c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 5
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#11

Post napisał: emsc » 28 wrz 2018, 06:16

C4 GP jest komfortowy w podróżowaniu (niewygodne fotele - totalna bzdura! coś takiego w Cytrynach nie występuje wcale) bardzo przestronny nawet dla wysokich osób, wielki bagażnik.
Warte zakupu są silniki HDI oraz PureTech. THP to wpadka w wyniku niefortunnej kooperacji z BMW. BMW dostało świetnego HDI a "podzieliło się" gów...nym THP. Do tego tanie części zamienne i łatwo dostępne. C4 GP ma bardzo mały promień skrętu, przynajmniej ten na nowej płycie podłogowej. Starsze modele nie wiem.
Obecnie jedyne rozsądne konkurencje benzynowe dla C4 GP to Peugeot 508(?) od roku produkowany oraz Ford S-Max. Przy czym w Fordzie masz ceny części zamiennych x2, lekko licząc w stosunku do Citroena. Ford ma większy bagażnik ale wnętrze znacznie gorzej pomyślane. Jest także znacznie droższy w zakupie (powód nieznany) więc za tę sama kasę kupisz znacznie bardziej zmęczonego Forda niż Citroena. Zarówno Ford jak i C4 są trwałe i niezawodne na podobnym poziomie. Nie warto kupować opcji z 3 rzędem siedzeń, chyba że rodzina liczniejsza niż 5 osób. Ford występuje też w opcji z napędem na 4 koła, jeśli cenisz takie rzeczy.
Jeszcze równie duża w środku jest nowa Toyota Rav4, ale jakość materiałów wnętrza i poziom wyposażenia pozostawia wiele do życzenia, chyba że kupisz wypasioną opcję. Czyli... posiadającą to co C4 ma w standardzie albo za dopłatą za grosze. Niezawodność Toyoty jest też raczej legendarna i niewiele odbiega na plus od Forda i Citroena.
Kaszkaj to NIEPOROZUMIENIE. Średniej wielkości kombi z ciasnym wnętrzem i śmiesznym bagażnikiem, podniesione i udające dużą furę. Tym samochodem 5 osób nijak nie pojedzie bez męczarni. Do tego ceny części jak ze złota. Wybór ludzi którzy nie myślą. Zdecydowanie nie polecam.



Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#12

Post napisał: bartuss1 » 28 wrz 2018, 06:52

W usa plastiki może i są tandetne, ale silniki z reguły wolnossące, stąd te pojemności no i nie do zdarcia. Jakies tam minimum komfortu musi byc, ale bez przesady.
Jeździ tu ui nas troche amerykańców, roczniki 80 te i starsze i jakie by nie były, wzbudzają ogólny zachwyt.
Widziałem tez nowego Rama w Kędzierzynie, ciekawe kogo bylo stać na autko za 400 tys.
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


Autor tematu
JanŻelazny
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 10
Posty: 218
Rejestracja: 04 mar 2018, 09:38

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#13

Post napisał: JanŻelazny » 28 wrz 2018, 07:18

A taki citroen hdi to dobrze kupić jak lata się często na krótki trasy typu odpalić auto i zawiść dzieciaki 1 km do szkoły? Wiem że w trasy lepiej dizla mieć no i podobno w dizlu naprawy dużo droższe...
Kolega miał tego starsze c4 grand picasso i rewelacja. Wygoda wyposażenie różne fajne rozwiązania wielki bagażnik.
A te nowe c4 to już wogole zajefajne wygląda.
Ale żona mi nawija że chce Suva aby wyżej siedzieć. Skoro kaszkaj taka kiszka to go odpuszczę...
Najlepiej to bym wziął to wielkie Volvo albo toyote Land cruiser ale cenowo sporo więcej... Jednak bezpieczeństwo w suvach jest na wyzszym poziomie...
Jest Jeszcze hyundai santa fe..

