Moja pierwsza frezareczka ze sklejki
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 49
- Rejestracja: 29 sty 2008, 21:33
- Lokalizacja: Polska
Moja pierwsza frezareczka ze sklejki
Witam wszystkich użytkowników forum. Najpierw się może przedstawię,jestem z Zabrza, mam na imię Arek. Z wykształcenia technik - mechanik, "komputerowe wspomaganie obróbki". Zawód wykonywany - firma usługowo remontowa
Jednak maszyny CNC interesowały mnie od zawsze. Forum powyższe czytam pasjami już od kilku lat i wciąż zadziwia mnie jak ludzie niewielkim nakładem kosztów potrafią zrobić coś jeszcze kilka lat temu nieosiągalnego.
Czytając posty starszych użytkowników, którzy zaczynali od drewnianych konstrukcji, a teraz budują profesjonalne maszyny, postanowiłem spróbować swoich sił. Na pierwszy ogień wziąłem sklejkę 15 i 18mm, klejoną i skręcaną w celu wzmocnienia. Wzorowałem się na kilku zagranicznych projektach z ruchomą bramą, jednak mój drewniaczek rodził się na karteczkach zarysowanych szczegółami. Wyszło z tego to co na zdjęciu i z zadowoleniem stwierdzam, że działa. Współpracuje z Machem3 bez problemu. Sterownik to czerwony chińczyk. Brama wisi na wałkach fi25 niepodpartych - 2 razy 1m, oś Z wałki 16mm, łożyska liniowe.
Silniki to 1,9 Nm 200 kroków, sterownik ustawiony na 1/16.
Śruby napędowe M12, skok 1,75mm
Pole robocze 800x350mmx100mm
Waga około 50kg
Posuwy maksymalne 800mm, spróbuję wyższe po nasmarowaniu, ale z racji tego, że maszynki miejsce jest w nieogrzewanym budynku bałem się że smar uniemożliwi pracę.
Elementy drewniane wycięte prostokąty w Castoramie, a potem na wymiar to już samodzielne struganie. Czas montażu od zera do uruchomienia 4 dni po 15 godzin pracy, ale kiedy narysowała pierwszą zębatkę to wynagrodziła mi wszystko.
Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku i dziękuję za wszystkie informacje jakie tu znalazłem.
Jednak maszyny CNC interesowały mnie od zawsze. Forum powyższe czytam pasjami już od kilku lat i wciąż zadziwia mnie jak ludzie niewielkim nakładem kosztów potrafią zrobić coś jeszcze kilka lat temu nieosiągalnego.
Czytając posty starszych użytkowników, którzy zaczynali od drewnianych konstrukcji, a teraz budują profesjonalne maszyny, postanowiłem spróbować swoich sił. Na pierwszy ogień wziąłem sklejkę 15 i 18mm, klejoną i skręcaną w celu wzmocnienia. Wzorowałem się na kilku zagranicznych projektach z ruchomą bramą, jednak mój drewniaczek rodził się na karteczkach zarysowanych szczegółami. Wyszło z tego to co na zdjęciu i z zadowoleniem stwierdzam, że działa. Współpracuje z Machem3 bez problemu. Sterownik to czerwony chińczyk. Brama wisi na wałkach fi25 niepodpartych - 2 razy 1m, oś Z wałki 16mm, łożyska liniowe.
Silniki to 1,9 Nm 200 kroków, sterownik ustawiony na 1/16.
Śruby napędowe M12, skok 1,75mm
Pole robocze 800x350mmx100mm
Waga około 50kg
Posuwy maksymalne 800mm, spróbuję wyższe po nasmarowaniu, ale z racji tego, że maszynki miejsce jest w nieogrzewanym budynku bałem się że smar uniemożliwi pracę.
Elementy drewniane wycięte prostokąty w Castoramie, a potem na wymiar to już samodzielne struganie. Czas montażu od zera do uruchomienia 4 dni po 15 godzin pracy, ale kiedy narysowała pierwszą zębatkę to wynagrodziła mi wszystko.
Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku i dziękuję za wszystkie informacje jakie tu znalazłem.
- Załączniki
-
- Sklejkowe CNC
- drewniaczek-cnc.jpg (218.34 KiB) Przejrzano 2351 razy
Tagi:
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 49
- Rejestracja: 29 sty 2008, 21:33
- Lokalizacja: Polska
Zarazić to się zaraziłem pracując na hucie Zabrze, w pomieszczeniu obok siedzieli programiści.
