Łożyskowanie wrzeciona tokarki 2TSB
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 6
- Posty: 6
- Rejestracja: 31 mar 2010, 10:02
- Lokalizacja: Sosnowiec
Łożyskowanie wrzeciona tokarki 2TSB
Witam wszystkich na forum:) Jest to mój pierwszy post. Mam nadzieję, że umieściłem go poprawnie.
Mam pytanie związane z łożyskowaniem wrzeciona do tokarki 2TSB. Jest to stara żeliwna maszyna, lata 50 ubiegłego wieku. Oryginalnie zastosowano w niej dwa łożyska ślizgowe wykonane z brązu. Nie mam doświadczeń związanych z użytkowaniem takiej konstrukcji i dlatego pomyślałem o przeróbce na łożyska stożkowe (wg załącznika). Dodatkowo, o ile dobrze doczytałem łożyskowanie ślizgowe pozwala na obroty wrzeciona rzedu 600rpm, a wolałbym mieć większy zakres. Tokarka ma służyć do prac warsztatowych z tym, że planuje dodać do niej oś z, do frezowania i tu budzą się moje wątpliwości. Czy planowany sposób łożyskowania na stożkach wytrzyma toczenie i frezowanie? Dodam jeszcze, że po rozwierceniu otworów we wrzecienniku pozostałoby ok. 11,5mm materiału w górnej części obudowy łożysk. Proszę o opinie co o tym sądzicie i czy warto dokonywać takiej przeróbki.
Dołączam również zdjęcie wrzeciennika z widokiem oryginalnych otworów pod łożyska ślizgowe.
Z góry dziękuję za pomoc:)
Mam pytanie związane z łożyskowaniem wrzeciona do tokarki 2TSB. Jest to stara żeliwna maszyna, lata 50 ubiegłego wieku. Oryginalnie zastosowano w niej dwa łożyska ślizgowe wykonane z brązu. Nie mam doświadczeń związanych z użytkowaniem takiej konstrukcji i dlatego pomyślałem o przeróbce na łożyska stożkowe (wg załącznika). Dodatkowo, o ile dobrze doczytałem łożyskowanie ślizgowe pozwala na obroty wrzeciona rzedu 600rpm, a wolałbym mieć większy zakres. Tokarka ma służyć do prac warsztatowych z tym, że planuje dodać do niej oś z, do frezowania i tu budzą się moje wątpliwości. Czy planowany sposób łożyskowania na stożkach wytrzyma toczenie i frezowanie? Dodam jeszcze, że po rozwierceniu otworów we wrzecienniku pozostałoby ok. 11,5mm materiału w górnej części obudowy łożysk. Proszę o opinie co o tym sądzicie i czy warto dokonywać takiej przeróbki.
Dołączam również zdjęcie wrzeciennika z widokiem oryginalnych otworów pod łożyska ślizgowe.
Z góry dziękuję za pomoc:)
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 1167
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 20:56
- Lokalizacja: bydgoszcz
No, teoretycznie mozna przerobić tak, brak łozyska oporowego z tyłu wrzeciona a być powinno mim zdaniem. Za łozyskami z przodu powinien byc naciety gwint i dwie nakretki na klucz pazurkowy do kasacji luzu. Wrzeciono bedzie pewnie do szlifu, trzeba bedzie zrobić gwint a na takim twardym to tez nie łatwe. 11,5mm ścianka wrzeciennika powinna starczyć. Z tymi 600 obrotów na panewce to głupota oczywiście, może pracowac spokojnie szybciej. Ja bym sie nie babrał , lepiej dorobic nowe panewki, doskrobać i na pewno bedzie grało. Sprawdz owal wrzeciona jeszcze, może miec jajo..
No i najwazniejsze, czy starczy materiału na ten gwint na wrzecionie... Czy ścianka jest na tyle gruba>?
No i najwazniejsze, czy starczy materiału na ten gwint na wrzecionie... Czy ścianka jest na tyle gruba>?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2382
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11572
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Łożysko oporowe stosuje się przy łożyskach wałeczkowych czy kulkowych prostych, jeśli są skośne jest bezcelowe.
