Mam taki pomysł na kurs cnc troche inaczej
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 30
- Rejestracja: 01 cze 2007, 11:10
- Lokalizacja: Polska
Mam taki pomysł na kurs cnc troche inaczej
Witam
Pracuje jakoś frezer ustawiacz cnc ~5 lat Przeważnie w narzędziowniach co jakiś czas dostaje kogoś do przeszkolenia na frezarkę . Zazwyczaj są to młodzi różnorodni od zawodówek po studia.Większość bez doświadczenia bo ciężko znaleźć wykwalifikowanego Większość wyjechała a ci co są to mają dobra kasę i nie zmieniają . Do czego zmierzam czasami przychodzą osoby po kursie operator cnc frezer tokarz itp , i jak widzę czego oni tam uczą na tych kursach za co biorą kasę od urzędów to się nóż otwiera w kieszeni . Co to za kurs jak on przy maszynie stał w sumie 4 h z czego dotknął ja 2 razy śmiech . Zaczynam szkolić gościa najpierw pierwszy tydzień tylko się przygląda jak mocować jakie oprawki narzędziarz , później sam jakieś drobne programy , ustawianie , parametry , codziennie inny detal a nawet kilka , w sumie poświęcam na niego okolu 2 do 3 godz dziennie , Po miesiącu sam już coś dłubie a po dwóch przynosi flaszkę Finlandii i podziękowanie za przeszkolenie i że znalazł już druga prace lepiej płatna . Tak wyciągając wnioski to chyba sobie kupię frezarkę i po godzinach pracy bardzo chętnie weżnę kogoś kto chwiałby takie doświadczenie zdobyć. Jak ma wydawać kasę na kurs w grupie to ummie będzie jedyny .Myślę że to na pewno komuś już kiedyś przez myśl przeszło , a jak jest maszyna to i jakaś robótka tez możne wpadnie na boku .
To takie moje przemyślenia ale mogę się mylić jak coś to prostujcie
[ Dodano: 2014-04-13, 13:16 ]
Przepraszam poszło nie w ten dział co miało Prosze admina jeśli to możliwe o rzucenie na dział ogólny cnc
Pracuje jakoś frezer ustawiacz cnc ~5 lat Przeważnie w narzędziowniach co jakiś czas dostaje kogoś do przeszkolenia na frezarkę . Zazwyczaj są to młodzi różnorodni od zawodówek po studia.Większość bez doświadczenia bo ciężko znaleźć wykwalifikowanego Większość wyjechała a ci co są to mają dobra kasę i nie zmieniają . Do czego zmierzam czasami przychodzą osoby po kursie operator cnc frezer tokarz itp , i jak widzę czego oni tam uczą na tych kursach za co biorą kasę od urzędów to się nóż otwiera w kieszeni . Co to za kurs jak on przy maszynie stał w sumie 4 h z czego dotknął ja 2 razy śmiech . Zaczynam szkolić gościa najpierw pierwszy tydzień tylko się przygląda jak mocować jakie oprawki narzędziarz , później sam jakieś drobne programy , ustawianie , parametry , codziennie inny detal a nawet kilka , w sumie poświęcam na niego okolu 2 do 3 godz dziennie , Po miesiącu sam już coś dłubie a po dwóch przynosi flaszkę Finlandii i podziękowanie za przeszkolenie i że znalazł już druga prace lepiej płatna . Tak wyciągając wnioski to chyba sobie kupię frezarkę i po godzinach pracy bardzo chętnie weżnę kogoś kto chwiałby takie doświadczenie zdobyć. Jak ma wydawać kasę na kurs w grupie to ummie będzie jedyny .Myślę że to na pewno komuś już kiedyś przez myśl przeszło , a jak jest maszyna to i jakaś robótka tez możne wpadnie na boku .
To takie moje przemyślenia ale mogę się mylić jak coś to prostujcie
[ Dodano: 2014-04-13, 13:16 ]
Przepraszam poszło nie w ten dział co miało Prosze admina jeśli to możliwe o rzucenie na dział ogólny cnc
Jestem skończony jak koniec świata
Tagi:
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 7974
- Rejestracja: 01 sty 2009, 20:01
- Lokalizacja: Oława
Re: Mam taki pomysł na kurs cnc troche inaczej
Nie radzę ..... , za taką opłatę prędzej , czy później wpadniesz w alkoholizm.ziomek[Psk] pisze:... a po dwóch przynosi flaszkę Finlandii i podziękowanie za przeszkolenie (...)
