Mam nowe wieści. Sorki że tak to długo trwało, ale dopiero dziś mogłem podłączyć go pod 3f. Jestem mile zaskoczony. Mruczy jak kociak i zero wibracji. No może minimalne ale nie buczy nie trzęsie całym pomieszczeniem i jest ok Teraz trzeba mu wybrać jakiś falownik, tylko z kupnem trochę poczekam. Najpierw wrzeciono od Dudiego

Dziś się dowiedziałem że na każdy 1hp kondek 75mikro. ja mam 3 a jadę na 140, tyle dowiedziałem się od mechanika, elektryka u nas w pracy. Też sobie myślę że jak bym kupił zwykły silnik 1,5kW to by wyszło na to samo co 2,2 z kondem.
Tak swoją drogą to nie wiem sam do końca czy będę go używał do maszyny. Możliwe że kupię jakiś używany ale odpowiednio wyważony, ewentualnie wymienię łożyska i tyle. Ale ten siilniczek oczywiście zostawię jak pisałem, sam pokombinuję z wyważaniem. Zastosuję go do mniej kosztownej konstrukcji.
Jeśli mi go nie rozsadzi od środka po moim wyważeniu

okino
Też tak myślę 230 trójkąt, 400 gwiazda. Na 400 podłączę go pewnie w weekend, na razie nie mam dostępu.

Tomciowoj
Kondensator powinien być podłączony cały czas, zgadzam się, ale jeśli nie jest dobrany idealnie to jest taki efekt jak pisałem wcześniej, zaczyna się kopcić i w końcu zapaliłby się.
Z tego co czytałem to ciężko jest dobrać tak konda aby pracował cały czas.

Nie wiem co jest ale drugi dzień nie mogę dodać zdięć.
Jak kolega zapytał o dane z tabliczki to zauważyłem że silnik ma 1410 obrotów. Sorki za pomyłkę.
Jest to silnik asynchroniczny 230/400 (trójkąt/gwiazda, nie ma tego na tabliczce, ale pewnie tak trzeba podłączyć) 9.4-5.3A 2.2kW.

Do 3faz jeszcze nie podłączałem.

Myślałem o falowniku 3x230.

Dlaczego nikt mi nie powiedział, że kondensator powinienem odłączyć po rozbujaniu się silnika??

[ Dodano: 2013-12-04, 22:24 ]

Hehehehe..... może uda mi się dziś go na 3f dać to zobaczę jak się zachowuję.

Wgniotka na wirniku i poobijane łopatki z boku. Coś niedobrego działo się z tym wirnikiem.

Tomciowoj pisze: Co do drgań mnie bardziej zastanawia ten kondensator? Jeśli silnik po chwili pracy się grzeje i wibruje to może kondzio jest walnięty, źle podpięty lub źle dobrany? Ma kol. możliwość podpiąć go po 3 fazy (pamiętając o przełożeniu zworek i odpięciu kondzia)

Złożyłem go i włączyłem. Kolega miał nosa co do konda. Coś jest nie tak. Pochodził ok 20 sec i musiałem wyłączyć bo zaczoł kopcić. Wcześniej nie włączałem na tak długo bo za bardzo się po ścianach roznosiło.
Kondzio 150mikro na 450V koreański albo japoński, nie wiem co te krzaczki mówią .
Tak więc kondzio do wymiany bądź nie da rady tego silnika na konda dać, nie wiem. Kupię nowy zobaczymy.
W zasadzie to radziłem się kogoś na elektrodzie i taki mi dobrali, bo sam nie wiem jak to się wylicza.
Silnik jakby miał mniejsze wibracje po wymianie łożysk, za to jakoś stojan wydaje dźwięki 50Hz, takie typowe buczenie dość głośne. Zaczynam się zastanawiać czy to faktycznie może być wirnik.
Wezmę go do pracy i sprubuję na 3fazy go wrzucić. Przy właściwym przepływie prądu może coś się zmieni.

dudis69 pisze:No normalnie aż niewiarygodne - wspaniałe wyniki
Tu koledzy latami walczą o 0.2mm powtarzalności wymiarowej,
a Ty tu..., ot tak sobie..., poprostu pyk i pozamiatane...

To ja już nie wiem...... Jak się dowiaduje na forum, to do tej pory, wszystkie urządzenia pomiarowe są do kosza się nadające.....

W/w. metoda "łożyskowa" nie jest poprawna.

Myślałem że to od łożysk zależy precyzyjność czy to silnika, czy wrzeciona itp.

dudis69 pisze:Hmm... Śmietnik (złom), kasa , sklep...

Nie!!! Coś z tego wyjdzie. Obrobię po swojemu. trochę praktyki złapę i doświadczenia, a jak nie wyjdzie i będzie gorzej to kosz, a wnioski itp zachowam

ALZ pisze:Ciekawe czym mierzyłeś bicie 0,005 ????

Po prostu strzałka na zegarze ruszała się do połowy podziałki. Nie trudno to zauważyć. Więc skoro podziałka jest 0,01mm to połowa jest taka jak podałem. Nie upieram się przy precyzyjności pomiaru. Zegar nie jest zbyyt drogi, ale robiłem ok 10-20 pomiarów w każdym miejscu zaznaczonym strzałką i wyznaczyłem średnią pomiarów.

ALZ pisze:Czemu zakładasz że musi być nawiercany (wyważany) ten wirnik?

To w takim razie co kolega radzi??
Odlew nie wygląda jak bez wad. Przynajmniej ja tak to widzę. Silnik nie był drogi (nawet nowy), był oddany spowrotem do sklepu bo pewnie komuś wibrował i popsuł łożyska. W sklepie go naprawili (wymienili łożyska) a wirnik dalej będzie miał wibracje i czynnoś mogłaby być powtarzana co jakiś czas. Wydaje mi się że tak było. Z resztą kupiłem kiedyś mniejszy silnik w tym samym sklepie i wibrował tak samo. Oddałem go, oni sprawdzili, a sprzedawca mi powiedział "...co mi przeszkadzały te wibracje, przecież tak może być....??" Nic już nie chciałem mówić.
Wirnik nie ma śladów wyważania. Nie wiem.