W Twoim projekcie, ściągając nakrętką na końcu łożysko tylne na wrzecionie z łożyskiem zewnętrznym z dwóch przednich nie spowodujemy wykasowania luzu na łożysku wewnętrznym. Powinna za nim być nakrętka (z kontrującą) do kasowania tego luzu i pierścień dystansowy pomiędzy górnymi bieżniami tego zespołu aby dolne bieżnie miały swobodę ruchu. Jak tu
Jeśli nakrętki za wewnętrznym łożyskiem nie będzie, to to łożysko nie będzie odgrywać żadnej roli w kasowaniu luzu wrzeciona i mogło by być zwykłe kulkowe, albo nie być wcale.
W Twoim projekcie, ściągając nakrętką na końcu łożysko tylne na wrzecionie z łożyskiem zewnętrznym z dwóch przednich nie spowodujemy wykasowania luzu na łożysku wewnętrznym. Powinna za nim być nakrętka (z kontrującą) do kasowania tego luzu i pierścień dystansowy pomiędzy górnymi bieżniami tego zespołu aby dolne bieżnie miały swobodę ruchu. Jak tu
Jeśli nakrętki za wewnętrznym łożyskiem nie będzie, to to łożysko nie będzie odgrywać żadnej roli w kasowaniu luzu wrzeciona i mogło by być zwykłe kulkowe, albo nie być wcale.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2011, 13:52 przez RomanJ4, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 6
- Posty: 6
- Rejestracja: 31 mar 2010, 10:02
- Lokalizacja: Sosnowiec
Grubość wrzeciona jest wystarczająca. Gwint zmieściłby się na 100%. Rozważałem zastosowanie łożyska wzdłużnego i wtedy gwint za pierwszymi łożyskami z przodu byłby konieczny do wykasowania luzu. W takim rozwiązaniu jak na moim rysunku, wydaje mi się zbędny, ponieważ jedna nakrętka za tylnym łożyskiem kasuje wszystkie luzy jednocześnie. Mike 217, RomanJ4 może nie jest to zbyt dobrze widoczne na zrzutce, którą dołączyłem, ale tulejka między obudową a przednimi łożyskami, podpiera bieżnie wewnętrzną łożyska drugiego a nie zewnętrzną. W takim wypadku luzy powinny się kasować, mam racje? Problem z gwintem jest jeszcze inny na średnicę fi45 jest wkładane koło zębate z-104 współpracujące ze sprzęgłem i z odboczką. Robiąc w tym miejscu gwint automatycznie musiałbym dorabiać nowe koło zębate.
[ Dodano: 2011-02-24, 13:39 ]
Dołączam jeszcze jedno zdjęcie.
[ Dodano: 2011-02-24, 13:39 ]
Dołączam jeszcze jedno zdjęcie.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 1167
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 20:56
- Lokalizacja: bydgoszcz
Tak czy inaczej trzeba te dwa łozyska skosne z przodu wstepnie napiąc kasując luz. Trzeba to zrobic za pomocą gwintu i nakrętki z kontrnakrętka. Koło zebate Ci przeszkadza, trzeba rozwiercać wrzeciennik, szlifowac wrzeciono, nacinać gwint. Moim zdaniem dobrze wykonane i ułozone tuleje ślizgowe zapewnią precyzje toczenia.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11572
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Teraz faktycznie widać pierścień za wewnętrznym łożyskiem i będzie to działać, ale brakuje pierścienia pomiędzy zewnętrznymi bieżniami który rozsunie dolne bieżnie. Nie mogą one (dolne) się o siebie opierać, bo nie ścisną wałeczków i nie wykasują luzu.
Chyba że zastosowane łożyska mają krótsze dolne bieżnie i nie będą się dotykać, czego na rysunku nie widać. a poza tym będzie dobrze.
