jasiu... pisze:.....
Tak jak napisał jasiu to fakt, tylko że:
tak wygląda charakter produkcyjny na zachodzie i zachodnich firmach pracujących w Polsce. Taki system też może mają polskie duże koncerny, w mniejszych firmach konstruktor technolog to ta sama osoba.
Z mojego doświadczenia, konstruktor - technolog - ustawiacz CNC to "teoretycznie" ten sam człowiek. Musi umieć wszystko. Tak wygląda to w mojej firmie. Na czele stoi 2 - 3 ludzi zarządzającymi technologią czyt. Jaki detal jesteśmy w stanie wykonać, gdzie go wykonać, jak go wykonać, robienie rysunku (często "rysunku warsztatowego") itp. Po zatwierdzeniu produktu zazwyczaj obejmuje go 1 osoba i ona zleca jego "pod wykonanie" działom takim jak: tokarki, frezarki, wypalarki, prasy itp. W działach tych są osoby odpowiedzialne za swoje stanowiska (ustawiacz cnc, ustawiacz pras krawędziowych itp, aczkolwiek mają wiedzę niższą od technologa więc ustawiają tak jak zostało im zlecone).
Teoretycznie "u nas" "konstruktor - technolog" nie pobrudzi sobie rączek (większość czasu siedzi przed kompem), ale musi umieć wszystko. Musi umieć "wymyślić" przedmiot konstrukcję i musi sam napisać program do tokarek frezarek i wypalarek.
Reszta pracowników to "robole" - od przysłowiowego ZIELONEGO guzika.
Wszystkiego jeszcze pilnują Majstrowie (brygadziści), których zadaniem jest rozdzielenie pracy, zachowania ciągłości produkcji i realizacji zamówień.
Firma zatrudnia niecałe 150 ludzi, przeróbka 20 - 30ton stali dziennie.
W praktyce oczywiście nie jest tak pięknie jak wyżej opisane, codziennie są jakieś mniejsze lub większe niespodzianki.
Ja mam zamiar być i do tego dążę aby być zarówno technologiem jak i konstruktorem, dodatkowo liznąć najważniejszych zagadnień informatyki i elektroniki. Zaczynałem od rysowania podnośnika i reduktora 2D, następnie powyższej kosiarki w 3D, następnie już konstruowanie prostych urządzeń cnc takich jak manipulator do pras, automat wiercący i inne.
Co da komu rysowanie "rowerka w 3D" a to że choćby przeczytał 1000 książek o rysowaniu w programach 3D to tak naprawdę się tego nie nauczy. Jak to powiedział mój nauczyciel: "Trzeba siąść na dupę i robić". Dopiero jak zrealizuje jakiś projekt to się czegoś nauczy. Dlatego ja wolę uczyć się realizując projekty.
Ps.
Jak już wcześniej ktoś napisał że droga do konstruktora wiedzie od zakładu i się z tym w 100% zgadzam, tyle że droga technologa jest taka sama. Dlatego różnica pomiędzy konstruktorem a technologiem dla mnie wydaje się być znikoma.
A powiedzenie że technolog nie musi znać się na konstrukcji i odwrotnie to ok, ale nie w firmie, w której pracuję...