Był to rok 91, a ich zakres obowiązków jak na dzisiejsze standardy był ogromny. Na hucie stała jeszcze wtedy Odra i przygotowywali oni karty kodowe, oprócz tego mieli pod opieką kilkadziesiąt maszyn sterowanych cyfrowo, przy czym w niektórych z maszyn pamięć była wielkości szafki narzędziowej i składała się z płytek na których było 128 komórek pamięci zrobionych z owiniętych drutem rdzeni ferrytowych. Maszyny były również 4 osiowe z magazynem narzędzi i nie było komputera z CAMem do wygenerowania ścieżki, a programowali z rysunku technicznego mając tylko księgę z danej maszyny i zadajniki...
Potem 15 lat później w Zakładach Mięsnych Duda w Sosnowcu maszyny były już normalne cnc, projektanci siedzieli przy kompach z CADami i CAMami, a 10 kW Bystronik palił blachy, ludzie nie mieli nawet 1/10 pracy co kiedyś...
I jak się nie zarazić.
Maszynka moja przeznaczona jest do obróbki drzewa i mam nadzieję, że spełni moje oczekiwania. Na razie założona szlifierka Skill 150W, jak skończę krańcówki, poukładam kable i wyreguluję wszystkie parametry to zainwestuję w coś konkretniejszego.
Brat ma znajomego z laserem, więc może kiedyś coś mocniejszego i solidniejszego, ale to pieśń przyszłości.
Był to rok 91, a ich zakres obowiązków jak na dzisiejsze standardy był ogromny. Na hucie stała jeszcze wtedy Odra i przygotowywali oni karty kodowe, oprócz tego mieli pod opieką kilkadziesiąt maszyn sterowanych cyfrowo, przy czym w niektórych z maszyn pamięć była wielkości szafki narzędziowej i składała się z płytek na których było 128 komórek pamięci zrobionych z owiniętych drutem rdzeni ferrytowych. Maszyny były również 4 osiowe z magazynem narzędzi i nie było komputera z CAMem do wygenerowania ścieżki, a programowali z rysunku technicznego mając tylko księgę z danej maszyny i zadajniki...
Potem 15 lat później w Zakładach Mięsnych Duda w Sosnowcu maszyny były już normalne cnc, projektanci siedzieli przy kompach z CADami i CAMami, a 10 kW Bystronik palił blachy, ludzie nie mieli nawet 1/10 pracy co kiedyś...
I jak się nie zarazić.
Maszynka moja przeznaczona jest do obróbki drzewa i mam nadzieję, że spełni moje oczekiwania. Na razie założona szlifierka Skill 150W, jak skończę krańcówki, poukładam kable i wyreguluję wszystkie parametry to zainwestuję w coś konkretniejszego.
Brat ma znajomego z laserem, więc może kiedyś coś mocniejszego i solidniejszego, ale to pieśń przyszłości.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 49
- Rejestracja: 29 sty 2008, 21:33
- Lokalizacja: Polska
Fotki wrzucę. Na blacie będzie przymocowany stalowy blat lub splanowany mdf, ta sklejka ma ugięcie ok 0,5mm. Pewnie jak zacznę coś frezować to zaraz wyniknie kilka rzeczy do poprawki i z tym się liczę. Docelowo maszynka ma być stalowa cięta na laserze, ale najpierw nauka i dopracowanie tego co jest.
Dodam tylko, że o ile pogoda dopisała bo nie było śniegu ani temperatur poniżej zera, to cierpię na brak miejsca. Budyneczek to taka większa komórka na ogródku, zawalona narzędziami i sprzętem, w piwnicy wilgoć, a w domu żona.... Już i tak się nasłuchałem jak z córką maszynę przywlokłem by podłączyć elektronikę i kompa.
Dodam tylko, że o ile pogoda dopisała bo nie było śniegu ani temperatur poniżej zera, to cierpię na brak miejsca. Budyneczek to taka większa komórka na ogródku, zawalona narzędziami i sprzętem, w piwnicy wilgoć, a w domu żona.... Już i tak się nasłuchałem jak z córką maszynę przywlokłem by podłączyć elektronikę i kompa.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Szkoda tak starannie dzierganej zabawki z drewna na wilgotne pomieszczenie. Zacznij raczej kombinować jak przekonać do niej swoją lepszą połowę Może zaagituj ją do opracowania kolorystyki malowania maszynki po skończeniu jej całej mechaniki, ewentualnie zrób na niej jakiś drobiazg ozdobny, specjalnie dla żony, żeby poczuła że i ona może mieć z niej jakąś przyjemność i pożytek. Pewnym kłopotem może być hałaśliwość pracy wrzeciona i wióry przy obróbce drewna. Może pomocna byłaby docelowo jakaś osłona całej konstrukcji z szybą żeby dało się zobaczyć co się w środku dzieje. Tak sobie gdybam bo nie wiem czy Twoje warunki mieszkaniowe w ogóle dałyby taką możliwość ulokowania maszynki.