Uważam, że nie aż tak Zależnie od zabezpieczeń może się wyłączyć lub zwyczajnie sfajczyc w wersji chińskiej gdy okaże się że zabezpieczeń nie ma. Trafo łyknie nawet 200% obciążenia nominalnego przez chwilę. No i jest wyrobem raczej nieśmiertelnym w przeciwieństwie do głównie chińskich zasilaczy impulsowych. Także moim zdaniem różnicy faktycznie nie ma jeśli porównujemy markowy impulsowy do transformatora np. polskiej produkcji, ale jeśli do chińskiego to wolałbym trafo.ezbig pisze:A uważasz, że zasilacza impulsowego nie można przeciążyć? Jak to zrobisz, to też nic strasznego się nie stanie. W pewnych granicach wytrzyma, starając się utrzymać napięcie, a potem zadziałają zabezpieczenia. Impulsowy również zareaguje na zwrot z silnika i obniży swoje napięcie, tak, aby utrzymać zadane. Z drugiej strony w obu przypadkach (trafo/impulsowy) nie powinno być przeciążenia, bo to oznacza, że źle dobrano moc zasilacza.
Szczególnie że chińskie zasilacze impulsowe są w podobnych cenach co transformatory, jedynie co to trzeba faktycznie mostek i kondensatory dorzucić, ale mamy za to trwały i pewny zasilacz.