morbidelli author 510 pokazuje NO SIGNAL

Dyskusje o maszynach Morbidelli

Autor tematu
szpaku-666
Znawca tematu (min. 80)
Znawca tematu (min. 80)
Posty w temacie: 2
Posty: 98
Rejestracja: 22 mar 2009, 19:11
Lokalizacja: Sieradz

morbidelli author 510 pokazuje NO SIGNAL

#1

Post napisał: szpaku-666 » 03 lip 2015, 00:00

Witam
mam duzy problem mam morbidelli author 510 i dzisiaj hmm puściła focha i nie działa
mianowicie po włączeniu heblem na monitorze wyświetla się NO SIGNAL

napięcie na kompie(wtyczce prawidłowe 229)
jednie nie świecą się diody od napięcia -15V i + 15V
bateria trzyma 3.6 V
bezpiecznik wymieniłem bo się spalił
na zasilaniu to co udało mi się dojrzeć kondensatory całe - wizualnie
PR ki wszystkie się palą te co potrzebne
przedzwoniłem kabel od monitora jest cały

jakieś pomysły podpowiedzi

pozdro



Tagi:


dance1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 3094
Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
Lokalizacja: G-G

#2

Post napisał: dance1 » 03 lip 2015, 08:22

bym zaczynał od komputera, zasilacz, ram, procesor, karta graficzna do sprawdzenia.
I don't like principles, I prefer prejudices


Autor tematu
szpaku-666
Znawca tematu (min. 80)
Znawca tematu (min. 80)
Posty w temacie: 2
Posty: 98
Rejestracja: 22 mar 2009, 19:11
Lokalizacja: Sieradz

#3

Post napisał: szpaku-666 » 04 lip 2015, 00:05

strzelił mostek na zasilaczu niestety trzeba było wyjąć kartę polutować i jutro stawiam PLC

dzięki za podpowiedzi
Prawdziwy inżynier naprawi maszynę przy użyciu szlifierki kątowej i spawarki


jarosław pawlik
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 196
Rejestracja: 09 lut 2006, 12:57
Lokalizacja: toruń

#4

Post napisał: jarosław pawlik » 06 lip 2015, 21:27

Tam masz jeszcze dwa stabilizatory po drodze + 15V i -15V. Po wymianie mostka można zasilacz sprawdzić na stole - sprawdź te napięcia stabilizowane. Wymień przy okazji wszystkie kondensatory elektrolityczne - w większości przypadków zastosowano kondziory firmy Daewoo.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Morbidelli”