ERNEST KUCZEK pisze:link nie dotyczy bezposrednio spawania, ale mozna zobaczyc co robi temperatura i mokra szmata ze stala i jak mona to wykozystac.

Widziałem prostowanie blach nadbudówek statku podobną techniką. Zamiast wody stosowali sprężone powietrze. Blaszka "na oko" miała więcej niż 5mm.

Czytam Wasze opinie o schładzaniu elementów spawanych...
Trzeba jednak uzmysłowić sobie, że by stopić elektrodę i spajany materiał temperatura musi przekroczyć 1000°C. Nawet jeśli zanurzymy profil w wodzie 0° to i tak spoina będzie miała 1000. Jeśli rozszerzalność cieplna stali wynosiła by 0, to nie było by problemu ale tak nie jest. Myślę, że trzeba pójść w odwrotnym kierunku. Elementy spawane należy podgrzać. Przewodność cieplna żelaza jest znacznie mniejsza niż miedzi czy aluminium, w związku z czym możliwe będzie utrzymanie temperatury łączonych profili w kolorze wiśniowym. Oczywiście w pojedynkę tego nie zrobimy a dodatkowy palnik jest niezbędny.
Doświadczony spawacz potrafi wykorzystać naprężenia materiału w ten sposób, by ostatecznie ich wypadkowa wartość sprowadziła przykładową ramę do prostokąta a nie rąbu, jednak okupione jest to latami praktyki, a mimo to naprężenia w materiale pozostaną. Może się to objawić np. wklęsłością długiej krawędzi blatu, zwłaszcza przy tak cienkościennym profilu, który naturalnie jest słaby.