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#14

Post napisał: bartuss1 » 28 wrz 2018, 07:30

No ja jezdze escortem, bo nie mam innego wyjścia. Owszem sypie się z roku na rok, ale generalnie bezawaryjny. W tym roku w czerwcu bylismy nad Bałtykiem, czyli po 600 km w jedną stronę. Zadnych rewelacji nie było a i nie odklejałem się od fotela, jak kiedyś z golfa dwójki.
Tak czy śmak ja obstawiam niezawodność ponad komfort, wsiadam i jadę, a nie że znowu coś wysiadło, albo dyskoteka na pulpicie.
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 5
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#15

Post napisał: emsc » 28 wrz 2018, 11:29

Wszystko co amerykańskie budzi u nas ogólny zachwyt. Często nieuzasadniony. Np Chevrolet który tam ma z kolei uzasadniony status Opla w Europie. Oni też na widok niemieckiego samochodu zdejmują czapki a u nas najwięcej tego po wsiach jeździ :)
Fordy do kupienia u nas są produkowane w Europie, tylko znaczek mają. Dlatego są trwałe jak auta europejskie a nie sypią się jak amerykańskie złomy.
Toyota LC kosztuje w sklepie 300 tysięcy, Ford mniej więcej 110 a Citroen 90. I te proporcje utrzymują się w używanych.
Zakup HDI żeby 1km jeździć mija się z celem całkowicie, bo ten silnik nigdy się nawet do połowy nie rozgrzeje. W hdi wszystko jest droższe niż w benzynie i trzeba 2x częściej wymieniać (filtry, olej). I trzeba dobre paliwo kupować. Na zachodzie to nie problem, bo każde jest dobre. U nas w grę wchodzą tylko markowe stacje paliw.
We wszystkich tych samochodach siedzi się wysoko i widzi ponad dachami sedanów przed nami. Oczywiście jeśli fotel odpowiednio ustawiony.
Słuchaj żony w kwestii auta, to dobrze na tym wyjdziesz ;)
Z resztą do kupna używanego auta trzeba prawdziwego fachowca, żeby wiedział co, czym i jak sprawdzić. W przeciwnym razie ro ruletka.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 5349
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#16

Post napisał: jasiu... » 28 wrz 2018, 16:57

emsc pisze:
28 wrz 2018, 06:16
C4 GP jest komfortowy w podróżowaniu (niewygodne fotele - totalna bzdura! coś takiego w Cytrynach nie występuje wcale)
A widzisz, gdybym nie miał, to pewnie bym ci uwierzył. Miałem sporo samochodów, jeździłem nimi na dłuższych i krótszych trasach i - jak dla mnie - fotele z Citroena to bardzo słaby punkt tej marki. Podkreślam, miałem cytrynkę i jedyne, co mnie wkurzało to te miękkie, niedopasowane fotele.
emsc pisze:
28 wrz 2018, 06:16
Przy czym w Fordzie masz ceny części zamiennych x2, lekko licząc w stosunku do Citroena. Ford ma większy bagażnik ale wnętrze znacznie gorzej pomyślane.
Służbowymi fordami (od Focusa, poprzez Mondeo, do Transita) zrobiłem kilkanaście tysięcy kilometrów. Ostatnio miałem przez tydzień nowego Granda C-Maxa, benzyna 1.5 150 koni. w tym dwie trasy ponad 500 kilometrów, autostrada. Jak dla mnie jeden z najwygodniejszych i najfajniej rozplanowanych samochodów. Ceny części, przynajmniej w Niemczech do Forda są niższe, niż do Cytryn.

Jeszcze raz podkreślam, piszę na podstawie własnych odczuć i obserwacji, miałem te samochody, albo jeździłem nimi. Nie wczytuję się w reklamy.


Autor tematu
JanŻelazny
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 10
Posty: 218
Rejestracja: 04 mar 2018, 09:38

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#17

Post napisał: JanŻelazny » 28 wrz 2018, 20:14

Dzięki jasiu za słowo o tym Grand x max.
Podoba mi się a tym bardziej że ma silnik benzynowy. Może nie taki śliczny jak citroen c4 grand picasso... No ale hdi mi nie pasuje...

Ten Ford 150 koni ma, jak się prowadzi?

Jeszce Mazda 5 wchodzi w grę... Fajne drzwi przesuwane. No i prawdziwy Japonczyk.