Tak wyciągając wnioski to chyba sobie kupię frezarkę i po godzinach pracy bardzo chętnie weżnę kogoś kto chwiałby takie doświadczenie zdobyć. ...
Mariusz.
Pomagam w:
HAAS - frezarki, tokarki
HAAS - frezarki, tokarki
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 4693
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
- Lokalizacja: PL,OP
Re: Mam taki pomysł na kurs cnc troche inaczej
Trudno o prawdziwego Mistrza więc "kurs u mistrza" powinien cieszyć się powodzeniem.
Kiedyś taki mistrz to była normalka.
Kiedyś taki mistrz to była normalka.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 230
- Rejestracja: 22 kwie 2007, 11:15
- Lokalizacja: Cięćk/Hull UK
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1614
- Rejestracja: 13 sty 2009, 20:33
- Lokalizacja: Ziębice
Ha ha.
Ja kiedyś przeprowadziłem taki kurs (z Artcama) .
Kursantami byli górale.
Przyjechali i na dzień dobry, jeszcze zanim cokolwiek się zaczęło postawili litra samogonu i na zagrychę coś, co nazywają "korboce" (taki jakby serowy makaron, bardzo dobry) .
Mówiłem, że jeśli zaczniemy szkolenie od tych przyniesionych "materiałów szkoleniowych" , to nazajutrz mogą nic nie zapamiętać z tego kursu
Nie zraziło ich to i ....... zaczęło się
Jako że pacierza i wódki nie odmawiam, to dość łatwo przyszło mi zgodzić się na taki przebieg "szkolenia"
Oczywiście szkolenie właściwe i tak było w tzw. trakcie, ale już po 2 godzinach mowy nie było o żadnym szkoleniu bo dyskusja zeszła na zupełnie inne tematy niż jakiś tam Artcam
Niestety, okazało się, że szkolenie było tak intensywne, że zabrakło materiałów szkoleniowych.
No więc ja, (jako w końcu "instruktor") sięgnąłem do lodówki po własne materiały i szkolenie nabrało tempa
Jadnak nawet moje materiały szkoleniowe okazały się nie wystarczające, a kursanci nadal "głodni wiedzy" , no i instruktor jeszcze całkiem całkiem.
Nie było innego wyjścia, jak posłać umyślnego po kolejne flaszki.
Upapraliśmy się tego dnia konkretnie
Nie wiem czy kursanci zapamiętali coś z wykładów, ale ....... wspominali dobrze Ja również
Do dzisiaj utrzymujemy kontakt i śmiejemy się z tego ...... "szkolenia" .
Tak że nie bać się bo takie szkolenia to czysta przyjemność ))
Ja kiedyś przeprowadziłem taki kurs (z Artcama) .
Kursantami byli górale.
Przyjechali i na dzień dobry, jeszcze zanim cokolwiek się zaczęło postawili litra samogonu i na zagrychę coś, co nazywają "korboce" (taki jakby serowy makaron, bardzo dobry) .
Mówiłem, że jeśli zaczniemy szkolenie od tych przyniesionych "materiałów szkoleniowych" , to nazajutrz mogą nic nie zapamiętać z tego kursu
Nie zraziło ich to i ....... zaczęło się
Jako że pacierza i wódki nie odmawiam, to dość łatwo przyszło mi zgodzić się na taki przebieg "szkolenia"
Oczywiście szkolenie właściwe i tak było w tzw. trakcie, ale już po 2 godzinach mowy nie było o żadnym szkoleniu bo dyskusja zeszła na zupełnie inne tematy niż jakiś tam Artcam
Niestety, okazało się, że szkolenie było tak intensywne, że zabrakło materiałów szkoleniowych.
No więc ja, (jako w końcu "instruktor") sięgnąłem do lodówki po własne materiały i szkolenie nabrało tempa
Jadnak nawet moje materiały szkoleniowe okazały się nie wystarczające, a kursanci nadal "głodni wiedzy" , no i instruktor jeszcze całkiem całkiem.
Nie było innego wyjścia, jak posłać umyślnego po kolejne flaszki.