[ Dodano: 2011-02-24, 14:54 ]
Tulei praktycznie juz nie stosuje się w nowych konstrukcjach tokarek uniwersalnych, może poza jakimiś szczególnymi przypadkami (nośność, gabaryty), więc do takiego zastosowania jak kolegi są jak najbardziej wskazane. Pomijam problem właściwego smarowania przy dużych obrotach, okresowego sprawdzania zużycia tulei (w kulkowych czy wałeczkowych po prostu słychać zużycie) dostępność i koszt wymiany na nowe. itd.
Ja nie widzę praktycznej potrzeby kasowania wstępnego luzu przednich łozysk, bo i tak będzie on skasowany w całym zespole razem z luzem na tylnym. A do montażu wrzeciona we wrzecienniku wałki z koszyków się przecież nie wysypią.
Chyba że zastosowane łożyska mają krótsze dolne bieżnie i nie będą się dotykać, czego na rysunku nie widać. a poza tym będzie dobrze.
[ Dodano: 2011-02-24, 14:54 ]
Warunek jest jeden. Wrzeciono nie powinno mieć luzu, ani osiowego ani promieniowego.mike217 pisze:Moim zdaniem dobrze wykonane i ułozone tuleje ślizgowe zapewnią precyzje toczenia.
Tulei praktycznie juz nie stosuje się w nowych konstrukcjach tokarek uniwersalnych, może poza jakimiś szczególnymi przypadkami (nośność, gabaryty), więc do takiego zastosowania jak kolegi są jak najbardziej wskazane. Pomijam problem właściwego smarowania przy dużych obrotach, okresowego sprawdzania zużycia tulei (w kulkowych czy wałeczkowych po prostu słychać zużycie) dostępność i koszt wymiany na nowe. itd.
a w jakim celu?mike217 pisze:Tak czy inaczej trzeba te dwa łozyska skosne z przodu wstepnie napiąc kasując luz.
Ja nie widzę praktycznej potrzeby kasowania wstępnego luzu przednich łozysk, bo i tak będzie on skasowany w całym zespole razem z luzem na tylnym. A do montażu wrzeciona we wrzecienniku wałki z koszyków się przecież nie wysypią.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 6
- Posty: 6
- Rejestracja: 31 mar 2010, 10:02
- Lokalizacja: Sosnowiec
Czytałem o tym, że łożyska ślizgowe to już przeżytek. Oprócz tego co napisałem wcześniej był to jeden z powodów podjęcia się próby przerobienia wrzeciona na łożyska toczne. Próbowałem wstępnie, dla spasowania elementów i pomiarów, złożyć wrzeciono tak jak było w oryginale oraz zalać łożyska olejem. Nie był to sympatyczny widok, kiedy olej wyciekał z każdej strony a tokarka nawet nie zaczęła pracować.
Z pewnością zastosowanie łożysk tocznych jest dużo bardziej czyste i przyjemne w użytkowaniu plus oczywiście zalety które zostały wymienione. Obecnie korzystam z małej tokarki podobnej do TSA16 gdzie są zastosowane łożyska toczne i wszędzie jest czysto. RomanJ4, mógłbyś się jeszcze wypowiedzieć na temat wytrzymałości takiej konstrukcji przy frezowaniu (po dodaniu osi z)? Załączam jeszcze jedno zdjęcie gdzie mniej więcej zaznaczyłem ile materiału pozostanie na osadzenie łożysk. Dokładnie jest to 11.5mm. Czy to wytrzyma?
A tu poprawiony dystans między łożyskiem 1 i 2.
Z pewnością zastosowanie łożysk tocznych jest dużo bardziej czyste i przyjemne w użytkowaniu plus oczywiście zalety które zostały wymienione. Obecnie korzystam z małej tokarki podobnej do TSA16 gdzie są zastosowane łożyska toczne i wszędzie jest czysto. RomanJ4, mógłbyś się jeszcze wypowiedzieć na temat wytrzymałości takiej konstrukcji przy frezowaniu (po dodaniu osi z)? Załączam jeszcze jedno zdjęcie gdzie mniej więcej zaznaczyłem ile materiału pozostanie na osadzenie łożysk. Dokładnie jest to 11.5mm. Czy to wytrzyma?
