rejestracja: 02 sty 2009, 18:07
Lokalizacja: Warszawa

#37

Post napisał: G3d » 10 sty 2013, 10:50

MlKl pisze: To, co byś wydał na czesne, wydaj na zbudowanie własnej maszynki - przez rok więcej wiedzy w ten sposób zdobędziesz, niż w pięć lat studiów.
Nie wspominajac [nie lubie tak pisac, bo walsnie wspominam :P] o tym, ze jak sie postarasz z maszyną to jeszcze na niej moze zaczniesz cos tam zarabiac.

Awatar użytkownika

BYDGOST
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 4264
Rejestracja: 28 wrz 2007, 09:32
Lokalizacja: Bydgoszcz

#38

Post napisał: BYDGOST » 10 sty 2013, 18:03

Tu jest odpowiedź na pytanie w temacie:
Obrazek
z demotywatory.pl
Pomnik Ikara - Ku pamięci dawnego lotniska w Fordonie.


lolo2
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 703
Rejestracja: 30 paź 2009, 13:39
Lokalizacja: Global

#39

Post napisał: lolo2 » 11 sty 2013, 14:37

MlKl pisze:....
W sumie MIKI dobrze mówi.

Jak chcesz się nauczyć tylko programowania to sobie książkę kup. Zbuduj maszynę, ostatnio w jakimś markecie widziałem małą tokareczkę do drzewa za kilka stówek.

Nauki z programowania CNC ja w ciągu pięć lat studiów miałem około (żeby nie skłamać)
20h praktyki i z 60h praktyki. Więc teoretycznie idąc na jakiś kurs CNC masz więcej godzin i wiedzy.

Tylko że podczas moich studiów miałem także przedmioty bezpośrednio z tym związane: Budowa obrabiarek, materiały narzędziowe, Chemia, obróbka cieplna i spawalnictwo, systemy narzędziowe, oraz liczne projekty w których trzeba było coś wykonać (np. napęd główny obrabiarki, skrzynkę przekładniową frezarki + wrzeciono+ korpus wrzeciona, lub napisać cały proces technologiczny dla jakiegoś przedmiotu). Oczywiście przedmiotów jest o wiele więcej i obejmujące większy zakres niż tylko maszyny cnc.

Teraz mam np. przedmiot (związany z "cnc"):
Projektowanie i dobór narzędzi skrawających i muszę zaprojektować i wykonać w 3D narzędzie specjalne składane.

A ogarnięcie samemu tego wszystkiego no jest na pewno bardzo trudne, i bez pomocy uczelni nie uczyłbym się wielu rzeczy bo nawet nie wiedziałbym o ich istnieniu.


A tak na marginesie, dlaczego wszyscy się podniecają "Programowaniem Obrabiarek CNC" co w tym takiego fajnego? O ile jeszcze siedzi się przed komputerem to może OK bo sie nie pobrudzisz, jest ciepło, można kawkę sobie wypić itd, ale już przy maszynie to jest ciężko jak i w innej pracy. Trzeba samemu uzbroić maszynę a następnie zaprogramować z pulpitu. Zarobki też chyba nie dużo większe od średniej. Np w mojej okolicy zarabiają maks 2500zł na rękę.


Majteryo
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 3
Posty: 3
Rejestracja: 23 paź 2019, 17:32

Re: Czy warto zaczynać studia?

#40

Post napisał: Majteryo » 24 lut 2021, 15:14

Jestem za granica. Mam zdana w Polsce zawodowke jak mechanik samochodowy i 3 lata doswiadczenia praktycznego. Pracuje juz 3 lata za granica jako operator CNC i zdazylem ukonczyc zawodowke/technikum jako slusarz tutaj. Mam doswiadczenie z Fanuciem i Siemensem. Potrafie napisac/zaprogramowac oraz rozumiem tez gotowe programy. Bralem udzial juz w 2 kursach obslugi i programowania tokarek/frezarek bylo tez podstawy CAD/CAM. Indywidualnie ucze sie jeszcze podstaw projektowania 3D i chce dalej uczyc sie w kierunku CAD/CAM. Interpretacja jakkolwiek trudnych rysunkow techniczncych czy schematu budowy to zaden problem dla mnie. Tak samo interpretacja do tego wybranych narzedzi, parametrow i metod.

I teraz moge przez nastepne 4 lata meczyc sie ze studiami inzynierskimi co nie sam fakt poziomu a raczej trudnosci zwiazanymi z tym ze jestem tu gosciem, oraz przeskok z produkcji za biurko jest trudniejszy, albo poprostu zrobic cala mase kursow i ten sam czas poswiecic ale swoim tepem na rozwoj w kierunku programowania CNC i modeli 3D, a nastepnie z takim doswiadczeniem wrocic do Polski.

I tu nasuwa sie glowne pytanie:
- Czy bez studiow po zawodowkach ale z bogatym doswiadczeniem (jeszcze tu troche pobede:P), z kursami i skillami oraz 3 jezykami obcymi dostane prace jako programista cnc/cad/kreslarz? Lub bede mogl pracowac jako freelancer ewentualnie?
- Czy raczej jednak bez studiow bede mial problemy ze znalezieniem pracy jako programista w Polsce?
Dobrze rozumiem ze studia poszerza moje mozliwosci ale to bardzo mocno odbija sie na moim zyciu prywatnym a nie jestem juz kawalerem i nie mieszkam u Mamy ;P

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”