Upapraliśmy się tego dnia konkretnie
Nie wiem czy kursanci zapamiętali coś z wykładów, ale ....... wspominali dobrze Ja również
Do dzisiaj utrzymujemy kontakt i śmiejemy się z tego ...... "szkolenia" .
Tak że nie bać się bo takie szkolenia to czysta przyjemność ))
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 30
- Rejestracja: 01 cze 2007, 11:10
- Lokalizacja: Polska
Hehehehhe
Trochę to zeszło na inny kurs niż myślałem , jak to jedno słowo potrafi odmienić wszystko:)
Widzę że temat się spodobał ,dziękuje za przemyślenia poparte doświadczeniem. Może rzeczywiście zaczynając takie szkolenie trzeba by się ubezpieczyć . Przyjdzie kilku takich głodnych wiedzy i sprostaj zadaniu .Solidne podstawy nabyte przez lata teraz zaprocentują - a mówili że wykształcenie "akademikowe" się nie przyda
Trochę to zeszło na inny kurs niż myślałem , jak to jedno słowo potrafi odmienić wszystko:)
Widzę że temat się spodobał ,dziękuje za przemyślenia poparte doświadczeniem. Może rzeczywiście zaczynając takie szkolenie trzeba by się ubezpieczyć . Przyjdzie kilku takich głodnych wiedzy i sprostaj zadaniu .Solidne podstawy nabyte przez lata teraz zaprocentują - a mówili że wykształcenie "akademikowe" się nie przyda
Jestem skończony jak koniec świata
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 420
- Rejestracja: 25 kwie 2012, 17:30
- Lokalizacja: K-K
Re: Mam taki pomysł na kurs cnc troche inaczej
Bardzo dobry pomysł! Jak już kupisz tą maszynę, to byłbym chętny.ziomek[Psk] pisze:Tak wyciągając wnioski to chyba sobie kupię frezarkę i po godzinach pracy bardzo chętnie weżnę kogoś kto chwiałby takie doświadczenie zdobyć. Jak ma wydawać kasę na kurs w grupie to ummie będzie jedyny
Taki zapis jest guzik warty, gdyż co do zasady zapisy umowy o pracę nie mogą być dla pracownika mniej korzystne, niż wynikające z KP. O ile dłuższy okres wypowiedzenia jest dla pracownika bardziej korzystny w momencie podpisywania umowy, o tyle sytuacja się odwraca, gdy pracownik chce zrezygnować z pracy. I wtedy zgaduj zgadula w sądzie.Zienek pisze:Jak kogoś bierzesz na przeszkolenie, to w umowie o pracę zawieraj klauzulę, że w związku z inwestycją w szkolenie delikwenta okres wypowiedzenia wynosi 3 miesiące
Nie można karać pracownika za legalne wypowiedzenie umowy o pracę.Zienek pisze:a wcześniejsze zwolnienie łączy się z karą za rozwiązanie umowy rzędu np. 1 średniej krajowej.
Jak już doradzać, to rzeczowo - pracodawca ma narzędzia umożliwiające mu odzyskanie nakładów poniesionych na szkolenie pracownika. Musi tylko jasno zdefiniować, co było szkoleniem i pod żadnym pozorem nie pomylić szkolenia z instruktażem.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 420
- Rejestracja: 25 kwie 2012, 17:30
- Lokalizacja: K-K
Art. 103.4 p.1 oraz p.2, Art. 103.5 Kodeksu Pracy.
W sumie prawie wychodzi na Twoje, tylko inaczej nazwane - nie przedłużamy okresu wypowiedzenia, tylko ustalamy okres w czasie którego wypowiedzenie umowy przez pracownika lub rozwiązanie umowy przez pracodawcę z winy pracownika skutkować będzie zwrotem kosztów szkolenia.
Dla nas niby to samo, warto jednak nazywać rzeczy po imieniu, aby na sali sądowej nie było zdziwienia.
W sumie prawie wychodzi na Twoje, tylko inaczej nazwane - nie przedłużamy okresu wypowiedzenia, tylko ustalamy okres w czasie którego wypowiedzenie umowy przez pracownika lub rozwiązanie umowy przez pracodawcę z winy pracownika skutkować będzie zwrotem kosztów szkolenia.
Dla nas niby to samo, warto jednak nazywać rzeczy po imieniu, aby na sali sądowej nie było zdziwienia.