A tu poprawiony dystans między łożyskiem 1 i 2.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 807
- Rejestracja: 06 lis 2006, 19:05
- Lokalizacja: wlkp.
kolego gpm masz do tej tokarki jakas dtr?
na tym pierwszym zdjeciu nie ma pierscienia ktory dociskal przednia tuleje i kasowal na niej luz. jego tez pewnie mozna jakos wykorzystac dociskajac nim zewnetrzna bierznie lozyska. co do obrotow wrzeciona to jak sie je smaruje to nie ma problemu. smaruje sie je oczywiscie olejem a nie smarem!!!!!!!! glupota bylo wstawic tam smarowniczki... oryginalnie sa tam otworki do zalania olejem. na wrzeciono jest zalozone kolo pasowe wiec duzy nacisk jest na dolna czesc panewki, co powoduje ze po 50 latach jest raczej owal. a i silnik mozesz zalozyc 1500 obrotow bo oryginalnie jest niecale 1000. panewki dadza rade
na tym pierwszym zdjeciu nie ma pierscienia ktory dociskal przednia tuleje i kasowal na niej luz. jego tez pewnie mozna jakos wykorzystac dociskajac nim zewnetrzna bierznie lozyska. co do obrotow wrzeciona to jak sie je smaruje to nie ma problemu. smaruje sie je oczywiscie olejem a nie smarem!!!!!!!! glupota bylo wstawic tam smarowniczki... oryginalnie sa tam otworki do zalania olejem. na wrzeciono jest zalozone kolo pasowe wiec duzy nacisk jest na dolna czesc panewki, co powoduje ze po 50 latach jest raczej owal. a i silnik mozesz zalozyc 1500 obrotow bo oryginalnie jest niecale 1000. panewki dadza rade
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 6
- Posty: 6
- Rejestracja: 31 mar 2010, 10:02
- Lokalizacja: Sosnowiec
Witaj kolego mrozanski. Przepraszam ale nie wiem o czym piszesz???
Z odpowiedzi kolegi RomanaJ4 wynika, że projekt przeróbki na łożyska toczne jest ok. Chyba, że uważasz inaczej ale jak już powiedziałem nie rozumiem.
Mam jedynie dylemat, jeśli chodzi o wytrzymałość wrzeciennika po przeróbce. Nie chciałbym dostać wrzecionem w czoło
Nie mam do tej tokarki DTR ale jest w miarę kompletna i do wszystkiego można dojść. Nie ma z tym problemu. Są również oryginale łożyska ślizgowe (tuleje) gwintowane po obu stronach (gwinty prostokątne) i skręcane każde z dwóch stron odpowiednimi nakrętkami, smarowane oczywiście olejem. Widoczny na zdjęciu element to korek, nie kalamitka. Jeśli masz jakieś doświadczenia z podobnymi przeróbkami to chciałbym wiedzieć, czy wrzeciennik skonstruowany tak jak na moich rysunkach wytrzyma obciążenia?
Z odpowiedzi kolegi RomanaJ4 wynika, że projekt przeróbki na łożyska toczne jest ok. Chyba, że uważasz inaczej ale jak już powiedziałem nie rozumiem.
Mam jedynie dylemat, jeśli chodzi o wytrzymałość wrzeciennika po przeróbce. Nie chciałbym dostać wrzecionem w czoło
Nie mam do tej tokarki DTR ale jest w miarę kompletna i do wszystkiego można dojść. Nie ma z tym problemu. Są również oryginale łożyska ślizgowe (tuleje) gwintowane po obu stronach (gwinty prostokątne) i skręcane każde z dwóch stron odpowiednimi nakrętkami, smarowane oczywiście olejem. Widoczny na zdjęciu element to korek, nie kalamitka. Jeśli masz jakieś doświadczenia z podobnymi przeróbkami to chciałbym wiedzieć, czy wrzeciennik skonstruowany tak jak na moich rysunkach wytrzyma obciążenia?