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 5
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#18

Post napisał: emsc » 28 wrz 2018, 23:37

Też jeździłem Fordami i Citroenami. Mam odwrotne wrażenia. Citroeny są odczuwalnie lepiej zaprojektowane. W kabinie Citroena praktycznie nie da się do niczego przyczepić. W żadnym Fordzie się z tym nie spotkałem. Kwesta foteli to może być odczucie indywidualne. Cała moja rodzina zdecydowanie zawsze opowiadała się za podróżami Citroenem. Każdy był bardzo wygodny. Każdy kolejny jest lepszy. Dla odmiany nie było Forda w którym coś mnie nie doprowadzało do szału. Zawsze jakiś upierdliwy drobiazg w stylu "co za idiota to wymyślił". A to jakiś wystający plastik wpijający się w kolano, a to jakiś wyświetlacz albo lustrzany chrom dający refleksy idealnie po oczach.


Autor tematu
JanŻelazny
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 10
Posty: 218
Rejestracja: 04 mar 2018, 09:38

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#19

Post napisał: JanŻelazny » 29 wrz 2018, 09:06

emsc pisze:
28 wrz 2018, 23:37
nie było Forda w którym coś mnie nie doprowadzało do szału. Zawsze jakiś upierdliwy drobiazg w stylu "co za idiota to wymyślił". A to jakiś wystający plastik wpijający się w kolano, a to jakiś wyświetlacz albo lustrzany chrom dający refleksy idealnie po oczach.
Dosyć traumatyczne przeżycia ;)
U mnie póki co wygrywa mazda 5 ;) w benzynie i białym kolorze. Ładniutka. No i legendarny japoniec.
Zaraz za mazda jest ford grand c max.

Chodź kusi taki budlak jak Dodge journey... Tylko czy taki klamot to dobry wybór na "latanie wokół komina"...


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 5349
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: c4grand picasso czy nissan kaszkaj?

#20

Post napisał: jasiu... » 29 wrz 2018, 09:12

Moim pierwszym citroenem był BX. To możesz sobie wyobrazić, od jak dawna mam kontakty z tą marką. I powiem szczerze, że tą markę bardzo lubię. Wygodne zawieszenie, duży komfort prowadzenia. Kupując każdą następną cytrynę cały czas wierzyłem, że wreszcie coś zrobili z fotelami i kręgosłup przestanie mnie boleć. A co dziwnego, z tej samej marki przecież Peugeot ma całkiem inne fotele. Porównywałem z 3008, którym też zrobiłem sporą trasę i tam bolący kręgosłup nie występuje.

W nowym grand C-max nie miałem żadnych problemów z ergonomią. Wszystko było tam, gdzie być powinno. Tylne drzwi przesuwane, przy dzieciach może się przydać. Ja jeździłem prawie pustym, dwie osoby. Po mieście spalił 7.5-8 litrów. On podpowiada, kiedy zmienić bieg. Czasem przy niecałych 2 tysiącach już chce wyżej. Na autostradzie (z Bajerów do Westfalii i z powrotem) wyszło średnio 6.7. Dostałem nowiutki samochód, na liczniku 1200 (oddałem ponad 3 tys.)! Nie, nie jeżdżę "oszczędnie". Jak na taki duży samochód jest zwrotny, a przy okazji jest naprawdę cicho i dotyczy to właśnie prędkości autostradowych (licznikowe 150-170). Moim zdaniem dobrze trzyma się drogi, ma naprawdę fajne fotele (kręgosłup i hemoroidy nie protestują przeciwko dłuższej jeździe) i nie boję się przejechać obok ciężarówki, że mnie zdmuchnie (tak miałem kiedyś w vanie hondy).

Umów się na jazdę próbną, to akurat jest najprostsze. Zobacz sam. Przy okazji jeszcze raz podkreślam, że lubię Citroena i chciałbym mieć od nich autko. Może w końcu nauczą się robić fotele, bo to była ich najsłabsza rzecz w każdym z samochodów, które miałem. Zbyt miękkie, tyłek się na nierównościach huśta, a kręgosłup po godzinie zaczyna boleć.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”